W pracy od jakiegoś czasu robimy kluby z książkami w porze lunchu. Do tej pory zrobiliśmy:
- Wyczyść kod
- Skutecznie współpracuje ze starszym kodem
- Pragmatyczny programista
Czytamy rozdział w tygodniu i jedna osoba jest wyznaczona do prezentacji treści i ułatwienia dyskusji. Z tych trzech prawdopodobnie odnieśliśmy największy sukces z The Pragmatic Programmer. Wygląda na to, że im bardziej technicznie skomplikowana była treść, tym więcej osób miało tendencję do rezygnacji z książki.
Chciałbym napisać ciężką technicznie książkę, taką jak SICP lub Java Concurrency in Practice, ale nie znam dobrych sposobów na to, by działała w obecnie używanym formacie. Jakie masz porady?
Odpowiedzi:
W klubie książki lubię znaleźć praktyczne zastosowanie - lub przykłady praktycznego zastosowania pojęć z książki. Zamiast poprosić kogoś o przedstawienie, poproś wiele osób (lub każdego, kto chce się zgłosić na ochotnika), aby wymyślił odpowiednie przykłady pojęć zawartych w książce.
Na przykład, gdy czytasz rozdział pragmatycznego programisty o uszkodzonych oknach (wiem, że już go przeczytałeś, ale ponieważ wszyscy przeczytali tę książkę, jest to dobry przykład), poproś o przykłady uszkodzonych okien we własnym kodzie źródłowym - lub przykłady zepsutych okien w kodzie, który zna zespół. Dla mnie połączenie między pomysłami, które dobrze wyglądają na papierze, a prawdziwymi przykładami robi mnóstwo, by doprowadzić do sedna sprawy.
źródło
Kiedy zajmuję się szczegółami technicznymi, lubię je wypróbowywać, aby móc rozwiązać problemy i je rozwiązać. Dlatego uważam, że jeśli chcesz zaostrzyć apetyt swoich programistów na pewne techniczne rzeczy, powinieneś przedstawić fajne rzeczy na ten temat i wskazać im książkę, którą chcesz przeczytać. To właśnie robi Microsoft na PDC lub innych konferencjach. Umieszczają fajne rzeczy i dają ci zasoby do przeczytania więcej. Mam nadzieję, że to pomaga.
źródło
Być może co jakiś czas zmieniają format spotkania, w którym ktoś podejmuje temat techniczny, aby przedstawić go grupie.
źródło
Moje osobiste podejście do ciężkich książek technicznych to codzienna dyskusja. Rozumiem, że z punktu widzenia księgarni jest to trudne, ale co powiesz na to, aby Twoja grupa podjęła wyzwanie przystąpienia do egzaminu certyfikacyjnego. Ograniczenie się do powiedzenia o 4 tygodniach przygotowań to przyjemność z angażowania się w techniczne rzeczy. W takim przypadku nie potrzebowałbyś całej wioski, grupa skończyła z garstką zmotywowanych ludzi i naprawdę odfiltruje się za tydzień. Zaufaj mi, w ten sposób możesz rzucić wyzwanie sobie i zespołowi.
źródło