Pracuję jako programista back-end, programista front-end, administrator systemów, help desk i wszechstronny „facet, który zna komputery” w małej firmie marketingowej liczącej około 15 osób.
Zastanawiałem się, czy inni mogliby podzielić się swoimi doświadczeniami latając solo w firmach, które niekoniecznie są skłonne do branży technologicznej.
Pierwotnie podjąłem tę pracę, aby przejść od front-endowego programisty / projektanta do programisty na pełny etat. Do pewnego stopnia było to dobre doświadczenie. Zdecydowanie zajmuję się rolą programisty „gwiazdy rocka” - bo szczerze mówiąc, nikt tak naprawdę nie rozumie mojej pracy.
Ostatnio wydaje się, że jest to bardzo samotna pozycja. Rzadko odbijam pomysły od ludzi i wszyscy wyglądają na mnie, jakbym posiadał magiczne moce, które sprawią, że wszystkie komputery będą działać i wylądują na pierwszym miejscu w wyszukiwarkach Google. Czułem też silny rozziew między tym, co mówimy, że chcemy (projekty z dużymi, miesięcznymi harmonogramami rozwoju), a tym, co faktycznie robimy (wielokrotnie edytuj i edytuj nasze witryny).
Więc kto jeszcze uważa się za „faceta technicznego” w firmie, która uważa, że technologia jest trochę magiczna, i jakie jest twoje zdanie na temat twojej sytuacji?
Odpowiedzi:
Skorzystaj z sytuacji, którą masz - do pewnego stopnia myślę, że masz trochę „grassisgreeneritis”. Przepraszam, nie próbuję być śmieszny. Mówię, że każde stanowisko w każdej firmie ma braki. Twoi zaczynają docierać do ciebie bardziej, ponieważ są bardzo znani. Ale w firmach technicznych harmonogramy i zobowiązania czasowe stają się problemem. W większych firmach nietechnicznych przezwyciężenie politycznej głupoty i procedur może być poważnym problemem.
Skorzystaj więc z tego, co masz teraz; dowiedz się, co możesz. Gdy uwierzysz, że tak naprawdę nie możesz dowiedzieć się więcej, prawdopodobnie nadszedł czas, aby przejść dalej. Nie ma w tym żadnej szkody; wygląda na to, że jesteś jedną z tych osób, które muszą dorosnąć, aby być zadowolonym z pracy. Twoja obecna firma powinna zrozumieć, że kiedy osiągniesz ten punkt i szczerze, jeśli nie, odejście jest zdecydowanie właściwą rzeczą.
Powiedziawszy to wszystko, możesz zrobić więcej na swojej obecnej pozycji.
Jeśli czujesz się samotny, dokonaj zmian, aby wyeliminować to uczucie.
źródło
Jest to jedna wyraźna wada bycia jedynym programistą - nie masz z czego się uczyć .
Moim zdaniem najlepszym sposobem na stanie się lepszym programistą jest praca z ludźmi, którzy są lepszymi programistami. Jeśli jesteś programistą solo, musisz starać się uczyć nowych technologii, pojęć i funkcji językowych.
Myślę, że ważne jest, aby każdy poważny programista otaczał się innymi programistami, którzy mogą rzucić mu wyzwanie w tym, co robi. Jeśli pracujesz sam, tracisz dużą część tego, na czym polega programowanie.
Prawdopodobnie możesz zarobić przyzwoitą pensję, robiąc to i czyniąc się niezbędnym, ale w perspektywie długoterminowej nie wzrośniesz tak bardzo, jak to możliwe i myślę, że wady przeważają nad zaletami w tym przypadku.
źródło
Są zalety i wady.
Wymieniłeś dla mnie najważniejszą wadę: nie możesz dzielić się z kolegami. Ale jesteś tu z nami, prawda? Możesz się z nami podzielić.
