Wszyscy tam byliśmy: pokazujesz klientowi swój projekt, a on mówi: „spójrz na całą tę niewykorzystaną przestrzeń, możemy iść dalej i powiększyć tekst, w rzeczywistości dam ci więcej kopii. Musimy skorzystać z tej przestrzeni ! ”
Zawsze staram się im wytłumaczyć wartość białej przestrzeni i to, jak może ona potencjalnie wpłynąć na postrzeganą wartość produktu / usługi. Widziałem to pytanie i zgadzam się z jego odpowiedziami. Odpowiedzi mają na celu zachęcenie projektantów do zrozumienia przyczyn, ale moje pytanie brzmi:
Jaki jest najlepszy sposób na „srebrną kulę”, aby przekonać klienta, że biała przestrzeń ma niesamowitą wartość? Czy istnieje świetny przykład lub argument, który ich uciszy i sprawi, że poczują się usatysfakcjonowani?
Aktualizacja: To pytanie dotyczy głównie druku lub projektowania stron internetowych, a nie oprogramowania / interfejsu / projektowania interaktywnego.
źródło
Odpowiedzi:
Cóż… twoja kula nie musi być srebrna, dopóki trafisz w ważne miejsce.
Niestety nie ma jednego. Jest okropnie dużo ludzi, którzy nie są w stanie wyobrazić sobie projektu (na szczęście, inaczej wszyscy byśmy zarabiali na życie piankowymi garniturami do hot dogów), dlatego przychodzą do nas. Kilka punktów, które powinieneś spróbować zrobić:
1) „Jestem ekspertem i marnowałbyś swoje pieniądze, gdybyś nie dał mojej (profesjonalnej, doświadczonej) osądu wagi, na jaką zasługuje”. Ci ludzie nawet nie mrugnęliby, gdyby hydraulik powiedział im, że modulator impulsów w cewce wtórnej osnowy w toalecie w łazience wyłamał się i trzeba go ponownie wyrównać (nie - naprawdę. Pracowałem jako hydraulik na studiach). Dlaczego się z tobą kłócą? Oczywiście „Jesteś głupią głową doo-doo, która powinna pozwolić mi wykonywać pracę, za którą płacisz”, nie jest najbardziej dyplomatycznym sformułowaniem. Ale zwróć uwagę, że płacą dobre pieniądze za produkt (i niekoniecznie jest to dokument / strona internetowa, z którą się kończą - to ocena projektu i poczucie estetyki, które wnosisz do stołu).
2) Daj im makietę, która celowo pokazuje, dlaczego ta biała przestrzeń jest ważna. Powiedz im: „Większość ludzi nie przeczyta zdania drugiego - twoja wiadomość jest zbyt ważna, aby zagubić się w morzu tekstu” (tak, wiem - czasami potrzebny jest bezwstydny masaż ego. Zawsze możesz później wyszorować się) . Poproś, aby spędzili 15 sekund na czytaniu strony i zaznaczili, gdzie się zatrzymali. Pokaż im, jak ważne części gubią się w morzu tekstu i przypomnij im, że większość światowego stosunku do słowa pisanego wydaje się być „TL; DR”. Wysłałem mojemu szefowi badanie, które wykazało wzorce śledzenia wzroku dla stron internetowych, aby przekonać go, że „mniej znaczy lepiej”.
3) W końcu być może będziesz musiał się poddać. W końcu płacą za to. Ale jeśli jest to projekt, który całkowicie Cię przeraża, musisz zrobić kilka rzeczy. Przede wszystkim zachowaj kopię dowolnego okna dialogowego (w tym połączeń telefonicznych, nawet jeśli jest to tylko krótka seria notatek z datą i datą). W ten sposób, gdy wszyscy będą powtarzać Twojemu klientowi, że jego strona internetowa jest trudna do odczytania, będziesz miał coś do zastosowania jako zabezpieczenie. Wyjaśnij również, że nie będziesz umieszczać swojego nazwiska ani reputacji nigdzie na tej stronie internetowej (nawet jeśli nie robisz tego regularnie). Ponownie, niektóre języki dyplomatyczne są prawdopodobnie najlepsze, ale jeśli nie wierzysz w projekt, nie powinieneś brać za to (lub winić) za to.
