Na przykład wychodzące linki z Facebooka do strony internetowej są przechwytywane przez skrypt przekierowujący („Czy na pewno chcesz opuścić Facebooka?”) - linki te na pewno nie są wliczane do PageRank strony docelowej.
Wewnętrzne linki w obrębie Facebooka (tj. Linki do strony Facebooka w indeksach Facebooka) nie będą miały ograniczeń nofollow ani robots.txt, więc (w przypadku wyszukiwarki) strona profilu na Facebooku będzie miała przynajmniej garść linków przychodzących; jeśli strona internetowa firmy zawiera również link do profilu firmy na Facebooku, a sama strona internetowa ma mniej linków przychodzących niż profil firmy na Facebooku, widzę, gdzie strona na Facebooku prawdopodobnie pojawiłaby się jako pierwsza w wynikach wyszukiwania.
Pytanie brzmi: czy pożądane jest, aby strona firmy na Facebooku wyświetlała się przed własną witryną firmy w wynikach wyszukiwania?
Nie wyobrażam sobie zbyt wielu przypadków, w których firma skorzystałaby na tym, że większość użytkowników wyląduje na swoim profilu na Facebooku, zamiast wylądować na stronie, nad którą ma pełną kontrolę.
To stare pytanie, ale pojawiło się w strumieniu. Oto moje spostrzeżenie, jak to działa. PR jest albo zrobiony z cienkiego powietrza, przekazany ci z innej strony, albo z obu.
W przypadku standardowych linków zwrotnych generują mały PR, a następnie przekazują większy PR.
W przypadku linków zwrotnych nofollow generują one niewielki PR, ale nie przekazują dodatkowego PR.
Powiedziałbym, że tak, niezależnie od tego, czy jest to nofollow, ogólnie linki pomogłyby Twojemu PR. Chociaż znacznie mniejszy wpływ, nadal powinien pomóc. Oczywiście nie dotyczy to witryn, które popychają swoje linki zwrotne przez silnik przekierowujący lub krótszy. Jeśli ktoś tutaj pracuje w Google nad algorytmem PR, zachęcamy do zapoznania się z tą myślą.
źródło