Czy Google bierze pod uwagę współczynnik odrzuceń lub coś podobnego w witrynach rankingowych?
Tło: tutaj w Stack Exchange zauważyliśmy, że ostatnie zmiany algorytmu Google spowodowały około 20% spadek ruchu do błędu serwera (i znacznie mniejszy spadek ruchu do superużytkownika ). Nie wpłynęło to na ruch związany z przepełnieniem stosu.
Był artykuł na WebProNews, który wysunął hipotezę, że współczynnik odrzuceń może być sygnałem rankingowym w najnowszej aktualizacji Google Panda.
Według Google Analytics są to nasze współczynniki odrzuceń w ciągu ostatniego miesiąca:
Site Bounce Rate Avg Time on Site
------------- ----------- ----------------
SuperUser 84.67% 01:16
ServerFault 83.76% 00:53
Stack Overflow 63.63% 04:12
Z technicznego punktu widzenia Google nie ma możliwości poznania współczynnika odrzuceń. Jeśli przejdziesz do Google, poszukasz czegoś i klikniesz pierwszy wynik, Google nie będzie w stanie odróżnić:
- użytkownik, który wyłącza komputer
- użytkownik, który przechodzi na zupełnie inną stronę internetową
- użytkownik, który spędza godziny na klikaniu w witrynie, na której wylądował
Co Google nie wie, jak długo zajmuje użytkownikowi wrócić do Google i zrobić kolejny wyszukiwania. Według książki In The Plex (strona 47) Google rozróżnia między tym, co nazywają „krótkimi kliknięciami” i „długimi kliknięciami”:
- Krótkie kliknięcie jest poszukiwanie gdzie użytkownik szybko wraca do Google i robi kolejny wyszukiwania. Google interpretuje to jako sygnał, że pierwsze wyniki wyszukiwania były niezadowalające.
- Długo click to szukaj gdzie użytkownik nie szukać ponownie przez długi czas.
Książka mówi, że Google wykorzystuje te informacje wewnętrznie, aby ocenić jakość własnych algorytmów. Stwierdzono również, że dane „krótkiego kliknięcia”, w których ktoś przepisuje niewielką odmianę wyszukiwania, są wykorzystywane do „odpowiedzi?”. algorytm sprawdzania pisowni.
Tak więc, moja hipoteza jest taka, że Google ostatnio zdecydowało się na użycie wysokiego współczynnika klikalności jako sygnału witryny o wysokiej jakości. Czy ktoś ma na to jakieś dowody? Czy widziałeś jakieś witryny o wysokim współczynniku odrzuceń, które utraciły ruch (lub odwrotnie)?
źródło
Odpowiedzi:
Jest bardzo prawdopodobne, że Google oszacuje Twój współczynnik odrzuceń, jeśli weźmiesz pod uwagę nową funkcję, która wykrywa, kiedy użytkownik kliknie przycisk Wstecz:
Wyszukaj w Google:
Kliknij wynik wyszukiwania.
Kliknij z powrotem.
Google wyświetla nową opcję „Blokuj wszystkie wyniki [witryny]”:
Oczywiście jest to zgadywanie, ale szybkie kliknięcia wstecz mogą być dobrym wskaźnikiem nieistotnych wyników i mają silną korelację ze współczynnikiem odrzuceń. Pamiętaj, że to się nie udaje, gdy użytkownik otwiera wyniki wyszukiwania w nowej karcie, więc może być skierowany do mniej doświadczonych użytkowników.
Zwróć uwagę na różnicę między „dokonaniem kolejnego wyszukiwania”, które Google powinien wziąć osobiście, ponieważ wyświetlał nietrafne wyniki, a „powrotem do tego samego wyszukiwania”, co oznacza, że ta konkretna witryna nie była odpowiednia dla tego wyszukiwania.
źródło
:)
. Znów nie mogłem znaleźć żadnego odniesienia do tego ...Mam problem z koncepcją długich / krótkich kliknięć używanych w ich algorytmie rankingowym. Istnieje zbyt wiele scenariuszy, w których występują zarówno krótkie, jak i długie kliknięcia, które są przeciwieństwem standardowej logiki.
Na przykład mogą wystąpić krótkie kliknięcia, ponieważ:
Użytkownik otwiera wiele kart naraz, powiedzmy wszystkie dziesięć linków na pierwszej stronie wyników wyszukiwania, w celu pewnego rodzaju badań. (Nie ma znaczenia, czy to badanie jest SEO, czy akademickie). Wszystkie pojawią się jako krótkie kliknięcia.
Ktoś szuka określonej witryny i przegląda wyniki, aż znajdzie tę, której chce. Ich książka na każdej stronie jest krótka, nie dlatego, że strona jest źle wykonana, ale nie jest to konkretna strona, której szuka użytkownik.
