Jeżdżę na rowerach od dziecka, ale moja partnerka zaczęła dopiero w wieku 20 lat. Miała jeden upadek, w którym straciła zęby i chce uniknąć przyszłych obrażeń. Dwukrotnie łamałem kości i miałem niezliczone otarcia i zadrapania, ale ich częstotliwość spada.
Mieszkamy w Melbourne, nie ma śniegu w zimie, ale dni 45 stopni w lecie stają się coraz bardziej powszechne (115F). Zarówno dojeżdżamy do pracy, jak i jeździmy transportem, głównie ulicami miejskimi / podmiejskimi i ścieżkami rowerowymi, ale bardzo rzadko na ruchliwych drogach wielopasmowych. Głównie przy prędkości 20–25 km / h (dla mnie 25–25 km / h, ale martwię się głównie o nią).
Mój problem polega na tym, że mam wystarczająco dużo doświadczenia zapaśniczego, że automatycznie odbijam się, toczę i biegnę, kiedy zsiadam z roweru. Powiedzenie „po prostu studiuj aikido przez kilka lat” nie jest tak naprawdę tym, czego chce usłyszeć, ale spodziewamy się, że będzie musiała coś trenować lub ćwiczyć. Idealnie coś specyficznego dla jazdy na rowerze niż sugerowanie czegoś takiego jak aikido.
Ona ma rękawiczki i czasami je nosi. Prawie zawsze noszę rękawiczki podczas jazdy. Przydałyby się też inne sugestie dotyczące odzieży ochronnej itp.
Chciałbym zasugerować, co może zrobić, aby zminimalizować przyszłe obrażenia. To nie jest „jak uniknąć awarii”, ale „co zrobić, gdy się zawiesisz”.
Odpowiedzi:
Noś kask (nie chcąc rozpoczynać obowiązkowej debaty na temat kasku) i rękawiczki - wszystko pomaga.
Teoretycznie puszczenie kierownicy byłoby dobre. Miałem pewne bolesne i długotrwałe urazy nadgarstka od uderzenia w paski na rękojeści, gdy druga strona paska uderzyła o ziemię. Chociaż musisz mieć dobry refleks, aby to zrobić.
Zwykle jestem wpięty, więc zjechanie z roweru nie jest tak naprawdę opcją - widziałem jednak imponujące zjazdy akrobatyczne z rowerów górskich.
źródło
Z mojego doświadczenia wynika, że radzenie sobie z wypadkami i odskokami jest jak wiele innych aspektów, zwłaszcza miejskich, jazdy na rowerze, ponieważ przewidywanie i przewidywanie są kluczowymi atrybutami pozwalającymi uniknąć mniejszych obrażeń.
W końcu, jeśli się nie rozbijesz, nie wyrządzisz sobie krzywdy (bez względu na to, czy jesteś zamknięty, czy nie). Jest to wariant niesławnego cytatu Gary'ego Playera: „Im więcej ćwiczę, tym więcej szczęścia dostaję” - im więcej myślisz o tym, co może się zdarzyć, a nie tylko pozwalasz, by świat Ci się przytrafił, tym lepiej przewidujesz niebezpieczeństwa i unikasz ich: prędkość na zakrętach, widoczność na zakrętach, nawierzchniach dróg, drzwiach samochodów, samochody pojawiające się na skrzyżowaniach i tak dalej.
Naucz się patrzeć trochę dalej - to czerwone światło 50 metrów z przodu? Reaguj na to, gdy będziesz w odległości 100 metrów (i, co ważniejsze, zastanów się, co inni mogą zrobić). Moja ostatnia katastrofa miała miejsce, gdy wjechałem na tył furgonetki dostawczej, patrząc przez ramię, aby zobaczyć, czy można swobodnie wyjechać na pas - gdy się rozglądałem, furgonetka zwalniała z powodu niektórych świateł ulicznych, których wcześniej nie widziałem Nie zastanawiałem się, więc wbiłem się w niego z zaskoczenia.
Wiem, że nie jest to „co robić, gdy się rozbijesz”, ale myślę, że jest więcej do przygotowania do zderzenia jako części roweru miejskiego niż jak upaść. Jazda na rowerze ma w większości niezasłużoną reputację jako niebezpieczna rozrywka. Większość wypadków, o których słyszę (zdecydowanie garstkę, jaką miałem w ciągu ostatnich kilku lat) można całkowicie uniknąć i wcale nie jest tak przypadkowa.
źródło
Robię dwie rzeczy.
1) Mam pewne doświadczenie (bardzo ograniczone) w sztukach walki. Zaledwie kilka sesji spadania z przewracaniem się przez ramię. Również pilnowanie.
2) Zawsze noszę plecak.
