Czy to normalne, że coś dolicza się do rachunku w restauracji we Włoszech?

17

Byłem w restauracji w Rzymie i po otrzymaniu rachunku zobaczyłem, że oprócz zwykłego 8 € za spaghetti, zamówiłem, że było dodatkowe stanowisko, które mówiło:

una persona 1.5€

Kiedy zapytałem o to kelnera, wyjaśnił mi, że to do chleba (rzeczywiście w menu wymieniono go za 1,5 €, ale go nie zamówiłem), do stołu (który brzmiał mniej przekonująco) i wszystkiego (co naprawdę podniosło moje obawy). Gdyby to było na początek, rachunek powinien wymieniać starter, a nie coś, co moim zdaniem jest tajemnicze.

Może nie jestem ekspertem, ale byłem wcześniej w kilku restauracjach i zawsze płaciłem tylko za to, co zamówiłem z menu. Po moich skargach próbował mnie przekonać, że jest to powszechna praktyka, która znów nie była przekonująca. Dzień wcześniej byłem w innej restauracji i zapłaciłem tylko za to, co zamówiłem.

Więc jest to praktyka prawna lub czysta zdzierstwo i jak sobie z tym poradzić? Jeśli jest to praktyka prawna, chciałbym wiedzieć z góry, czy będę dodatkowo obciążany. Czy pozostawienie rozpoczętego nietkniętego coś zmienia? Lub zamawiasz drinka?

To samo zdarzyło mi się w Mediolanie kilka dni później. Zostałem obciążony 2 €, ale nie dostałem rozrusznika.

crenate
źródło
8
Z niepotwierdzonych doświadczeń wynika, że ​​jest to powszechne w Europie Południowej. Byłem traktowany podobnie w Hiszpanii i Portugalii. Jeśli jesteś przyzwyczajony do mentalności w Europie Zachodniej, to trochę trudno jest przełknąć kilka razy .. ale potem znowu wróciłem z podróży do USA i nigdy nie byłem obciążony tym, co mówi menu. Zawsze były usługi lub nie wiem, jakie podatki miały zastosowanie (oprócz oczekiwanego napiwku).
mindcorrosive
3
Jest to powszechna praktyka w Europie Południowej i Południowo-Wschodniej. Więc jeśli nie chcesz za to płacić, po prostu nie dotykaj chleba. W wielu przypadkach to wystarczy.
RoflcoptrException
2
Kiedyś pojechałem do USA i nie chciałem wiedzieć, że wszyscy oczekują napiwku tylko dlatego, że zrobił dokładnie to, czego się spodziewałem: jechać taksówką, przynosić jedzenie w restauracji itp.
woliveirajr,
2
@woliveirajr: Powodem tego (przynajmniej w gastronomii) jest to, że w Stanach Zjednoczonych restauracje płacą swoim serwerom znacznie mniej niż płaca minimalna, z oczekiwaniem, że „większość” ich wynagrodzenia będzie pochodzić z napiwków. Nasza obecna płaca minimalna wynosi 7,25 USD / godzinę dla pracowników „bez napiwków” oraz 2,13 USD za godzinę dla pracowników „bez napiwków”.
Justin ᚅᚔᚈᚄᚒᚔ
2
@Justin ᚅᚔᚈᚄᚒᚔ :) tak, i zgadzam się z tym (dając napiwek). Chciałem tylko zaznaczyć, że jest tak wiele krajów, w których naliczane są opłaty za rzeczy, które nie są dokładnie „wliczone w cenę, którą płacisz” ..
woliveirajr

Odpowiedzi:

28

To powszechna praktyka we Włoszech. Nazywa się to „coperto” (opłata za pokrycie). Chociaż czasami jest to określane jako „pane e coperto” (opłata za chleb i okładkę), ale nawet jeśli nie dotkniesz chleba, nadal musisz za to zapłacić. Zazwyczaj jest to określone gdzieś w menu, choć w niektórych przypadkach niezbyt wyraźnie.

Tak dzieje się nie tylko w przypadku turystów. Szczerze mówiąc, tradycyjnie we Włoszech nie oczekuje się wskazówek, chyba że klient jest szczególnie zadowolony z obsługi. W większości przypadków jedynie niewielka zmiana jest wskazówką (w przeciwieństwie do oczekiwanych 15/20% napiwków w niektórych innych krajach).

Mam wrażenie, że z czasem opłaty za ochronę powoli zaczynają zanikać, szczególnie w nieformalnych restauracjach (pizzerie itp.).

UncleZeiv
źródło
1
Patrzyłem na to w innej restauracji (pizza) i rzeczywiście cena była na pierwszej stronie w menu. Jednak nie zostałem obciążony. Jak to wytłumaczyć? Czy kryje się za tym jakaś zasada?
crenate
4
@mithy może po prostu zapomnieli go dodać, ale jest to dość niezwykłe. Nie ma żadnej szczególnej zasady: jeśli jest to zgłaszane w menu, musisz je zapłacić. Powiedziałbym, że 90% włoskiej restauracji ma głos „coperto”, a te, które go nie mają, mają podobny głos jak „10% obsługa”
odłamek
15

We Włoszech powszechną praktyką jest pobieranie opłat za danie na obiad.

