Wiem dużo o miejscach, które odwiedzam i chcę się tym wszystkim podzielić.
Przekazuję darowizny i wolontariat w OpenStreetMap, a także znam Mapy Google.
Gdzie jeszcze mogę pomóc w tworzeniu map współpracy?
źródło
Wiem dużo o miejscach, które odwiedzam i chcę się tym wszystkim podzielić.
Przekazuję darowizny i wolontariat w OpenStreetMap, a także znam Mapy Google.
Gdzie jeszcze mogę pomóc w tworzeniu map współpracy?
To pytanie zostało przekonwertowane na Wiki Wiki i wiki zablokowane, ponieważ jest to przykład pytania, które szuka listy odpowiedzi i wydaje się być wystarczająco popularne, aby chronić je przed zamknięciem. Powinno to być traktowane jako szczególny przypadek i nie powinno być postrzegane jako rodzaj pytania, które jest zachęcane w tej lub dowolnej witrynie Stack Exchange, ale jeśli chcesz wnieść do niego więcej treści, możesz to zrobić, edytując tę odpowiedź .
Oczywiście to zależy od ciebie, ale wahałbym się nazwać pracę z OpenStreetMap stratą czasu.
Chociaż prawdą jest, że baza użytkowników OSM jest obecnie niewielka, istnieją czynniki, które wpływają zarówno na Google, jak i OSM. Podstawowym problemem jest to, że teraz, gdy Google zaczęło pobierać opłaty za poziomy wykorzystania ich interfejsu API , wiele firm i organizacji przechodzi na OSM . Lista obejmuje aplikacje mobilne Apple, Foursquare i Wikipedia. Wygląda na to, że więcej może się również zmienić, co może znacznie zwiększyć bazę użytkowników.
To jest jeden aspekt.
Drugim i tym, co wydaje mi się ważniejsze, jest idea otwartego dostępu do danych. Jako specjalista Geograf i GIS, dostęp do wysokiej jakości zestawów danych ma dla mnie kluczowe znaczenie. Dostęp, którego nie można naruszać, jest jeszcze ważniejszy. Zestaw danych OSM jest licencjonowany jako Open Data Commons Open Database License , więc każdy może go używać. Dane Google są własnością prywatną i chociaż prawdopodobnie tak się nie stanie, mogą zamknąć je jutro i obciążyć wszystkich za dostęp, niezależnie od tego, czy pomogłeś ulepszyć zestaw danych, czy nie.
Wiem, że tutaj w Stanach Zjednoczonych dostęp do danych to duży problem. Wiele czasu i pieniędzy wydaje się na zbieranie i tworzenie zbiorów danych, a dużym pytaniem jest, kto powinien ponieść ten koszt. Tak czy inaczej, istnieją argumenty. Jestem pewien, że jest to problem również w innych częściach świata, szczególnie w miejscach, w których nie ma tak wielu źródeł danych, jak ulice dostępne dla ludzi.
To jest bardzo gorący temat, który tu wybrałeś, z silnymi, ważnymi odczuciami po obu stronach. Google ma pełne prawo do pobierania opłat za swoje dane i osiągania zysków. Ludzie mają takie samo prawo do tworzenia własnego zestawu danych i udostępniania go wszystkim. Nie ma nic do powiedzenia, że nie możesz wesprzeć obu, po prostu nie sprzedawaj jednego od drugiego bez badania na własną rękę i wyciągania własnych wniosków.
Warto zauważyć, że w Google Maps nie „przekazujesz” swojej wiedzy geograficznej - przekazujesz swoją wiedzę geograficzną podmiotowi korporacyjnemu o celu zarobkowym, który ma obowiązek wobec swoich akcjonariuszy wykorzystać swoją pozycję jako większościowego posiadacza danych na światowym rynku danych map w celu zwiększenia wartości ich firmy.
Oznacza to, że dane, które przekazujesz Google, niekoniecznie są czymś, co możesz odzyskać i robić, co chcesz. Na przykład, jeśli wyobrażasz sobie, że założysz firmę, która tworzy mapy GPS dla rowerów lub inne, później, odzyskanie danych, które przekazujesz Google, do wykorzystania w produkcie, który chcesz sprzedać, może być trudne lub po prostu naruszenie Warunków świadczenia usług, których nie można dopuścić.
OpenStreetMap to zbiór danych, na który udzielono licencji. Jest tworzony i obsługiwany przez ponad 500 000 redaktorów, a dane są dostępne do bezpłatnego użytku (to znaczy „bezpłatnie jak w wolności”) na warunkach ODBL, co pozwoliłoby ci tworzyć aplikację GPS Maps For Bikes bez konieczność uiszczenia opłaty licencyjnej dla kogokolwiek.
Dane dodawane do Google Maps są licencjonowane zbiorowo na Google. (Twój indywidualny wkład prawdopodobnie ma stosunkowo ograniczoną wartość poza gromadzeniem danych, jak ma to miejsce w prawie każdym wysiłku tworzenia mapy). Jeśli zrobisz coś, czego Google nie chce, wtedy może powiedzieć „Nie” i zamknąć cię. Innowacje stron trzecich poza zakresem ograniczeń przewidzianych przez Google są niedozwolone.
Dane OpenStreetMap są otwarcie licencjonowane i zarządzane przez organizację non-profit zajmującą się dalszym wykorzystaniem informacji geograficznych na całym świecie. Jeśli nikt nie zrobił nowej fajnej rzeczy, którą chcesz zrobić - możesz zdobyć dane i zrobić to.
Krótkookresowo możesz uzyskać więcej z Google - dzięki ogromnej inwestycji korporacyjnej w narzędzia ukierunkowane na użytkownika i ogromnej inwestycji w początkowe dane - ale z czasem otwarcie licencjonowane dane OpenStreetMap prawdopodobnie będą bardziej zrównoważonym rozwiązaniem. Mając pół miliona redaktorów i rosnące inwestycje krajowych agencji map na całym świecie, nie wyobrażam sobie, aby OSM nie był bardziej odpowiednim dostawcą map do obsługi długoterminowej.
Oprócz innych doskonałych komentarzy tutaj największą zaletą, jaką widzę w danych OSM, są dwa aspekty łatwości dostępu:
(1) szczególnie denerwuje ostatnio. Walczyłem z edytorami Google o zatwierdzenie znanych złych danych lub nie zatwierdziłem moich dróg pochodzących z GPS, ponieważ nie pasują one do 8-letnich danych satelitarnych!
Oczywiście łatwość dostępu jest naprawdę z nami tylko ze względu na małą bazę użytkowników. Im bardziej się otworzy, tym więcej problemów będziemy mieli z walidacją i wandalizmem.
Aktualizacja : świetny przykład tego, jak społeczność może szybko mapować słabo pokryte obszary, zobacz projekt Ramani Tandale , w którym działa także instancja mapowania tłumu Ushahidi .
Idź z Google. Obecnie zapewniają bardzo dobrą bezpłatną usługę wszystkim na świecie za darmo. Jest zawsze opracowywany przez bardzo duży zespół, a dane są bardzo dostępne i użyteczne dzięki zestawowi produktów Google, z których korzystają miliony.
Architektura mapowania i oprogramowanie opracowane przez Google najbardziej cenią użytkownika, a Google zarabia na użytkownikach tylko poprzez wyświetlanie reklam, a nie bezpośrednie obciążanie użytkownika.
Sprzedaż dostępu API do ich bazy danych jest rozsądna i tylko duże witryny mają ten problem, ale kogo to obchodzi? Jeśli nie prowadzisz strony internetowej, nie ma to dla ciebie żadnego znaczenia!