Czy Hindusi są tak nachalni wobec siebie, jak wydają się być dla ludzi Zachodu?

54

Więc jestem teraz w Indiach i idk ... czuję, że nie mogę przejść więcej niż kilka metrów bez zaczepienia przez kogoś, kto próbuje zmusić mnie do przejechania ich auto rikszą lub kupienia tego, co jest sprzedaż lub cokolwiek innego.

Mówię „po prostu spaceruję spokojnie”, a oni mówią: „pozwól, że zabiorę cię tam, gdzie idziesz!”. a ja mówię „nie”, a oni mówią „pozwól mi pojechać przez 15 minut za darmo!” a ja mówię „nie”, a oni mówią „co powiesz na pięć minut? To nic nie kosztuje!”.

Jest nieustępliwy i bardzo denerwujący. Nie mam wątpliwości, że zostałem wyróżniony, ponieważ jestem tak biały, jak to tylko możliwe, ale wciąż jestem ciekawy ... czy Hindusi robią to sobie nawzajem?

neubert
źródło
15
Nie angażuj się! To błąd, który popełniłem podczas moich pierwszych dwóch podróży. Jeśli jesteś westernem i angażujesz się, szczególnie w pobliżu dużego hotelu, będą próbować dalej. Zachowuj się jak miejscowy, a oni (przeważnie) zostawią cię samego jak jeden ...
Gagravarr
8
Tak, opór jest daremny. Wejście do Indii nurkuje w głębokim końcu. Nie walcz z tym - idź z prądem!
hippietrail
12
Gdziekolwiek się wybierasz, naucz się mówić „nie, dziękuję” w lokalnym języku. Zwykle działa dla mnie cuda, dokądkolwiek się udam.
JohannesR
14
and he was like and I was like, and he was like- Zastanawiam się, czy ludzie, którzy likecały czas mówią, są tak denerwujący, jak się wydają? Jednej rzeczy się nauczyłem i dużo podróżowałem, że ludzie są tacy sami, gdziekolwiek jesteś. Jako stereotyp najbardziej najbardziej irytującymi, najbardziej irytującymi ludźmi, jakich kiedykolwiek spotkałem, są Amerykanie, ale aby zniszczyć cały naród? Szaleństwo.
Simon
2
Nie zgadzam się z rzeczą darmowych przejażdżek. Wszystko, czego chcą, to pieniądze z twoich kieszeni. Przynajmniej tutaj, w New Delhi.
Anirudh

Odpowiedzi:

108

To nie „Indianie” są nachalni.

Nie „Indianie”. To sprawia, że ​​brzmi jak wszyscy. To „kierowcy rikszy, taksówkarze i niektórzy sprzedawcy uliczni w Indiach”.

Nigdy nie znalazłem natarczywości ze strony zwykłych ludzi innych niż w kolejce, aby kupić bilety na dworcu kolejowym. Tylko od ludzi z niektórych zawodów, głównie z obszarów turystycznych.

Więc tak naprawdę nie opiera się na rasie lub narodowości, ale na zawodzie i możliwościach.

Tak. Zdecydowanie gorzej jest dla obcokrajowców / ludzi z Zachodu / „białych”, ale ...

Możesz rozmawiać z tymi osobami. Staram się zachować dobre poczucie humoru i pytam ich, czy mają tyle kłopotów z Indianami, i mówią mi, że nie, bo Hindusi nie lubią płacić im dużo pieniędzy. Naprawdę im się podoba, kiedy traktujesz ich jak prawdziwych ludzi, a nie tylko irytacje. Może nie sprawi, że zostawią cię w spokoju, ale oboje będą bardziej zadowoleni z przyjaźni z nimi niż z przeciwnikami.

Jak uniknąć wielu natrętnych sterowników i sprzedawców.

Trzymaj się z dala od najbardziej ruchliwych stref turystycznych, kiedy możesz być gdzie indziej. Czasami nie da się tego uniknąć, na przykład wychodząc ze stacji kolejowej lub przybywając lub wyjeżdżając z witryny turystycznej.

