Denerwuje mnie to, że jeśli okno znajduje się nawet kilka pikseli od prawej krawędzi ekranu, kiedy przełączam się do odpowiedniego obszaru roboczego, system myśli, że okno tam jest. Pasek uruchamiania Unity zostaje z tego powodu ukryty, a przejście do tego okna utrzymuje cię w bieżącym obszarze roboczym, w którym nawet nie widać okna, ponieważ to tylko kilka pikseli.
Wydaje się, że KDE robi to znacznie lepiej, gdy po przejściu do innego obszaru roboczego okno po prostu nie istnieje. Ale cóż, nie chcę KDE. W jakikolwiek sposób uzyskać to samo zachowanie bez przełącznika?
Edytować:
11.04
compiz
workspaces
użytkownik1477
źródło
źródło
Odpowiedzi:
Wydaje się, że nie ma takiej możliwości w Compiz.
Możesz zainstalować CompizConfig Settings Manager (pakiet
compizconfig-settings-manager
, programccsm
) i podnieść odległość rezystancji krawędzi w opcjach wtyczki Snap Window w sekcji Zarządzanie oknem :Pomoże to zapobiec wypchnięciu okna poza ekran. Jeśli jednak przesuniesz okno zbyt szybko, nie zostanie ono uruchomione, więc nie jest to optymalne rozwiązanie.
Może ten problem jest wart wysłania na listę mailingową Ayatana ? :-)
źródło
z tego powodu używam
gnome flashback (metacity)
raczej niżgnome flashback (compiz)
przez długi czas.ale
metacity
ma inne problemy ..> _ <..źródło
Byłem bardzo zirytowany, że wirtualne pulpity nakładają się na „funkcję” unity / compiz.
Po wielu godzinach próbowania radzenia sobie z różnymi przedwczesnymi koncepcjami, błędami i nieefektywnościami (które wciąż istnieją w Ubuntu 11.10), zrezygnowałem z nich i wróciłem do gnome2 / metacity.
Metacity jest dość szczupłym i wydajnym menedżerem okien, który oddziela obszary robocze.
źródło