Będę podróżował do Amsterdamu ze starszymi rodzicami. Oni / my mają inną „strefę komfortu” i chcieliby uniknąć przechodzenia przez niektóre liberalne obszary (takie jak dzielnica czerwonych latarni lub kawiarnie z marihuaną) w Amsterdamie. Brak szacunku dla Holendrów, pochwalam ich liberalne podejście, ale nie jesteśmy jeszcze na to gotowi. Chcielibyśmy doświadczyć „przyjaznego rodzinie” Amsterdamu.
Czy to w ogóle możliwe? Chciałbym zaznaczyć to wszystko na mapie. Zacząłem to robić, ale wszystko, co zasłoniłem, to obszar czerwonego światła, jak sugerują mapy google.
Odpowiedzi:
Google Map of the Red Light Disrict jest nieco mylący. Podkreśla on dzielnicę De Wallen, ale w rzeczywistości większość „okien” znajduje się na mniejszym obszarze w tej dzielnicy, obejmując Oudezijds Voorburgwal wzdłuż kanału oraz w kościele De Oude Kerk i wokół niego.
Wizyta w Amsterdamie i zobaczenie „zabytków” zalegalizowanej prostytucji może być trudne, ponieważ istnieją inne mniejsze obszary, w których jest to legalne, jak ten w De Pijp, który znajduje się wzdłuż ulicy mieszkań i barów.
Można je jednak łatwo rozpoznać po neonowych czerwonych światłach nad oknami i drzwiami, więc w razie potrzeby można ich łatwo uniknąć. Jeśli zdarzy ci się przejść obok jednego z okien, nie zobaczysz zbyt wiele. Z mojego doświadczenia wynika, że były na ogół puste lub zasłonięta była czarna kurtyna.
Jeśli chodzi o palenie zalegalizowanych konopi indyjskich, są one znacznie trudniejsze do uniknięcia, ponieważ są obecne we wszystkich obszarach, ale ograniczają się do kawiarni. Ale jak wspomniał Relaxed, są bardzo niepozorne, oprócz dziwnego zapachu tu i tam.
W Amsterdamie jest wiele zajęć rodzinnych. Bogata architektura, historia i sztuka miasta, żeby wymienić tylko kilka. Przyjemnej podróży!
źródło
Miejsca sprzedające konopie indyjskie („kawiarnie”) nie są ograniczone do konkretnej części miasta i nie można ich całkowicie uniknąć (aby być dokładnym, ich lokalizacje są w rzeczywistości regulowane przez system zezwoleń i są wymagane, np. Aby nie być zbyt blisko szkoły, ale nie są ograniczone do jednej konkretnej dzielnicy). Z drugiej strony nie ma wiele do zobaczenia poza znakiem, czasem trochę muzyki lub zapachu dla większych. Z zewnątrz wielu wygląda bardziej jak zamknięta dyskoteka lub kawiarnia niż cokolwiek innego. Może to nie pomóc, jeśli uważasz, że ten pomysł jest niepokojący, ale bardzo łatwo jest przejść dalej lub w wielu przypadkach w ogóle go nie zauważyć.
Najważniejsze byłoby zatem unikanie dzielnic czerwonych latarni (zwłaszcza większych zwanych „De Wallen”). Ten w obszarze Singel w szczególności jest nieco zaskakujące. Podczas gdy możesz „poczuć”, że zbliżasz się do De Wallen (wiele neonów, obskurnych sklepów, pijanych turystów…) i łatwo tego uniknąć, raz natknąłem się na drugiego, wychodząc z parkingu. Było kilka „okien” na cichych, wysadzanych drzewami ulicach w malowniczej okolicy, niedaleko ekskluzywnych restauracji i miejsca konferencji, co było nieco niepokojące.
Mówiąc bardziej ogólnie, Holandia stała się (nie) znana ze swojego liberalnego podejścia do wielu rzeczy, ale ostatecznie wszystko ma ograniczony zakres, jest niepozorne lub łatwe do uniknięcia. Patrząc z perspektywy czasu, reklamy lub prostytucja uliczna, które czasami spotykałem w Niemczech, wydawały się bardziej nieznośne.
źródło