Kiedy gówno uderza w wentylator, próbuję oderwać się od roweru (wszystkie moje szkodliwe upadki wynikały z utknięcia w ramie lub kierownicy). Potem przyjmuję pozycję płodu, z rękami nad głową, przedramionami chroniącymi twarz (nie miałem kasku, ale potem - jeżdżę na biegówkach), poruszam się po masie ciała, by najpierw uderzyć w plecak, a potem toczyć się, unikając uderzania łokciami w ziemię (i łamania ich).
Dzięki tej technice zrujnowałem kilka plecaków, ale odszedłem od przelotu na kilka metrów, a następnie uderzenia w kamienie. Jednak nigdy nie nauczyłem się skakać i uciec od upadku :(
DODANE:
Ponadto, mając świadomość swojego otoczenia, w mieście ważne jest, aby wiedzieć, gdzie jest chodnik. Upadek na ulicę nie jest niebezpieczny, to pędzący za nim samochód może być śmiertelny.
DODANO 2:
Więc jeśli masz doświadczenie w sztukach walki, a ona nie, po prostu ją naucz! Przewijanie do przodu i do tyłu, na lewym lub prawym ramieniu. Ponad poziom trawiastego pola nie powinno zająć więcej niż kilkadziesiąt godzin! A umiejętność biegania, a następnie skakania twarzą w dół, a następnie wstania bez szwanku jest takim budowniczym zaufania.
źródło
Przeważnie jeżdżę rowerem górskim (a może górskim wypadkiem) i jedną rzeczą, o której zawsze staram się pamiętać, jest NIE wyciąganie ręki, aby nie upaść. Robi to wielu przyjaciół. Często kończę się niemal do bicia i chociaż jest to bardziej ze strachu przed zbliżającym się przeznaczeniem niż z myślą o ochronie, do tej pory miałem szczęście.
Może również nosić koszule i rajstopy z długim rękawem, zapewniające ochronę przed wysypką na drodze, a także pomagające w oparzeniach słonecznych.
źródło
Miałem kilka wypadków drogowych w ciągu ostatnich 3 lat. Jeden uderzyłem w płat lodu i zjechałem na bok w dół asfaltu. W drugim zostałem zaczepiony przez tylne koło faceta z przodu (ok, może go przypiąłem, ciężko powiedzieć) i zszedłem w dół i nad prętami.
W żadnym wypadku, ani w większości wypadków na rowerze górskim, nie pamiętam, żeby mieć czas na reakcję - wiedziałem, że mam kłopoty, a potem krwawię z ziemi.
Nie jestem więc pewien, czy jakakolwiek strategia pomogłaby mi. Jak na ironię, pochodzi od kogoś z 20-letnim doświadczeniem w aikido! Myślę, że moja ostatnia katastrofa była całkiem idealną ukemi, sądząc po obrażeniach, które otrzymałem, ale na pewno nie był to celowy akt.
źródło
Jeśli masz awarię i nie da się tego uniknąć, celuj w krzak lub coś, a nawet ścianę, którą możesz „zeskrobać” - o ile nosisz ubrania, nie powinieneś być zbyt pobity.
Jedynymi wypadkami, jakie miałem, były pierwsze chwile, kiedy dostałem rower, zatrzymałem się i zapomniałem odpiąć. Nie zostałem ranny, ale wyglądałem bardzo głupio.
źródło
Po około 15 latach bezwypadkowej jazdy, niedawno złamałem kość słoniową (kość nadgarstka, po stronie kciuka), próbując zdjąć kurtkę podczas jazdy, czemu oczywiście najlepiej byłoby zapobiec zatrzymując się, a następnie zdejmując kurtkę .
Byłem ciekawy, co jeszcze można zrobić, aby zapobiec podobnym złamaniom, i znalazłem dwie interesujące rzeczy:
(1) jeśli musisz wyciągnąć rękę, uderz w ziemię, co często uczy się w sztukach walki. To rozkłada siłę uderzenia na twoją rękę, dzięki czemu cała siła nie dociera do nadgarstka i ramienia. Podobnie jak Duncan, nie przypominam sobie, by mieć czas na reakcję, więc nie jestem pewien, jak bardzo by to pomogło.
(2) Istnieją te rękawice Knox, które zostały zaprojektowane z „systemem ochrony przed tafoidą”. Mają twardą plastikową podkładkę w pobliżu podstawy, dzięki czemu instynktownie wyciągasz rękę - podstawę dłoni - przesuwając się po ziemi, zmniejszając uderzenie. Trochę drogo.
Ale zgodził się, że czujność sytuacyjna i ostrożność są lepsze niż jakakolwiek inna technika. Odtąd będę się zatrzymywał na wszelkie zmiany odzieży, które muszę wprowadzić podczas jazdy.
źródło