źródło
Aby nie umniejszyć doskonałej odpowiedzi lawndartcatchera, istnieją dodatkowe wskazówki, które mogą pomóc:
Nigdy nie wyrządzaj krzywdy klientowi, zwłaszcza gdy jest. Klienci są ludźmi (w każdym razie w większości), a jeśli jest coś, czego człowiek nie może znieść, to źle. Dzieje się tak tak, że udowodnienie komuś, że się mylą, absolutnie zmusza go do zachowania słuszności wbrew wszelkiej logice i gwarantuje, że nigdy więcej nie będziesz z nim robić interesów. Musisz przyznać, że „mają dobrą rację” i rozumiesz obawy, a następnie pokazać im, że istnieje inny aspekt problemu, którego „mogli nie wziąć pod uwagę”, ponieważ nie jest intuicyjny / nie jest powszechnie znany / jest tajemnicą wśród odnoszących sukcesy reklamodawców (co daje im pomysł, że zamierzasz zainicjować ich w elitarnym klubie osób mających dostęp do informacji poufnych).
Państwo może przyjąć podejście, że „Wiesz, panie Jones, kiedyś czuć się dokładnie w ten sam sposób.” (Utrzymuje relację, wskazuje, że rozumiesz i nie myślisz, że się mylą.) „Ale po kilku projektach, które nie przyniosły rezultatów, chciałem dla klientów ...” (wskazując, że jesteś po stronie klienta, że masz doświadczenie i że nie chodzi tylko o to, żebyś był lepszy) „… Zrozumiałem, jak prawdziwa jest stara maksyma, że„ mniej znaczy więcej ”.
Porozmawiaj z nimi na temat trzech etapów reklamy: Przerwij (Przyciągnij), Zaangażuj (Zainteresuj), Edukuj (Dostarcz wiadomość). O ile kawałek nie zwróci od razu uwagi (a dla strony internetowej, reklamy lub ulotki masz najwyżej pół sekundy, zanim widz kliknie / przerzuci stronę / rzuci kawałek), nie ma znaczenia, ile kopia jest na stronie; nigdy nie zostanie przeczytany.
Skorzystaj z przykładu pojedynczego krótkiego zdania na środku pustej strony. Nie można go nie przeczytać, ponieważ jest tak zaskakujący (przyciąga uwagę) i tajemniczy (wzbudzający zainteresowanie), że nikt nie może się oprzeć.
źródło
Dobra analogia, którą usłyszałem na temat tego problemu, z którego można skorzystać na kliencie, jest następująca: spójrz na to, jak układa się Wal-Mart, w porównaniu do tego, jak układa się wysokiej klasy detalista, taki jak Nordstrom lub Von Maur. Wal-Mart jest zagracony i ułożony w stos od ściany do ściany z taką ilością rzeczy, ile mogą tam zmieścić, podczas gdy w sklepach z najwyższej półki produkty prezentowane są z wielką starannością, przestrzenią i elegancją. Psychologicznie, bałagan wywołuje niejasny dyskomfort i uczucie „niskiego czoła” wśród widzów, podczas gdy odstępy, właściwe wyrównanie i bliskość prezentują elegancję i wysoką klasę. Zapytaj klienta, czy chciałby, aby jego strona była Wal-Mart czy Nordstrom. :-)
źródło
Nie ma srebrnej kuli. Jak wiesz, częścią bycia projektantem jest bycie sprzedawcą. Proces sprzedaży nie kończy się, gdy wylądujesz na koncercie. Musisz sprzedać każdy swój pomysł i raz po raz przekonywać swojego klienta, że Twój pomysł jest lepszy, w przeciwnym razie ryzykujesz, że będziesz postrzegany jako jego małpa, która jest po prostu odpowiedzialna za zabranie tego, co ma w głowie i przekształcenie go w kompana. Ale myślę, że głosię tutaj chór.
Jak więc sprzedać kogoś według idei białych znaków? Oczywiście zależy to od osoby i sytuacji. Podejście i filozofia, z której korzystam, są mniej więcej takie same, niezależnie od tego, jaki pomysł próbuję sprzedać.
Słuchaj klienta. Aby sprzedać swój własny pomysł w stosunku do konkurencyjnego pomysłu, który ma klient, musisz sprawić, by klient poczuł się słyszany. Obejmuje to wszystkie umiejętności związane z „aktywnym słuchaniem”. Powtarzam to, co słyszę od klienta. Mówię dosłownie: „To, co słyszę, to to, że czujesz ...” Jeśli nie sądzą, że je rozumiesz lub nie słucha, po prostu kopią obcasy.
Skoncentruj się na rozwiązanym problemie. Jako projektant jesteś przede wszystkim rozwiązaniem problemu. Pamiętaj o tym i zawsze miej na uwadze konkretny problem, który rozwiązujesz za pomocą dowolnej używanej techniki projektowania. Mając to na uwadze, poproś klienta, aby wyartykułował, jakie problemy próbuje rozwiązać, dodając więcej do strony. Staraj się, aby skupili się nie na rozwiązaniu (dodając więcej informacji na stronie), ale na problemie, który próbują rozwiązać. Następnie powtórz problem, który usłyszysz, gdy mówią do nich. Czasami pomaga to również dać klientowi trochę więcej czasu na zastanowienie się lub zobaczenie kolejnej wersji.