Ale innym razem, jak załatwianie spraw w mieście takim jak Bombaj (znalezienie restauracji, zakup zapasów, wyczucie miejsca), wystarczy wybrać inną drogę niż główna droga turystyczna. W Bombaju, przy drugiej ulicy od głównej ulicy turystycznej, wszyscy byli tacy mili, nikt nie był nachalny. Bezczelne typy mają największe szanse na pieniądze.

Nawet jeśli jesteś w ruchliwym miejscu turystycznym i chcesz czegoś, unikaj głośnych kierowców i sprzedawców. Są dobrzy w zwracaniu uwagi ludzi, a następnie zdobywaniu pieniędzy. Ale w Indiach jest też wielu łagodnych ludzi, którzy nie mogą się tak postarać. Mogą mieć następny owoc stojący przed głośnym, nachalnym facetem. Być może czekali cierpliwie w rikszy gdzie indziej na terenie dworca, zamiast tłoczyć się wokół drzwi wyjściowych. Zamiast tego idź do tych cichych ludzi. Hałaśliwi widzą, że stracili cię jako potencjalnego klienta, i szukają kogoś, kto mógłby cię zirytować.

Kiedy zwykli ludzie są nachalni.

Jak wspomniałem, jednym z miejsc, które uważałem za nie-kierowców, którzy nie są sprzedawcami, są nachalne, gdy czekają w kolejce, aby kupić bilety kolejowe na stacjach. Pod koniec miesiąca w Indiach w końcu nauczyłem się, jak to zrobić. Bądź miły, szczęśliwy, uśmiechnięty i przyjazny i powiedz ludziom „namaste”.

To było niesamowite. Ludzie nagle zobaczyli mnie jako kogoś podobnego do nich, a nie jako ignoranckiego turystę z zewnątrz. Wypełnili dla mnie moje formularze, odepchnęli innych Hindusów, aby dostać mój formularz do sprzedawcy biletów za oknem!

Indie mają inny przepływ, musisz nauczyć się z tym postępować.

Tylko ze względu na swoje wyjątkowe właściwości, takie jak ogromna populacja, ogromna przepaść między bogatymi i biednymi, bieda biednych, zatłoczenie itp., To nie jest tak, jak w większości miejsc, w których można podróżować.

Z tego powodu sposoby, w jakie zwykle postępujesz, mogą powodować tarcie, które powoduje, że jesteś zrzędliwy i zmęczony.

Zrzędliwość i zmęczenie nie są miłe. Najlepszą rzeczą do zrobienia jest skorzystanie z okazji, aby dowiedzieć się o ludziach i dowiedzieć się o sobie, zastanawiając się nad nowymi sposobami robienia rzeczy, które różnią się od tego, jak normalnie zachowałbyś się gdzie indziej, ale pracuj płynniej w Indiach i zostawiaj mniej zrzędliwego i zmęczonego.

Nie jest to łatwe, szczególnie przy pierwszym przyjeździe, szczególnie jeśli jest gorąco i wilgotno. Ale kiedy wreszcie „zdobędziesz”, będzie to naprawdę satysfakcjonujące i zakochasz się w Indiach!

hippietrail
źródło
4
Kierowcy rikszy, taksówkarze i niektórzy sprzedawcy uliczni nie są zwykłymi ludźmi?
Matt Fenwick
7
To samo zdarzyło mi się w Meksyku. Ludzie, którzy nie mają czegoś do sprzedania, zwykle też świetnie się rozmawiają. Ja jestem biały spacerując po obszarze turystycznym. „Hej! Czego potrzebujesz? Mam to, czego potrzebujesz!” i muszę powiedzieć „nie, dziękuję :)” 2 razy na minutę, ale zaczynają cię zostawiać w spokoju, gdy rozpoznają cię jako osobę, która nie mówi ciągle. Ludzie, z którymi podróżowałem, kupowali w lewo i w prawo, uliczni sprzedawcy chcą tych ludzi.
Michael J. Calkins,
18
@MattFenwick: Wiem, że jestem zły w pisaniu. Wydaje się, że większość ludzi zrozumiała to, co próbowałem powiedzieć. Z zadowoleniem przyjmuję konstruktywną krytykę, taką jak sugerowanie, które sformułowania należy zastosować w przeciwieństwie do „nachalnych” i „dostawców i kierowców”. „Regularny” był najlepszym, jaki mogłem wymyślić z moją ograniczoną zdolnością. Mam nadzieję, że widzicie, że świetnie się bawiłem w Indiach z Indianami.
hippietrail
12
+1 za to, że nie jest „Indianem” - jako rodowity Nowojorczyk brzmi jak Times Square. Tak właśnie dzieje się w bardzo zatłoczonych pułapkach turystycznych.
KRyan
3
„Wypełnili moje formularze dla mnie, odepchnęli innych Hindusów, aby dostać mój formularz do sprzedawcy biletów za oknem!” EPICKI!
Prometeusz
34

