Kilka dni temu mieliśmy pogodę -15 poniżej zera. W tym czasie nie zauważyłem żadnych problemów z hydrauliką. Jednak kilka dni temu moja toaleta zaczęła bulgotać, a potem przepływała. Myślałem, że moja córka coś odłożyła (być może). Po spłukaniu cofa się do wanny. W tym samym czasie działało zmywarka do naczyń. Próbowałem zanurzyć toaletę, ale słychać bulgot we WSZYSTKICH odpływach, w tym w zlewie kuchennym. Próbowałem także wymusić płukanie kilkoma galonami wody butelkowanej.
Woda płynie również do odpływu zlewu w łazience. Ponieważ pod zlewem kuchennym mam pułapkę „S”, spływającą z podłogi do piwnicy, martwię się o bezpieczeństwo mojej wody pitnej. Jest telefon do hydraulika, ale odebranie go zajmie kilka dni. Mam jedną z tych zabawnych otworów wentylacyjnych w piwnicy (wygląda jak plastikowa rurka), a także porządek na bocznym dziedzińcu. Moją największą troską jest bezpieczeństwo wody pitnej, dopóki nie zostanie to naprawione. Jesteśmy na wodzie miejskiej.
Co mogę teraz zrobić, aby zabezpieczyć wodę pitną, chronić dom i zminimalizować ogólne koszty i problemy?
Odpowiedzi:
Zablokowane odpływy nie mają wpływu na bezpieczeństwo twojej wody pitnej, jeśli nie zanieczyścisz zapasu odpływami.
Wszelkie zdalnie „nowoczesne” krany (i inne instalacje) są zaprojektowane w taki sposób, aby zapobiegać takim zanieczyszczeniom - kończą się powyżej poziomu zlewu, więc nie można zanurzyć końca kranu. Te, które mogą być zanurzone lub mają podłączony wąż, są wyposażone w wyłączniki próżniowe, aby zapobiec przepływowi wstecznemu.
Nawet przy zanurzonym końcu kranu (ze starego kranu), RÓWNIEŻ musiałaby wystąpić utrata ciśnienia w wodzie miejskiej, aby spowodować cofnięcie się do systemu zasilania.
źródło