Zdecydowałem się użyć Raspberry Pi (z Raspbian) jako domowego serwera WWW i NAS. Zainstalowałem na nim Apache, Owncloud i Sambę (dla łatwiejszego dostępu do plików w domu). Zainstalowałem również webmina, aby ułatwić konfigurację i konserwację. Raspberry Pi jest podłączony do routera, który jest podłączony do modemu kablowego w trybie mostu. Z wewnętrznej sieci LAN wszystko działa dobrze. Ponieważ mam dynamiczny adres IP, zalogowałem się w usłudze DDNS.
Problem pojawia się, gdy próbuję uzyskać dostęp do serwera internetowego z zewnątrz. Korzystając z wybranej nazwy domeny, nie mogę połączyć się z serwerem internetowym. Co ciekawe, kiedy wchodzę https://mydomainname.net:10000
, docieram do interfejsu webmin.
To, co próbowałem już na moim routerze
- Skonfiguruj przekierowanie portów w routerze dla portów 80 i 443
- Skonfiguruj apache do nasłuchiwania portów 8080 i 4433 i włącz skonfigurowanie przekierowania portów na tych portach
- Skonfiguruj wyzwalanie portów dla portów 8080 -> 80 i 4433 -> 443 i włącz port dla tych portów oraz dla 80 i 443
- Wszystko powyżej plus DMZ włączone dla Raspberry Pi
Zauważ, że na moim routerze nie mam przekierowania portów dla portu 10000
. Jednak testy PC Flank zgłaszają 10000
otwarcie portu . Próbowałem także zmienić port dla webmina i zauważyłem pcflank
zmianę otwartego portu.
To mnie podejrzewa, że jest jakaś konfiguracja na Raspberry Pi. Wyobrażałem sobie, że może to być zapora ogniowa, ale webmin informuje, że zapora Linux jest wyłączona. Więc czego mi brakuje?
źródło
Odpowiedzi:
Ponieważ rozwiązałem swój pierwotny problem i nikt nie odpowiedział na moje pytanie, odpowiem na nie.
Problemem okazało się nieaktualne oprogramowanie układowe w moim routerze (TP-Link TL-WR841N), które nie miało opcji ustawienia portu wewnętrznego na stronie konfiguracji przekierowania portów. Nowsze wydanie ma tę opcję, więc prosta aktualizacja oprogramowania układowego pozwoliła mi poprawnie skonfigurować przekierowanie portów bez potrzeby zepsucia się z wyzwalaniem portów i DMZ.
źródło