Ludzie, którzy są oczywiście obcokrajowcami, przyciągają wiele uwagi, ale także ludzie, którzy są oczywiście zamożnymi Indianami. Główna różnica polega na tym, jak reagujemy. Zatrzymanie i nawiązanie kontaktu wzrokowego oznacza zainteresowanie. Czy miejscowy, który został zaproponowany przez konika lub kierowcę rikszy, poświęciłby czas, aby się zatrzymać i odmówić?

Chociaż umiejętność czytania rośnie w Indiach, co najmniej 25% populacji w ogóle nie umie czytać, a wiele innych potrafi czytać z trudem. Ponadto w Indiach mówi się wieloma różnymi językami. Prawie każdy, kto podróżuje w Indiach, mówi w pewnym stopniu albo po hindi, albo po angielsku, ale bardzo często jest to drugi lub trzeci język, którym można łatwiej mówić niż czytać.

Dlatego, inaczej niż na Zachodzie, niekoniecznie jest konstruktywne reklamowanie tego, co sprzedajesz, poprzez umieszczenie znaku. Trzeba to ogłosić w inny sposób. Pomyśl o ludziach, którzy zabiegają o Twoją firmę, o ludziach posiadających znaki lub o ludziach w witrynach sklepowych ze znakami na zewnątrz. Jeśli ktoś w Indiach podchodzi do Ciebie i mówi „Cześć przyjacielu, zmieniasz pieniądze?” a twoją odpowiedzią jest zatrzymanie się i powiedzenie „nie”, to trochę jak podchodzenie do okna Thomasa Cooka i mówienie urzędnikowi, że nie musisz zmieniać żadnych pieniędzy. Ludzie z Zachodu domyślnie wysyłają dziwne mieszane wiadomości przez cały czas.

Jeszcze jedno: bez względu na to, jak bardzo jesteś niezależnym podróżnikiem, nadejdzie dzień, kiedy twój pociąg przyjedzie osiem godzin po zmroku w nieznanym mieście, a na stacji pojawi się „natarczywy” facet, który poprowadzi cię bezpośrednio do pobliskiego hotelu, który przyjmuje cudzoziemców, płaci dobrą prowizję i ma dostępny pokój. I chociaż płacisz więcej niż „normalną” cenę, pokój nadal będzie okazją, a ty dasz temu facetowi wskazówkę na temat jego kłopotów i naprawdę będziesz z tego zadowolony. Indie są takie: w końcu uczysz się przystosowywać i uczysz kochać to, co kiedyś lubiłeś nienawidzić. Jak powiedzieli tu inni, zawsze pomaga się uśmiechać.