W Portugalii powszechną praktyką jest naliczanie za obiad, wodę, chleb i oliwki.

W Stanach Zjednoczonych powszechną praktyką jest naliczanie opłat za usługi i podatków oprócz obiadu.

mouviciel
źródło
9
tak, ceny firm w USA przed opodatkowaniem są całkowitym zdzierstwem, co jest nielegalne w Europie.
vartec
10
Po prostu jesteś do tego przyzwyczajony. Amerykanie uważają, że nieotrzymanie bezpłatnego uzupełnienia kawy jest zdzierstwem.
DJClayworth,
2
@vartec Lista cen przed opodatkowaniem jest niewygodna i denerwująca, ale nie stanowi zdzierstwa. Jest to powszechna praktyka, a na konkurencyjnym rynku jedna firma nie może sobie pozwolić na ceny wyższe o 5-15% od konkurentów. Jeśli zależy Ci na tym, możesz poprosić pracowników o obowiązujące stawki podatkowe.
dbkk
2
@dbkk: to jest zdzierstwo, dlatego jest to nielegalne w Europie. Fakt, że w USA akceptujesz tego rodzaju oszustwo, nie jest słuszny.
vartec,
1
@DJClayworth: darmowy wkład „kawy”, nie nazwałbym amerykańskiej brudnej wody filtrem kroplowym kawą ;-)
vartec
14

W twoim indywidualnym przypadku może to oczywiście być oszustwo.

Historycznie jednak dość powszechną praktyką, szczególnie, ale nie tylko, w południowo-zachodniej Europie (Włochy, Hiszpania, Portugalia), jest naliczanie niewielkiej opłaty za usiadanie w restauracji. Zasadniczo można argumentować, że chodzi o pokrycie, powiedzmy, chleba i masła, które otrzymujesz, ale o które nie prosiłeś, ale jest to po prostu opłata za ubezpieczenie. Bardziej prawdopodobne jest, że jest to pozostałość z czasów, gdy dawanie napiwków było mniej powszechne, podczas gdy siedzenie w restauracji oznacza, że ​​nie można „sprzedać” tego samego miejsca innej osobie na czas zajmowania miejsca. U dołu tej strony Wikipedii znajduje się krótkie, ale odpowiednie wyjaśnienie .

Podobnie, wiele południowoeuropejskich kawiarni będzie pobierać dodatek za napoje i jedzenie, gdy zdecydujesz się usiąść, a nie stać w barze.

MastaBaba
źródło
1

Zostałeś oszukany w Rzymie, nie jestem pewien w Mediolanie.

Praktyka dodawania opłaty za każdą osobę przy stole na zamówionym jedzeniu jest stara, ale regionalne prawo Lacjum (Lacjum), które obejmuje miasto Rzym, zabroniło tego w 2006 r. Niestety naruszenia są powszechne, szczególnie w centrum miasta .

Nie jestem pewien, czy obszar Mediolanu ma podobne przepisy i co mówi.

Rad80
źródło
0

No tak, prawdopodobnie, ale można tego bronić jako kulturę.

Widziałem, że w niektórych miejscach w Polsce naliczany jest również koszt za „sosy” za osobę, np. 2,50 USD za sztukę (niezależnie od tego, czy rzeczywiście użyłeś czegoś takiego!). W takim przypadku obrona mojego kelnera brzmi podobnie do twojego… „Jest standardowa i jest wymieniona w menu”. On też miał rację, to było w menu ... na dole na stronie 12. Ale to chyba wystarczająco ostrzeżenie.

Każda firma, w której większość ich klientów to turyści, będzie skłonna do zastosowania taktyki takiej jak ta. Gdy się zorientujesz, jest już za późno i prawdopodobnie i tak nigdy nie będziesz powtarzalnym klientem, więc stracą bardzo niewiele. (To przynajmniej moja teoria.)

Zastrzegł emptor!

Molomby
źródło
-1 Tak naprawdę to nie ma nic wspólnego z turystyką, to tradycyjny i, moim zdaniem, dość rozsądny sposób naliczania opłat za usługi i inne stałe koszty, które w przeciwnym razie muszą być „ukryte” w cenach menu lub nawet w ogóle nie wymienione wyraźnie (przypadek doręczenia w USA).
Zrelaksowany
@Zabawny Nie mówię, że to nie jest normalne, tradycyjne LUB rozsądne, ale trzeba przyznać, że nie każda restauracja to robi, nawet we Włoszech. Po prostu sugeruję, że restauracje, które mają wielu turystów wśród swoich klientów, mogą mieć większą motywację (z powodu mniejszej liczby powtórzeń) i więcej okazji do skorzystania z ignorancji kulturowej.
Molomby
Cóż, nie wiem o każdej restauracji we Włoszech, ale miałem wrażenie, że była bardzo rozpowszechniona i nie dotyczyła tylko obszarów turystycznych. Jeśli tak jest, nie sądzę, że można uczciwie powiedzieć, że „wykorzystują” kogokolwiek lub stosują jakąkolwiek konkretną „taktykę”, ponieważ tak naprawdę przestrzegają lokalnych norm.
Zrelaksowany