Główne zalety to:
źródło
Byłem w tej sytuacji przez większość mojej kariery. Oto zalety i wady, jakie widzę:
Plusy
Cons
Ostatecznie powiedziałbym, że nie jest to dobry wybór kariery, chyba że jesteś zainteresowany tym biznesem, jeśli jest to biznes, z którego chcesz przejść z działu IT lub jeśli jesteś bliskim przyjacielem / krewnym osób zarządzających firmą. Dowiesz się dużo o nie-oprogramowaniu, ale twoje doświadczenie jest w dużej mierze zdyskontowane, ponieważ zawsze będziesz miał mnóstwo na głowie. We wszystkich, z wyjątkiem najrzadszych doświadczeń, nigdy nie będziesz w stanie ulepszyć firmy, jeśli ich konfiguracja jest zła (tj. Sprzęt niskiej jakości, zły kod / baza danych) i nigdy nie będziesz w stanie zatrudnić ludzi pod tobą a następnie zostać prawdziwym menedżerem.
Kiedy dwa lata temu pracowałem w małym sześcioosobowym sklepie w tej roli, mój tytuł brzmiał „Dyrektor IT”, ale nie miałem żadnych raportów i byłem sysadmin / developer / DBA all-in-one. Chociaż nauczyłem się trochę o tym, jak radzić sobie z wyższym kierownictwem w zakresie decyzji technicznych, nigdy nie otrzymałem środków, aby w rzeczywistości cokolwiek zrobić (tj. Nie miałem raportów, żadnego budżetu i nie miałem uprawnień do podejmowania jakichkolwiek decyzji), i jako taki byłbym roześmiałem się z każdego prawdziwego wywiadu z menedżerem, na który bym poszedł, ponieważ nie byłem prawdziwym menedżerem, ale „informatykiem” o wspaniałym tytule. Stagnacja ostatecznie przyniosła więcej szkody niż pożytku, a ja skończyłem z wieloma problemami zdrowotnymi (wrzody) ze względu na stres związany z koniecznością radzenia sobie z tuzinem lub więcej rzeczy przy zgrabnym budżecie przy zerowym wsparciu lub pomocy.
Czy zrobiłbym to jeszcze raz? Tylko gdybym wiedział, że firma solidnie za mną przejmuje stery jako kierownik działu IT i dałby mi A) zasoby, których potrzebuję do wykonania mojej pracy, niezależnie od tego, czy jest to budżet na oprogramowanie / sprzęt, możliwość zatrudniania ludzi, czy w najmniej zatrudniają dobrych kontrahentów i B) Wsparcie w podejmowaniu świadomych decyzji dla firmy; zasadniczo jest traktowany jak dyrektor wykonawczy / menedżer (ponieważ jeśli jesteś jedyną informatyką, zasadniczo jesteś CTO / CIO i oczekuje się, że prawie codziennie będziesz rozmawiać z kierownictwem o kierunku technologicznym firmy), a nie jak pracownik.
Sytuacje takie jak ta prawie nigdy nie wyjdą dobrze, chyba że znajdziesz rzadki przypadek właścicieli firm, którym zależy na rozwoju i chcą rozwinąć dział IT. W takim przypadku jesteś złoty, jeśli chcesz zostać menedżerem. W większości przypadków zostaniesz po prostu wypalony i nie będziesz miał nic do pokazania, prócz zaatakowanego tytułu, którego żaden prawdziwy menedżer nie zaakceptuje jako ważny.
źródło
Spędziłem kilka lat jako programista solo w firmie nietechnicznej. Byłem zatrudniony do moich umiejętności technicznych, ale wkrótce znalazłem zastosowanie w moich umiejętnościach programistycznych (od pisania małych narzędzi po projekty deweloperskie w rozsądnej wielkości).
Jedną z korzyści było to, że mogłem przeczytać „najlepsze praktyki” i wdrożyć je w organizacji (np. Kontrola źródła, testy jednostkowe, testy funkcjonalne itp.).
