Wczoraj przybyłem do Meksyku z Belize. Podróżowaliśmy drogą lądową i dotarliśmy do strefy imigracyjnej (jak sądzę subteniente López).
Po długiej kolejce do urzędnika ds. Migracji nalegał, abyśmy musieli uiścić opłatę za wstęp w wysokości 500 mln USD każda! (Prawie 28 USD)
Nigdy o tym nie słyszeliśmy, nigdzie nie było oznakowania i nie był o tym uzasadniony. Zapłacił także kilka innych.
Dał nam bilet i kazał nam przejść przez pokój do banku, który zaakceptował bilet i pozwolił nam zapłacić kartą kredytową. Podkreślił, że to dlatego, że przyjechaliśmy samochodem i jesteśmy tutaj przez ponad 7 dni.
Nic nie mogę znaleźć w Internecie na temat tego podatku, więc zastanawiam się, czy to oszustwo i czy mogę anulować płatność kartą kredytową.
Link do paragonu znajduje się tutaj: