Uważam, że nużące jest spędzanie pół dnia na niebezpiecznych ulicach miasta, aby kupić ubezpieczenie górskie, a następnie wydawać pieniądze na subskrypcję wyścigu, a następnie przybyć jak diabli na linię startową, aby zdobyć mój numer.
Pod warunkiem, że nie biorę wody ani jedzenia z punktów kontrolnych i nie przekraczam linii mety, czy istnieje etyczny powód, aby nie jeździć z wyścigiem?
Odpowiedzi:
Nieetyczne, ponieważ i tak obciążasz organizatorów. Oprócz oczywistego „jeśli zostaniesz ranny, oni ci pomogą”, prawie zawsze ponoszą koszty na jednego uczestnika i często mają limit liczbowy. Przekrocz te limity, a organizatorzy będą mieli problemy.
Powodujesz również zużycie na torze, sprzęcie i marszałkach. Nie można tego udawać, mówiąc „inni też to robią”… tak, i zapłacili za przywilej. Kradniesz to. Niezupełnie etyczne IMO.
Jest to kolejny przypadek, w którym twój dokładny marginalny wpływ jest niewielki, ale w pewnym momencie jeden taki krok spowoduje anulowanie wyścigu lub odmowę pozwolenia na powtórzenie tego.
Inną sprawą jest to, że jeśli uczestniczysz w incydencie i zostaniesz uznany za winnego, nie będziesz ubezpieczony. Ubezpieczenie wyścigowe nie obejmuje cię (oczywiście), ale jakiekolwiek ubezpieczenie prawie na pewno wyklucza nielegalną działalność. Najprawdopodobniej pozostawiliby to tobie, aby pokazać, że to, co robisz, było zgodne z prawem. Ale ponieważ większość wyścigów odbywa się na tymczasowo zamkniętych obszarach, byłoby to trudne. Zamykają obszar specjalnie dla ludzi takich jak ty. Właśnie z tego powodu.
źródło
Powiedziałbym, że jest całkowicie w porządku, jeśli droga nie jest zamknięta na to wydarzenie i nadal otwarta dla samochodów i innych pojazdów.
źródło
Jeśli jest to wyścig z konkurentami, którzy próbują wygrać, to zdecydowanie powiedziałbym, że nie. Podobnie jak podróż w czasie, przebywanie w tym samym miejscu i czasie może powodować nieznane skutki dla przyszłych wyników.
Jeśli chcesz skorzystać z toru, skontaktuj się z organizatorami wyścigu i sprawdź, czy chcą, aby ludzie pomogli sprawdzić tor rano lub w nocy przed wyścigiem pod kątem nieplanowanych przeszkód lub innych problemów z trasą. Sprawdź, czy potrzebują sędziów (nie jestem pewien, czy jest to właściwy termin w jeździe na rowerze), aby podążać za zawodnikami, aby upewnić się, że wszyscy podążają ścieżką i nie robią skrótów. Czy masz jakieś certyfikaty pierwszej pomocy? Może potrzebują pierwszej pomocy na szlaku dla kontuzjowanych jeźdźców. Jeśli jest to trasa bez okrążeń, mogą nawet pozwolić ludziom przejechać bezpieczną odległość (pół godziny lub więcej) za rzeczywistymi konkurentami.
Jeśli jest to organizacja charytatywna lub inny rodzaj niekonkurencyjnej jazdy po drogach, a drogi są otwarte dla samochodów, technicznie masz wszelkie prawo do bycia tam i chociaż niektórzy mogą się na to skrzywić, to naprawdę nie ma powodu, aby nie iść, pod warunkiem, że jesteś uprzejmy jeźdźcem i nie korzystaj z żadnego z udogodnień przewidzianych dla jeźdźców.
Myślę, że każdy rodzaj zamkniętego kursu, nawet na drodze, a nawet w przypadku niekonkurencyjnych przejażdżek, jest prawdopodobnie nieosiągalny. A „zamknięty kurs” nie oznacza, że całość jest za ogrodzeniem z drutu kolczastego. Byłoby niepraktyczne, gdyby blokowali każde wejście na kurs. Tor zamknięty to każdy kurs, w którym podjęli oni wysiłki, aby powstrzymać niezarejestrowanych jeźdźców, pojazdy i pieszych przed wejściem na trasę.
źródło
Rozważałem ten temat, odwiedziłem lokalny wyścig XC / Enduro *, zapytałem facetów, którzy go organizują.
Doszedłem do wniosku, że każdy rowerzysta bez rejestracji nie różni się niczym od innych osób postronnych . W związku z tym, jeśli organizatorzy wyścigu dołożyli wszelkich starań, aby ograniczyć personel zewnętrzny **, odpowiedź Mσᶎ obowiązuje z pełną siłą. Z drugiej strony, jeśli podróż jest dozwolona, jazda na rowerze nie jest bardziej niemoralna niż chodzenie po torze wyścigowym. Jednak:
Mają to być obiektywne argumenty, na podstawie których każda osoba może podjąć decyzję.
* - 100 m dodatni przyrost postawy, 1700 m ujemny przyrost postawy, mieszanka luźnej drogi żwirowej i singletrack wilgotnych ostrych kamieni; wędrowcy, dzieci, psy, samochody wszędzie
** - na przykład uważam duży znak ostrzegawczy za odpowiednie ograniczenie dla turystów pieszych, a samochód policyjny za odpowiednie ograniczenie dla samochodów
źródło
Tak, to bardzo nieetyczne. To nie różni się niczym od bandytowania maratonu. Organizatorzy wyścigów przeżywają sporo kłopotów i wydatków, aby zapewnić bezpieczne środowisko wyścigowe, szczególnie jeśli wyścig przebiega po drogach publicznych. Wchodząc do wyścigu, narażasz organizatorów wyścigu, uczestników i siebie na odpowiedzialność, aw niektórych sytuacjach kradzież „zasobów”.
źródło
Czy pojechałbyś dokładnie tą trasą innego dnia, kiedy nie było wyścigu? Powiedziałbym, żebyś przestał być oszczędny i wspierał jazdę rowerem po twojej okolicy.
źródło