Mój przyjaciel właśnie znalazł 3 rolki odsłoniętej folii 135 (tj. 35 mm). Mają co najmniej 10 lat. Chciałby wiedzieć, czy warto zabrać ich do lokalnego godzinnego laboratorium fotograficznego, ale także czy powinien udzielić im specjalnych instrukcji.
film
developing
Paul Cezanne
źródło
źródło
Odpowiedzi:
Nie wiem z doświadczenia, ale myślę, że możliwe byłoby pogorszenie podstawy filmu po tak długim czasie, a przez to zwiększenie jego kruchości. Rozważałbym opracowanie go ręcznie, zamiast przepuszczania go przez maszynę, która mogłaby wywrzeć nadmierny nacisk na rolkę. Także - Moim zdaniem „próbowanie” zawsze jest tego warte;) Nigdy nie wiesz, co możesz dostać!
źródło
Jeśli te filmy są czarno-białe, radziłbym przetworzyć je w mocno rozcieńczonym deweloperze z działającym „normalnym” kontrastem, takim jak stary dobry RODINAL (nadal produkowany przez ADOX w Niemczech). Rozcieńczyłbym go w stosunku 1: 100, dodając szczyptę Boraksu, zamiast tradycyjnego rozcieńczenia 1:50 lub 1:25. Oczywiście czasy wywoływania będą (bardzo) długie, ale będzie jakiś efekt kompensacyjny (negatyw będzie musiał być wydrukowany na wyższym stopniu kontrastu, ale wolałbym w ten sposób niż twórcę kontrastów). Co ważniejsze, ewolucję tego wolniejszego procesu można łatwo monitorować za pomocą przeglądarki IR. To właśnie robię, opracowując „odkryte” filmy zawierające ważne informacje.
Jeśli nie ma pod ręką żadnego urządzenia na podczerwień, rozwijanie przez tymczasową inspekcję w bardzo słabym zielonym świetle reflektora w odległości co najmniej 1,5 m i przez krótki czas może, ale tylko po około połowie szacowanego czasu wywoływania. Mokra i (częściowo) rozwinięta folia ma tendencję do utraty wrażliwości na światło, ale tylko bardzo nieznacznie!
Należy pamiętać, że z czasem przestarzały, naświetlony, a następnie długo „zapomniany” film ma tendencję do utraty skutecznej ekspozycji i kontrastu, ma powiększone ziarno, matowe cienie i rozjaśniające pasemka. Drukowanie nie będzie takie łatwe ...
W przypadku folii kolorowej nie ma możliwości obejścia standardowego przetwarzania, niezależnie od tego, czy będzie to C-41 lub E-6.
źródło
Jeśli istnieje szansa, że obrazy są warte zapisania, nie zabrałbym ich do jednogodzinnego laboratorium fotograficznego. Znalazłem lokalne komercyjne laboratorium filmowe i zlecę im przetwarzanie. Nigdy nie wiadomo, jaki jest stan chemikaliów w lokalnym godzinnym laboratorium, a ponieważ film nie jest już masowym rynkiem, bardzo bym się martwił, że nawet wiedzą, jak to zrobić.
źródło