Załóżmy, że obrót Ziemi zwolnił z jakiegoś powodu. Czy brak siły odśrodkowej spowodowałby, że poczulibyśmy się ciężsi niż normalnie?
Podobnie, gdyby obroty Ziemi wzrosły, czy czulibyśmy się lżejsi, gdy siła odśrodkowa unosi nas z ziemi?
Siła odśrodkowa na równiku wynosi tylko 1/289 normalnej grawitacji, czyli 0,35%. To za małe, żeby je dostrzec.
http://books.google.com/?id=mE4GAQAAIAAJ&pg=PA358&lpg=PA358
Stopniowo maleje wraz z oddalaniem się od równika i staje się zerowy na biegunach.
W każdym razie, gdyby Ziemia przestała się obracać, dodatkowy ciężar na równiku byłby najmniejszym z twoich zmartwień. Nastąpiłyby poważne zakłócenia w zakresie pogody itp., Które oznaczałyby globalną katastrofę.
Podobnie, gdyby obroty Ziemi wzrosły, czy czulibyśmy się lżejsi, gdy siła odśrodkowa unosi nas z ziemi?
Teoretycznie tak. Ale wzrost rotacji musiałby być ogromny. Ponownie, w takim przypadku byłyby inne, znacznie większe efekty, które byłyby znacznie ważniejsze niż utrata masy ciała. Np. Cała planeta wybrzuszałaby się na równiku i stawałaby się bardziej płaska na biegunach, z nieobliczalnymi skutkami dla tektoniki płyt, pogody itp.
Z krótszym okresem rotacji, w drugą stronę, jak mówisz.
Nie wpłynie to na regiony polarne, z wyjątkiem tego, że elipsoida Ziemi zmieniłaby się z powodu zmieniającego się okresu rotacji. Biorąc to pod uwagę, grawitacja zwiększyłaby się na biegunach z szybszym obrotem, ponieważ bieguny zbliżyłyby się do centrum Ziemi. W regionach równikowych zmiana grawitacji powierzchniowej byłaby bardziej dotknięta niż w powyższym uproszczonym obliczeniu. W przeciwieństwie do biegunów, szybszy obrót zmniejszyłby grawitację powierzchniową bardziej niż tylko przez siłę odśrodkową.
źródło