Dało mi to także wgląd w pełny cykl życia, od gromadzenia wymagań i specyfikacji przypadków użycia, po wsparcie po wydaniu i zarządzanie wydaniami.
Wydaje mi się, że dzięki temu doświadczeniu stałem się bardziej zaokrąglonym programistą, a teraz jest to korzyść, gdy pracuję dla firmy programistycznej.
Jeśli chodzi o poczucie samotności, zgadzam się - czułem to samo. Społeczności internetowe są przydatne do odrzucania pomysłów, a lokalne grupy użytkowników mogą również okazać się zabawne. Nie masz jednego lokalnego? Zacznij od jednego - na tej samej łodzi będą prawdopodobnie lokalni ludzie!
źródło
Jestem w podobnej sytuacji. Sprawy są teraz powolne, ale mamy nową linię biznesową, którą rozpoczynamy wewnętrznie, a drugą od wykupu. Rzeczy zmieniają się bardzo szybko. Projekty przychodzą i odchodzą. Robi się samotny, a rodzina witryn SO pomogła technicznie i osobiście.
Wszystko jest jednakowe, wolę być częścią zespołu, ale moja ostatnia firma miała małą grupę programistów. Zawsze pracowaliśmy niezależnie nad różnymi projektami. Straciliśmy naszego kierownika, który został tymczasowo zastąpiony szefem księgowości. Jego pomysłem było pozwolenie nam zarządzać naszymi zbiorami i radzić sobie ze wszystkimi relacjami z dostawcami, zarządzaniem projektami, spotkaniami itp. Zostawiłem, zanim znaleźli zastępcę; Po prostu nie mogłem tego dłużej znieść. Tak jak powiedziałem, wszystkie rzeczy są równe.
Angażuję się w projekty z ludźmi z innych działów. Od czasu do czasu współpracuję z programistą innej firmy, którą staramy się zintegrować z naszymi aplikacjami.
Kiedy pracowałem w domu, miałem większą elastyczność, aby przejść do lokalnej grupy użytkowników (było to około 45 minut od hotelu). Ponieważ dojeżdżam pociągiem do miasta, uczęszczanie jest trudniejsze. Chciałbym, żeby było coś bliższego.
źródło
Moje doświadczenie było podobne do ChrisB. Przez trzy lata byłem jedynym programistą aplikacji w moim dziale, dopóki (niedawno) nie wprowadziliśmy drugiego programisty, co bardzo zmieniło sytuację.
Wspaniałą rzeczą w byciu tylko technicznym facetem jest to, że możesz nauczyć się czegoś nowego i wdrożyć to bez przekonywania lub szkolenia innych. Gdy masz już innych ludzi technicznych, musisz zabrać je ze sobą, co znacznie spowalnia.
Dużą wadą jest to, że istnieje ograniczenie tego, czego możesz lub nauczysz się sam, więc musisz ciężko pracować, aby zachować dyscyplinę i postęp, a ostatecznie osiągniesz limit. Myślę, że kiedy osiągniesz pewien punkt, nie będziesz mógł łatwo przejść dalej, chyba że wchodzisz w interakcję z programistami bardziej ekspertami niż ty - zwolennicy pomysłów Software Craftsmanship mają wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia na temat mentoringu.
źródło
Znałem ludzi na tym stanowisku. Powiedziałbym, że kluczowym pytaniem jest to, jak bardzo cię szanują. Są bardzo małe firmy, które przyjmą pogląd, że programista jest złem koniecznym (jeden bardzo dobry przykład, o którym wiem, to firma rodzinna) i bardzo małe firmy, które uznają programistę za rezydenta komputerowego eksperta. Wygląda na to, że jesteś szanowany, zwłaszcza, że nie mówisz o konieczności wykonywania dziwnych zadań, które ludzie kończą w bardzo małych firmach.
źródło