Miles Erickson
źródło
9
Jako „lokalny” w większości się z tobą zgadzam, ale mówię „nie” z dwóch powodów: nie mówię, że nawet to wydaje się niegrzeczne, i wyraźnie zaznaczono, że ich usługa nie jest potrzebna. Przypuszczam, że to kwestia osobistych preferencji.
prash
1
Ta różnica kulturowa w tym, jak ludzie reagują (lub czy nie) w takich sytuacjach, może mieć wpływ na to, jaki rodzaj ludzi zachowuje się na Zachodzie w natarczywy sposób. Zdarza się to rzadko, ale kiedy to się dzieje, zwykle jest to bezdomny żebrak, ktoś zbierający na cele charytatywne lub przeprowadzający ankietę. We wszystkich tych przypadkach zwykle odpowiadamy przynajmniej na „przepraszam”, a nawet usprawiedliwiamy się, że nie mamy czasu ani pieniędzy, jeśli nie zamierzamy sobie z nimi poradzić.
vsz
2
@prash Doceniam twoją perspektywę! Największym problemem, jaki miałem z uznaniem ich i powiedzeniem „nie”, jest to, że tak często jest traktowane jako zaproszenie do pójścia za mną i próby zmiany zdania. To prawie nigdy się nie zdarza, kiedy w ogóle się nie angażuję. Może być szczęśliwy środek grzecznej obojętności, którego jeszcze nie udoskonaliłem. Największym problemem, jaki ludzie Zachodu mają na początku, jest to, że tak wiele z tego, co robimy automatycznie - przyjmowanie uścisków dłoni od przyjaznych nieznajomych, odrzucanie ofert z uprzejmymi wyjaśnieniami, tworzenie miejsca, gdy ktoś mówi „przepraszam” - musi zostać wyjaśnione.
Miles Erickson,
2
Wyobraź sobie: stoisz w kolejce po coś. Ktoś podchodzi do ciebie i mówi „przepraszam”, jakby właśnie przechodził. Zapewniasz mu przestrzeń do przejścia, a on natychmiast zajmuje miejsce przed tobą w kolejce. Mówisz mu, że po prostu ustawił się w kolejce, a on oburza się i zaczyna oskarżać cię o próbę cięcia przed nim . Tylko w Indiach.
Miles Erickson
3
Tak, często spotykam socjopatów w kolejkach. Nie miałem na sobie tej sztuczki „przepraszam”. Zwykle wydaje się, że wkładają się cal po calu i ostatecznie mnie wypychają. Nauczyłem się je blokować. To nie jest ładne ;-)
prash
27

To tak, jakby zapytać, czy wszyscy Amerykanie są tak irytujący, jak sprzedawcy używanych samochodów i sprzedawcy samochodów!

Jestem Indianinem, wychowałem się w Indiach i mogę was zapewnić, że auto riksze przeszkadzają nam tak samo, ale przeszliśmy szkolenie, aby sobie z tym poradzić, tak jak większość Amerykanów potrafi poradzić sobie z telemarketerami (dzwoniąc do nas nawet do domu ankieta jest nieodpowiednia dla nas, Hindusów). Istnieje różnica kulturowa podobna do tego, w jaki sposób w Stanach Zjednoczonych musisz trącić własnym rogiem podczas wywiadu i nakreślić swoje osiągnięcia, w większości krajów azjatyckich będzie to uważane za wyjątkowo aroganckie, a ludzie stwierdzą, że jesteś pełen siebie.

Ci auto riksze muszą zaczepiać ludzi, aby zarabiać pieniądze i karmić swoje rodziny, więc to właśnie robią, jeśli nie możesz sobie z tym poradzić odrobiną współczucia lub tolerancji, być może nie powinieneś opuszczać swojego kraju ... jak kiedykolwiek! Osobiście uważam, że częste wizyty świadków Jehowy i innych chrześcijańskich ewangelistów są wyjątkowo irytujące i nieodpowiednie przeszkadzają komuś w domu - ale właśnie to muszą zrobić, aby wykonywać swoją pracę. Musisz mieć pewien poziom tolerancji, jeśli chcesz wyjść poza swoją strefę kulturową, wszystko, co robisz, brzmi jak prawdziwy snob!

DDVJ
źródło
7
Bez względu na to, kim jesteś, każdy, kto próbuje zmusić cię do zrobienia czegoś, czego nie chcesz (ankieta / przyłączenie się do religii), jest „denerwujący / nieodpowiedni”. Nie sądzę, aby ktokolwiek, bez względu na kulturę / rasę itp., Lubił telemarketing lub sprzedaż „od drzwi do drzwi” (chyba że jest wyjątkowo samotny).
Plymouth223