Latem ubiegłego roku (2012) odwiedziłem Gruzję i byłem z przyjaciółmi w David Gareja. Byli zmęczeni i postanowiłem wspiąć się na wzgórze na południe od klasztoru, na szczycie którego znajduje się mała kaplica. Nieco poniżej znalazłem skalisty klasztor:
Po powrocie powiedzieli, że taksówkarz jest zły, ponieważ musiał tak długo czekać, a on powiedział, że przekroczyłem granicę Azerbejdżanu, a tam jest konflikt graniczny i mogę zostać zastrzelony.
Były jednak liście z modlitwami po gruzińsku, pozostawione przez gruzińskich pielgrzymów (przynajmniej myślę, że były to modlitwy, ponieważ nie potrafię czytać po gruzińsku):
Nie sądzę więc, aby wchodzenie tam było ograniczone. Nie widziałem tam żadnych żołnierzy, a gdyby tak naprawdę był to obszar konfliktu, oczekiwałbym co najmniej kilku żołnierzy obserwujących ten obszar, a także znaczników granicznych.
Jak zatem wygląda sytuacja? Czy to wzgórze jest naprawdę obszarem konfliktu? Czy dostęp do klasztoru jest naprawdę zabroniony? Czy wizyty pielgrzymów i turystów w tym obszarze są dozwolone / tolerowane? A taksówkarz opowiadał tylko takie historie, ponieważ chciałby, aby turyści zobaczyli klasztor poniżej i wyjechali po 20 minutach, aby mógł wziąć kolejną grupę tego samego dnia?
źródło
Odpowiedzi:
Obszar klasztoru David Gareja znajduje się bardzo blisko granicy między Gruzją a Azerbejdżanem, kilkaset metrów dalej. Jeśli wędrowałeś po wzgórzach, całkiem możliwe, że możesz wjechać do Azerbejdżanu.
Granica jest kwestionowana . Podczas gdy oba kraje zgadzają się co do tego, gdzie leży oficjalna granica, Gruzja twierdzi, że to miejsce zostało sztucznie narzucone przez Związek Radziecki i nie odpowiada granicy historycznej. Azerbejdżan utrzymuje, że chociaż obszar ten był w pewnym momencie w Gruzji, wcześniej był w Azerbejdżanie. Gruzja próbuje zamienić Azerbejdżańską część obszaru Davida Gareji na inne terytorium graniczne, odkąd oba kraje uzyskały niepodległość w 1991 r., Ale na próżno.
Azerbejdżan i Gruzja nie poszły na wojnę, ale napięcie mija i odpływa. W maju 2012 r. Azerbejdżan rozmieścił żołnierzy w tym obszarze i zamknął obszar Azerbejdżanu dla turystów. Trwało to tylko kilka tygodni , ale problem pozostaje nierozwiązany.
Nie wiem, jaka jest teraz sytuacja, ani czy konkretna jaskinia, którą odwiedziłeś, była w Azerbejdżanie. Taksówkarz mógł wyrazić prawdziwe obawy lub przesadzić, ale w rzeczywistości jest to obszar sporny, jeśli nie otwarta strefa konfliktu.
źródło
Krótka wersja:
Witryna Davida Gareji leży na granicy między Gruzją a Azerbejdżanem. W 2012 r. Miał miejsce epizod, w którym władze Azerbejdżanu zatrzymały turystów przechodzących na ich stronę. Tymczasowe rozwiązanie tego odcinka nadal obowiązuje.
Twoje zdjęcia pokazują, że przekroczyłeś granicę, najwyraźniej bez problemu. Jaskinie na twoich fotografiach znajdują się po stronie Azerbejdżanu. Odwiedziłem w 2016 roku bez problemu, pomimo spotkania straży granicznej z obu stron.
Dłuższa wersja:
Granica między Gruzją a Azerbejdżanem w tym obszarze przebiega wzdłuż grzbietu; Gruzja znajduje się po północnej (płytszej) stronie, a Azerbejdżan po południowej (bardziej stromej stronie klifu). Chociaż te fakty nie są kwestionowane, w tym dokumencie nie określają granicy z wystarczającą precyzją, aby umożliwić Ci wiedzieć, kiedy przekraczasz granicę. To nigdy nie zostało lepiej zdefiniowane, ponieważ, jak opisuje Gilles, Gruzini chcą przesunięcia granicy tak, aby cały kompleks znajdował się na terytorium Gruzji.
W tym miejscu nie ma w ogóle wytyczonej przez człowieka wytyczonej granicy . Niski płot, który ludzie zakładają, oznacza granicę, ale tak nie jest.
W witrynie znajdują się dwa klasztory, które odwiedzają ludzie (patrz: Lonely Planet dla obszaru i Mapy Google):
Wszyscy odwiedzający przyjeżdżają ze strony gruzińskiej, az Azerbejdżanu nie ma dostępu.
W 2012 r. Nastąpił krótki epizod, w którym Azerbejdżanie zatrzymali ludzi przechodzących, aby zobaczyć jaskinie po ich stronie granicy. Nie sądzę, żeby ktokolwiek został skrzywdzony, po prostu został zawrócony. Problem został rozwiązany kilka tygodni później. Umowa obowiązuje, a jeśli się zepsuje, jest prawdopodobne, że wiadomości pojawią się dość szybko. To powiedziawszy, odwiedzając Davita Gareję, warto zdawać sobie sprawę z sytuacji na granicy i ryzyka.
UK MSZ mówi:
Wyobrażam sobie, że inne rządy udzielają podobnych rad. Nie zamierzam doradzać ludziom, aby postępowali wbrew radom swojego rządu, ale osobiście bardziej martwiłbym się jadowitymi wężami niż szaleńcami straży granicznej Azerbejdżanu.
źródło