wiele maszyn wirtualnych dla różnych „głównych” konfiguracji systemu operacyjnego

0

Przede wszystkim ten post może być wypełniony pewnymi opiniotwórczymi twierdzeniami, a także podatnymi na błędy w jakiś sposób, ale jako względny nowicjusz w tej kwestii podejmuję ryzyko.

Problem, jaki widzę

Jako użytkownik systemów operacyjnych i usług Windows od wielu lat spotkałem wiele sytuacji, gdy po uruchomieniu systemu operacyjnego przez miesiące / lata, instalowaniu i korzystaniu z oprogramowania, gier, przenoszeniu plików itp. System operacyjny jest rozdęty i zaczyna działać zagadnienia. Oprócz „klasycznego” czasochłonnego i energochłonnego rozwiązania ponownego instalowania systemu operacyjnego kolejną opcją byłoby odinstalowanie niepotrzebnych produktów, uruchomienie czyszczenia dysku i defragmentacji. Jednak nawet po tych krokach system operacyjny nie byłby tak szybki i czysty, jak po nowej instalacji. Innym powiązanym problemem byłby fakt, że jeśli całe oprogramowanie (duże .NET, różne mobilne SDK, różne oprogramowanie, gry, narzędzia do edycji, Adobe itp.) Jest zainstalowane w tym samym „kontenerze” systemu operacyjnego,

Proponowane rozwiązanie

W związku z tym zastanawiałem się nad stworzeniem bardzo podstawowej części systemu Windows / Linux, która może obsługiwać VMWare i mieć do dyspozycji wiele dedykowanych maszyn, którym zapewnisz maksymalne zasoby podczas ich uruchamiania: na przykład maszynę programistyczną .NET lub dedykowaną komórkę (Android) na przykład) maszyna deweloperska, dedykowana maszyna do gier itp. Korzyści, które widzę w ten sposób, to: przenośność całych systemów operacyjnych, fakt, że możesz łatwo robić migawki, a jeśli środowisko zostanie rozdęte, możesz łatwo wrócić do poprzedni stan stabilny, a także fakt, że (jak wspomniano) będziesz miał prawie czyste instalacje systemu Windows na każdej maszynie wirtualnej. Wadą byłyby wspólne komponenty, które w zasadzie muszą żyć na każdej maszynie.

Pytanie brzmiałoby: czy ta opcja jest wykonalna / skuteczna? Czy warto spróbować czegoś takiego? W jaki sposób użycie maszyny wirtualnej wpłynie na fragmentację dysku fizycznego w systemie Windows?

Vee6
źródło
Rozumiem, co mówisz, ale nie. To nie byłoby skuteczne. Osobiście używam wielu programów do różnych zadań, które gromadziłem przez lata i nie ma zauważalnego spadku wydajności, kiedy to robię (na kilkudziesięciu maszynach). Być może powinieneś skupić się na utrzymaniu systemu? Ponadto, de/fragszczerze mówiąc, ma bardzo mały wpływ lub znaczenie, jeśli chodzi o najnowsze dyski twarde. Zostało to całkowicie wyeliminowane dzięki dyskom SSD. Maszyny wirtualne mogą być bardzo wygodne, jeśli chodzi o przenośność, mając skonfigurowany niestandardowy system operacyjny gotowy do użycia, nigdy nie użyłbym ich z powodów, o których wspomniałeś.
BiTinerary

Odpowiedzi:

0

Czy to będzie skuteczne? Nie, oczywiście nie. Będziesz żuć dużo GB miejsca tylko dla różnych instalacji podstawowego systemu operacyjnego.

Czy to możliwe? Na pewno. Czy to dobry pomysł? To jest spostrzegawcze pytanie, na które otrzymasz różne odpowiedzi.

MOGĘ powiedzieć, że robię to dokładnie w dwóch formach.

W pierwszej formie, mniej wyspecjalizowanej, mam maszynę wirtualną Ubuntu, której używam do edycji audio (używam Ardor). Zainstalowałem żarliwość, serwer openSSH i nic więcej. Usunąłem nawet niektóre domyślne programy, które są wstępnie spakowane (takie jak open / libreoffice). Następnie, gdy mam do wykonania edycję audio, tworzę drugi dysk wirtualny i umieszczam na nim wszystkie dane związane z tą sesją. Kiedy mam inny projekt do pracy, uruchamiam maszynę wirtualną z innym dyskiem danych. To jeden czysty system operacyjny z wieloma dyskami danych.

Druga forma jest bardziej zgodna z tym, co mówisz. Korzystam z systemu Windows Server 2012 R2 na moim komputerze, a następnie mam na nim trzy maszyny wirtualne Hyper-V. Dwa z nich to dedykowane serwery deweloperskie dla dwóch oddzielnych projektów, w które jestem zaangażowany (zarówno z uruchomionym Apache, jak i mysql), a trzeci to prywatny węzeł wejścia TOR. (Mniej więcej tak często działają serwery w świecie korporacyjnym ... kilka maszyn wirtualnych wewnątrz jakiegoś hosta).

To, co wydajesz się sugerować, to uruchamianie maszyny KLIENTA w maszynie wirtualnej, a do tego będziesz mieć dodatkowe uwagi. Rzeczą, która najbardziej przykuła moją uwagę w twoim poście, jest to, że chciałeś mieć dedykowaną maszynę do gier. Nadal nie spotkałem żadnego oprogramowania do wirtualizacji, które byłoby super fantastyczne w 3D gfx, więc uważaj na to. To prawda, że ​​mogę grać w Starcraft 2 z przyzwoitą szybkością klatek na kliencie Windows na moim komputerze Mac przy użyciu Parallels ... ale to nie jest świetne.

W każdym środowisku wirtualizacji nastąpi pewne spowolnienie ze względu na warstwę wirtualizacji. Plusem jest to, że możesz robić więcej rzeczy.

TLDR: Polecam mieć swoją fizyczną maszynę jako platformę do gier, a następnie umieścić tam trochę maszyn wirtualnych do programowania i tym podobne.

Russell Uhl
źródło
1
Dzięki za informacje związane z grą, jakoś o tym nie myślałem. Jeśli chodzi o edycję dźwięku, muszę to robić od czasu do czasu, ale potrzebowałbym maszyny wirtualnej z systemem Windows, ponieważ nie ma sterowników dla mojej karty dźwiękowej, które działałyby przyzwoicie na komputerach z systemem Linux. W każdym razie chodzi o to, że maszyna wirtualna z pełnymi zasobami z głównego systemu operacyjnego i zainstalowanym minimalnym oprogramowaniem działa lepiej niż normalny system operacyjny z zainstalowanymi wszystkimi programami / funkcjami. Myślę, że spróbuję po uzyskaniu wystarczającej ilości wolnego czasu, aby przygotować przejście.
Wee6