Akumulatory litowo-jonowe 9 V są teraz łatwo dostępne.
Czy są odpowiednie do stosowania z przewodowymi czujnikami dymu, które zwykle wykorzystują baterie 9 V jako kopie zapasowe baterii?
Co powiesz na wykorzystanie jako pierwotnej mocy w zasilanych z baterii wykrywaczach dymu?
electrical
smoke-detectors
RockPaperLizard
źródło
źródło
Odpowiedzi:
Jeden z dużych producentów czujników dymu poinformował mnie, że prawdziwym problemem jest napięcie. Większość elementów zasilanych bateryjnie nadal będzie działać, mniej więcej, przy napięciu znacznie niższym niż napięcie nominalne na etykiecie akumulatora. Oznacza to, że bateria może się poważnie rozładować, a gadżet nadal coś zrobi, nawet jeśli nie będzie działał tak, jak w przypadku nowej baterii.
Detektory dymu nie są takie. Potrzebują napięcia prawie nowej baterii, aby działać poprawnie. Dlatego każą wymieniać baterię przynajmniej raz w roku, nawet jeśli sprawdzanie baterii pokazuje, że wciąż ma dużo życia. Gdy wyjmiesz „starą” baterię, nadal będzie można jej używać w innych gadżetach.
Bateria nie pozostaje bezczynna w czujce, jeśli nie ma dymu. Detektor stale wykonuje samokontrolę, która zużywa niewielki prąd. Jeśli rutynowo testujesz alarm (zgodnie z zaleceniami), to również zużywa trochę prądu. Tak więc rok spędzony w detektorze dymu nie przypomina roku siedzącego na półce. Akumulator nieco się rozładowuje, a napięcie spada.
Muszę założyć, że urządzenie będzie nadal działać, jeśli dojdzie do pożaru i nie wygenerowało ostrzeżenia o niskim poziomie naładowania baterii. Nowe baterie zwykle nie generują ostrzeżenia o niskim poziomie naładowania baterii tylko w ciągu roku, więc może wystąpić pewien kompromis PR.
Trudno sobie poradzić z alarmem niskiego poziomu baterii, zwłaszcza jeśli połączone ze sobą jednostki w całym domu zdecydują się ostrzec Cię w środku nocy, ponieważ jedna z baterii spadła zbyt nisko. Tak więc jednoroczne ramy czasowe mogą być takie, że możesz spokojnie wymienić baterie według własnego uznania i uniknąć „nagłego wypadku” (i nie nienawidzić producenta). Ale to, co urządzenie uważa za krytycznie niskie napięcie, jest nadal znacznie wyższe niż w przypadku większości innych urządzeń.
Co prowadzi nas do akumulatorów. Zazwyczaj mają one w pełni naładowane napięcie, które jest nieco niższe niż napięcie świeżej baterii alkalicznej lub szybko spada poniżej tego poziomu. Czas pracy na jednym ładowaniu jest również znacznie krótszy niż czas pracy baterii alkalicznej jednorazowego użytku. Jak zauważa @ ʎəʞo uɐɪ w komentarzu, akumulatory mają tendencję do szybkiego samorozładowania i nie utrzymują ładunku przez długi czas w stosunku do potrzeb czujników dymu.
Te cechy nie stanowią problemu w większości gadżetów. Oznacza to jednak, że w detektorze dymu może nigdy nie być pod wymaganym napięciem, nawet gdy jest w pełni naładowany, lub będzie znajdował się powyżej tego poziomu przez bardzo krótki czas. To jest główny powód, dla którego nie są odpowiednie.
źródło
Należy używać wyłącznie baterii zalecanych przez producenta czujki, a także wszystkich modeli z przewodowym zasilaniem awaryjnym i bateriami, z którymi mam doświadczenie, wyraźnie zabraniam używania akumulatorów:
W przypadku modeli „tylko z baterią” można rozważyć zaplombowane, jednorazowe modele „zgodne z 10-letnim” (niektóre jurysdykcje tego wymagają, jeśli instaluje się czujniki „z baterią”), które zawierają 10-letnią baterię litową o gwarantowanej żywotności:
Uwaga - nie jest to zalecenie dla konkretnej marki / modelu / produktu
źródło
Nie poleciłbym tego z dwóch powodów:
Jednorazowa bateria alkaliczna prawie na pewno będzie kosztować mniej niż bateria dowolnego typu. Ponieważ wykrywacz dymu jest z natury rzeczy „ustaw i zapomnij”, nie będziesz chciał zawracać sobie głowy wyjmowaniem akumulatora, aby go naładować. Więc po co zawracać sobie głowę wydawaniem więcej, jeśli nie zamierzasz go doładowywać? Ponadto, ze względów bezpieczeństwa, faktycznie potrzebujesz dwóch akumulatorów, jeśli faktycznie go naładowałeś, abyś mógł użyć „zapasowego” podczas ładowania pierwszego.
Spójrz na specyfikacji baterii 9V . Całkowita moc różni się znacznie w zależności od chemii. Zwykła bateria alkaliczna ma większą całkowitą pojemność niż większość akumulatorów i tylko nieco mniej niż litowo-jonowy. Ponadto napięcie nominalne baterii alkalicznej wynosi 9 woltów, przy czym większość akumulatorów zapewnia mniej niż 9 V.
Co miałoby sens - a być może są tacy, którzy to robią - mieć przewodową czujkę dymu z wbudowanym akumulatorem zapasowym. Ale przeczuwam, że większość z nich nie jest zaprojektowana w ten sposób, ponieważ większość przewodowych instalacji czujników dymu ma stosunkowo niewiele przerw w zasilaniu. W rzeczywistości wiele osób może nie mieć przerw w zasilaniu w ciągu swojego życia, z wyjątkiem faktycznego pożaru, więc przez większość czasu nie ma drenażu (lub bardzo minimalnego) na baterii przewodowego wykrywacza dymu, tak aby zwykła bateria alkaliczna przez wiele lat.
źródło
Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma akumulatora, który utrzyma ładunek nawet całkowicie rozładowany przez rok lub dłużej. Znacznie mniej przy stałym obciążeniu jak w czujniku dymu. Nawet gdyby zadziałało, warto zastanowić się nad wymianą (zamianą na ładowanie) akumulatorów co miesiąc, a nie „raz w roku”, z przyjemnym ćwierkaniem, w którym za każdym razem pojawia się niesprawna bateria czujnika dymu.
Poza tym, jak zauważył Harper, jest to naruszenie kodu, więc nie, po prostu nie.
źródło