Jest to zbyt łatwe do manipulowania. Jeśli to naprawdę byłby potencjalny czynnik rankingowy, nietrudno wyobrazić sobie czarne kapelusze, które klikają swoich konkurentów, by służyć swoim celom. (Oczywiście byłoby to zautomatyzowane w celu wyprodukowania ilości niezbędnej do nakłonienia Google do działania).
Mogą wystąpić długie kliknięcia, ponieważ:
Użytkownik nie ma pojęcia, czego szuka, i spędza wieczność na każdej stronie, która go szuka, ale nigdy go nie znajduje (np. Ta strona jest nieistotna).
Użytkownik odchodzi od komputera lub jest śledzony z dowolnego powodu
Nadużycie (patrz wyżej)
Użytkownik nie ma dostępu do Internetu i po prostu zajmuje dużo czasu w każdej witrynie, ponieważ ma trudności z korzystaniem z Internetu.
Najlepszym sposobem, w jaki mogę sobie wyobrazić, że te informacje są wykorzystywane, jest wyszukiwanie spersonalizowane. Jeśli ktoś nadal krótko klika daną stronę, prawdopodobnie gwarantuje to obniżenie jej osobistych wyników wyszukiwania.
Co do niepotwierdzonych dowodów, mam kilkadziesiąt monitorowanych witryn klienckich, a współczynnik odrzuceń nie wydaje się korelować z rankingami.
Jeśli chodzi o Google wykorzystujące Google Analytics w algorytmie wyszukiwania, odpowiedź Matta Cuittsa brzmi „nie” .
źródło
Per Matt Cutts
To prawda, że było to w grudniu 2008 r., Ale Matt Cutts, mówiąc, że współczynnik odrzuceń nie jest nawet używany, jest dość ostateczny w mojej książce, nawet 3 lata później .
źródło
Myślę, że problem z wykorzystaniem współczynnika odrzuceń do rankingu polega na tym, że nie bierze się pod uwagę faktu, że odrzucenia nie zawsze są złą rzeczą. Dane te należy wziąć pod uwagę w kontekście, ponieważ istnieje kilka witryn, dla których warto zwiększyć współczynnik odrzuceń!
W rzeczywistości na przykład Twoje witryny mogą być tego typu witrynami (przynajmniej z punktu widzenia Google zapewniania odpowiednich wyników użytkownikom). Weźmy na przykład SO - jeśli szukam odpowiedzi na pytanie programistyczne, nie chcę spędzać znacznej ilości czasu na szukaniu odpowiedzi. Chcę odpowiedzi tak szybko, jak to możliwe, aby móc wrócić do pracy. Spodziewałbym się, że Google zwróci listę stron, które odpowiedzą na moje pytanie, a nie tych, które zajmą mój czas.
Myślę, że wskaźnik współczynnika odrzuceń sam w sobie nie zapewnia wystarczającej ilości informacji, aby był przydatny w algorytmie rankingu wyszukiwarki. Jeśli Google używa go do czegoś więcej niż do analizy wewnętrznej (gdzie ludzie mogą zgadywać na podstawie intencji użytkownika), to popełniają błąd.
Na marginesie, wracając do przykładu wyszukiwania odpowiedzi na pytanie programowe, czy zdarza się, że odpowiedź na to pytanie znajduje się w wynikach wyszukiwania i nie trzeba przechodzić do witryny pod adresem wszystko?
źródło
Zarządzam witryną, która przynosi około 30 000 odsłon dziennie. Stracił 1/3 ruchu około 11 kwietnia (wprowadzenie pandy międzynarodowej). Cała domena straciła ruch na całej planszy. Ogólny średni współczynnik odrzuceń oscyluje wokół 65% (przed pandą 71%). Jednak strony o największej skuteczności mają współczynnik odrzuceń ponad 75%. To ciekawa teoria.
Na kredyt Google (mam nadzieję, że to nie tylko zbieg okoliczności) współczynnik odrzuceń, średni czas spędzony w witrynie i liczba stron na odwiedziny uległy poprawie po zmianie.
Uwaga dodatkowa: zmiana algorytmu nie wpłynęła na inne witryny, którymi zarządzam. Średnie wskaźniki odrzuceń wahają się od 52% do 68%. Nie przeprowadzałem analiz na poszczególnych stronach w tych witrynach, ponieważ ich to nie dotyczyło
źródło
Google prawie na pewno wykorzystuje sygnały użyteczności jako istotny czynnik w rankingach. Google prawdopodobnie nie używa „współczynnika odrzuceń”, przynajmniej nie mierzonego przez Google Analytics. Zamiast tego Google polega na:
Współczynnik odrzuceń może być zwykle używany jako przybliżenie do pomiaru BBR, ale istnieją pewne ograniczenia:
Ponadto, jak zauważyły inne odpowiedzi, Matt Cutts z Google stwierdził, że według jego wiedzy wskaźnik odrzuceń nie jest wykorzystywany w ramach algorytmu rankingu. Nie powiedział nic o współczynniku odrzuceń (który jest nieco inny).