Zrozum cel biznesowy. Jest to drobna poprawka do zrozumienia podstawowego problemu, ale czasem pomaga tobie i klientowi lepiej zrozumieć kontekst biznesowy lub cel biznesowy zmiany. Czasami klient ma bardzo dobry powód do zmiany, po prostu jej nie rozumiesz. Może mają program, który naprawdę chcą promować, a może są pod presją zwiększenia liczby kliknięć w witrynie lub kierowania ruchu do dochodowego produktu. Kto wie? Czasami jednak sformułowanie pytań w tym kontekście pomaga klientowi lepiej sformułować problem, który należy rozwiązać - problem, którego obecnie komputer nie może rozwiązać.
Daj klientowi trochę czasu na przemyślenie. Jeśli nie uważasz, że możesz skłonić klienta do wyrażenia zgody na swój projekt w danym momencie, zasugeruj, że chcesz wziąć pod uwagę jego opinie i zobaczyć, jakie dodatkowe rozwiązania możesz wymyślić, aby zająć się tym, co masz słyszałem jak mówią. Podejmij uczciwą próbę rozwiązania swojego problemu za pomocą nowej wersji. W kolejnym wywołaniu zacznij od przypomnienia klientowi o problemie, który rozwiązujesz dzięki tej nowej wersji, a następnie wyjaśnij, w jaki sposób nowa wersja bezpośrednio rozwiązuje ten problem.
Podsumowując i przywracając to do kwestii białych znaków ... kluczem jest zawsze skupienie klienta na jasnym zdefiniowaniu problemów do rozwiązania. Biała spacja jest rozwiązaniem, a nie problemem samym w sobie. Pamiętaj tylko, że większość ludzi nie myśli w sposób skoncentrowany na problemach. Uważają problem za coś oczywistego i natychmiast skaczą do rozwiązania. Więc kiedy mówią „czy możesz umieścić więcej informacji na pasku bocznym?” Odpowiedz „ciekawym pomysłem. Czy możesz mi pomóc zrozumieć, dlaczego ta informacja jest dla Ciebie ważna?” W końcu nie jest wykluczone, że białe znaki są idealnym rozwiązaniem problemu, ale nie dla problemu, którego klient naprawdę potrzebuje do rozwiązania.
źródło
za dodatkowe punkty
Wreszcie
Podsumuj, że wiele „nieużywanych” białych przestrzeni nie jest w żaden sposób złe, a jednocześnie umieszczenie wszystkiego i zlewu kuchennego na jednej stronie nie gwarantuje sukcesu.
źródło
Srebrna kula testuje użytkownika, ale niestety nie zawsze jest to wykonalne.
źródło
To stare pytanie, ale pojawiają się nowe pociski. Klienci, którzy zatrudniają projektantów z bardzo ważnego powodu, zwykle łatwo przekonują błyskawiczną liczbą, że mogą korelować z potencjalnymi klientami i zyskami. Biała przestrzeń istnieje nie tylko dlatego, że wygląda lepiej lub niektórzy projektanci zgodzili się ją polubić, ale także dlatego, że kieruje wzrokiem i sprawia, że odwiedzający skupiają się na tym, co ważne - przesłaniu klienta.
Możesz użyć narzędzia takiego jak EyeQuant, aby wizualizować to, co odwiedzający zobaczą na stronie internetowej, a także porównywać różne wersje, i w zasadzie wyrzuca liczby takie jak: „W wersji z białymi spacjami, Twoje wezwanie do działania będzie widoczne o 70% więcej osób w pierwszym kilka sekund niż bez białych znaków ". Generuje również naprawdę schludne mapy cieplne, które wyglądają bardzo przekonująco na prezentacji projektu ;-)
źródło
Naprawdę świetna i fascynująca analogia z tego artykułu Smashing Magazine dotyczy muzyki: wyobraź sobie muzykę z każdą nutą graną z minimalnymi i równymi (lub bez) przerwami między nimi. To nie jest muzyka, to hałas.
Białe znaki pełnią tę samą rolę w grafice, co cisza w muzyce. Jest to, w kategoriach gestalt , przestrzeń dla postaci. Przy zbyt małej przestrzeni postać staje się nie do poznania lub przynajmniej zupełnie nieciekawa.
źródło