Dlaczego licencja nie jest wyświetlana podczas instalacji (i podczas instalowania większości oprogramowania)?

12

Jako były użytkownik systemu Windows byłem przyzwyczajony do przyjmowania licencji EULA i innych licencji podczas instalowania dowolnego oprogramowania lub podczas instalowania całego systemu operacyjnego. Na Ubuntu zdarza się to niezwykle rzadko (spotkałem go tylko raz). Czy to jest poprawne? Ubuntu i większość jego oprogramowania jest objęta jakąś darmową licencją na użytkowanie i modyfikację, taką jak GNU GPL lub czymś podobnym, ale czy nie należy przedstawiać licencji użytkownikowi?

Rafał Cieślak
źródło
2
Ponieważ zaakceptowałeś moją odpowiedź, myślę, że dobrym pomysłem byłoby podzielenie pytań i zadanie kolejnego: „Dlaczego nie muszę akceptować umowy EULA podczas instalacji Flasha”. (przy okazji, niesamowite pytanie, +1) :)
Stefano Palazzo
Zrobię to :)
Rafał Cieślak,
2
Dlaczego nie muszę zaakceptować umowy EULA podczas instalacji ... ”- Ponieważ ja (podobnie jak 99% zdrowych ludzi) nie chcę. A Ubuntu jest stworzone dla ludzi, a nie dla prawników ;-)
Ivan

Odpowiedzi:

13

Dotyczy to wolnego oprogramowania:

Licencja bardzo różni się od umowy EULA. Oprogramowanie na twoim komputerze zaczyna się od normalnych (domyślnie w niektórych krajach) praw autorskich autorów. Dopiero wtedy otrzymujesz specjalne pozwolenie na kopiowanie i ponowne rozpowszechnianie oprogramowania na warunkach GPL. Nie ogranicza to korzystania z oprogramowania, ani nie nakłada na ciebie żadnego specjalnego obowiązku przestrzegania niektórych arbitralnych warunków. To nie jest umowa.

Traktuj GPL jako porozumienie dotyczące warunków ponownej dystrybucji; otrzymujesz licencję na obsługę oprogramowania w sposób zwykle zabroniony przez prawo autorskie, pod warunkiem, że zgadzasz się na niektóre warunki.

Umowa EULA ogranicza korzystanie z oprogramowania, nie ma to nic wspólnego z prostym prawem autorskim. Umowa EULA mówi, że możesz używać tego oprogramowania, ale nie w dowolny sposób. Ogranicza Cię to bardziej niż prawo autorskie lub prawo znaków towarowych. Wolne oprogramowanie nie ma tego rodzaju ograniczeń, dlatego nie musisz zgadzać się z żadną umową.

Stefano Palazzo
źródło
1
Ach, więc o to chodzi - wcale nie trzeba zgadzać się na te licencje.
Rafał Cieślak
3

Nie byłem w stanie skomentować powyższej odpowiedzi Stefano Palazzo, ale chciałem tylko wyjaśnić, że niekoniecznie jest prawdą stwierdzenie, że licencja open source nie jest licencją umowną. Często tak jest i może się zdarzyć, że wszystkie licencje typu open source są umowami w niektórych jurysdykcjach.

Ale oczywiście ma rację, ponieważ na ogół na użytkownika nie ma żadnych obowiązków, więc nie ma motywacji, aby skłonić go do zaakceptowania licencji umownej. Prawo autorskie zapewnia odpowiednią rezerwę dla każdego shenanigana, więc tak naprawdę nie ma potrzeby, aby deweloper oprogramowania open source sprawiał kłopot użytkownikowi niepotrzebnym procesem prawnym.

Nawiasem mówiąc, chociaż możesz nie zgadzać się z licencją, korzystanie z oprogramowania bez licencji pozostawi cię otwarte na roszczenia dotyczące praw autorskich od dewelopera. Generalnie i tak by na to nie działali.

Will Hardy
źródło
0

Większość ludzi w ogóle nie czyta tych licencji ani umów EULA, a ci, którzy uważają to za wystarczająco ważne, mogą je znaleźć w inny sposób (na przykład na stronie internetowej oprogramowania).

Nie jest to dla nich zbyt przyjazne, ale dla większości użytkowników.

Bart van Heukelom
źródło
Cóż, ale ukrywanie ich, ponieważ nikt ich nie czyta, wygląda nieco niezręcznie. Użytkownik jest zobowiązany do zaakceptowania umowy EULA w celu korzystania z aplikacji. Przypomina to zaśpiewanie dokumentu stwierdzającego: „Tak, zgadzam się na te warunki”. Trzeba znać licencję, aby ją zaakceptować, a jeśli jej nie przeczyta, to jego problem polega na tym, że akceptuje warunki, których nie zna - ale podpisał, że się zgadza i jest zobowiązany do przestrzegania zasad i umów z umowa licencyjna.
Rafał Cieślak
0

Model używany w systemie Windows nie jest normą w większości systemów. Kiedyś użyłem Maca, byłem trochę zaskoczony tym, jak prosta była instalacja aplikacji (o wiele prostsza niż Linux, uwierz mi, ale nie w dobry sposób). Chodzi o to, że pokazanie licencji dla każdej instalacji jest nie tylko irytujące, ale i niepotrzebne. Licencja (jeśli jest naprawdę istotna) powinna zostać pokazana przy pierwszym uruchomieniu oprogramowania lub w menu about itp.

Dla użytkowników przechodzących z systemu Windows dodanie tego dodatkowego kroku oznaczałoby kolejną przeszkodę w zrozumieniu systemu Linux, co jest kolejnym dobrym powodem, dla którego nie uwzględniono tego (dodatkowego kroku). BTW centrum oprogramowania pokazuje licencję jako ciąg znaków w informacjach o oprogramowaniu (w prosty sposób) - to powinno wystarczyć dla większości zwykłych użytkowników.

wprowadź opis zdjęcia tutaj

RolandiXor
źródło
0

Niemal każda licencjonowana aplikacja GPL ma licencję GPL w oknie dialogowym Pomoc> Informacje. Przynajmniej mają aplikacje KDE. Jeśli chcesz przeczytać licencję, możesz to zrobić w oknie pomocy.

Asmerito
źródło