Jestem przekonany, że Google wykorzystuje te sygnały na podstawie mojego doświadczenia z witryną, na której zajmowałem się SEO. To był rodzaj witryny produktu. Zauważyliśmy, że po prostu nie udało nam się ustawić niektórych produktów na podstawie ich docelowych słów kluczowych, mimo że wlaliśmy do nich ogromne ilości wewnętrznego PageRank. Jednym z pojawiających się wzorców było to, że produkty, które nie były w rankingu, miały mniejszą zawartość niż te, które były w rankingu. Treść nie zawsze oznaczała dużo tekstu, mieliśmy kilka rodzajów treści:
Zdaliśmy sobie sprawę, że wiele tego rodzaju treści byłoby trudnych do zmierzenia przez Google. Czy naprawdę wiedział, że na stronie jest mapa? Czy próbował wykryć obecność cen? Wszystkie recenzje użytkowników były na ich własnych stronach, czy naprawdę można było zmierzyć ilość tekstu związanego z każdym produktem, indeksując wiele stron i dodając sumy? Przyjęliśmy teorię, że Google byłoby znacznie łatwiej zmierzyć sposób, w jaki użytkownicy reagują na stronę i dostosować rankingi na tej stronie, niż próbować bezpośrednio mierzyć ilość treści.
Najpierw wprowadziliśmy kilka zmian w sposobie pomiaru naszego współczynnika odrzuceń. Wdrożyliśmy „zdarzenia”, aby kliknięcia linków zewnętrznych były mierzone w analityce. Wprowadzamy także „zdarzenia” dla takich elementów, jak przesuwanie mapy i przewijanie strony. Doszliśmy do wniosku, że gdy użytkownik wchodzi w interakcję ze stroną, nie powinien on być liczony jako odesłanie, nawet jeśli ten użytkownik nie wyświetlił więcej niż jednej strony w witrynie.
Następnie skorelowaliśmy współczynnik odrzuceń z ilością treści, które mieliśmy dla każdego produktu. Wyniki były znacznie bardziej dramatyczne, niż się spodziewaliśmy. W przypadku produktów bez treści współczynnik odrzuceń wyniósł około 90%. W przypadku produktów zawierających wiele rodzajów treści współczynnik odrzuceń wyniósł poniżej 15%. Produkty z pewną zawartością znalazły się pomiędzy. Możemy to wykorzystać, aby zobaczyć, jaki typ treści użytkownicy uznali za najcenniejszy. Moglibyśmy również docenić zachęcanie do oceny dziesiątego użytkownika w porównaniu z wykopaniem pierwszego zewnętrznego linku do artykułu.
Rankingi również bardzo ściśle korelowały z tym współczynnikiem odrzuceń. Potrzebowaliśmy mniej wewnętrznych linków prowadzących do stron o bardzo niskim współczynniku odrzuceń, aby uzyskać rangę nr 1 niż strony o umiarkowanie wyższym współczynniku odrzuceń.
źródło
Chociaż pytanie to jest interesujące w sensie hipotetycznym, brakuje mu praktycznej umiejętności działania.
Załóżmy na chwilę, że odpowiedź brzmi tak - Google używa współczynnika odrzuceń do rankingu witryn - co byś z tym zrobił? Jedynym sposobem na wiarygodne zwiększenie tej miary byłoby umieszczenie sztucznych bloków między użytkownikiem, a odpowiedź oznaczona jako poprawna w SO - co powoli wytrenuje użytkowników, aby unikali tych domen (obniżenie CTR z Google - co jest znane jako ważne dane w sortowaniu według trafności).
Dlatego proponuję skoncentrować swój czas i wysiłek na pomiarach, nad którymi faktycznie możesz pracować, zamiast na podwójnym zgadywaniu efektów zewnętrznych, które nie są pod twoją kontrolą.
źródło
„Z mojej głowy moglibyśmy całkowicie pozostawić pytania bez odpowiedzi z indeksu Google”
Tak i nie, IMO, w zależności od szybkości odpowiedzi na pytania. Na wszystkie pytania nie ma odpowiedzi, gdy są zamieszczane, na przykład prawie z definicji (chyba że pytanie udzieliło odpowiedzi na coś innego). Może sprawię, że jeśli nie będzie odpowiedzi przez x dni, no-index i ping google, aby zobaczyć tag i brak indeksu.
Czy masz więcej pytań bez odpowiedzi na stronach, które spadły?
Google z pewnością eksperymentuje, a niektóre witryny straciły nawet 70% ruchu od 2/24. Nie każda z nich jest złą witryną, jak dotąd, po prostu brak powrotu do zdrowia po pandzie, niezależnie od tego, co zrobiłeś na stronie.
źródło