Słyszałem, jak ludzie narzekają na „Wujka Boba” robiącego zdjęcia podczas wydarzeń. Z kontekstu wygląda na to, że wujek Bob jest irytującym facetem z kamerą?
Co to jest „wujek Bob”? Jakie jest tło terminu „Wujek Bob”? Czy opiera się na konkretnej osobie, czy raczej jest to stereotyp?
terminology
scottbb
źródło
źródło
Odpowiedzi:
Wujek Bob nie jest tak naprawdę twoim wujkiem Bobem.
Wujek Bob jest obraźliwym terminem używanym przez profesjonalnych i półprofesjonalnych fotografów, aby opisać „człowieka z aparatem”, a czasami kogoś z „całym sprzętem, nie ma pojęcia”. Nie ma jasnej definicji wujka Boba i można go znaleźć w wielu postaciach, oto moje doświadczenie, więc nie krępuj się mieszać i łączyć:
źródło
W kontekście sesji wujek Bob jest zwykle bardzo zamożnym gentlemanem (lub ma dość pieniędzy, aby wydać na prosumenta lub profesjonalistę), którego wiedza fotograficzna jest zwykle na poziomie amatorskim, o którego towarzystwo poprosili uczestnicy wydarzenia, ale o którego fotografia nie była.
Ma zwyczaj „rozmawiać w sklepie” z fotografami, którzy otrzymują wynagrodzenie za pracę nad wydarzeniem i ogólnie przeszkadza. Czasami nawet próbuje zastrzelić cię przez ramię, gdy stawiasz obiekt.
Wujek Bob bardzo chętnie dzieli się swoją pracą i na swoją korzyść zyskuje kilku opiekunów. Ale zawsze będzie dostarczał szybciej niż ty, a jego opiekunowie mogą oznaczać dla ciebie utratę sprzedaży.
Pamiętam jeden z moich pierwszych koncertów - i używałem 20D z 50 f / 1.4 i 100 f / 2 do fotografowania recitalu tanecznego. Byłem oficjalnym fotografem i co 5 tańca wypuszczałem karty z audytorium, abyśmy mogli sprzedawać na miejscu. Zatrzymał mnie wujek Bob na jednym z tych biegów; jego pytanie brzmiało: dlaczego jego zdjęcia nie wychodziły tak jak moje (1 Seria + szkło L w dłoniach)? Klasyczny wujek Bob. (Moja odpowiedź brzmiała: „Z przyjemnością porozmawiam po wydarzeniu, ale tymczasem będziemy wdzięczni za Twoją firmę, jeśli zrobię zdjęcia, które ci się podobają”)
Ale jako fotografowie uważam, że ważne jest, aby pamiętać, że wszyscy możemy zostać wujkiem Bobem. Wszyscy chcemy kręcić, wszyscy lubimy kręcić, a czasem jesteśmy zaproszeni na wydarzenie, na którym poszukiwana jest nasza firma, ale nasza fotografia nie.
Więc nie bądź wujkiem Bobem.
źródło
Jedną z charakterystycznych cech wuja Boba jest jego efekt: jest kimś z kamerą, którym trzeba w jakiś sposób zarządzać lub którego powtarzające się działania mają skumulowany negatywny wpływ na otaczających go ludzi.
Kanoniczny prototyp wuja Boba zwykle znajduje się na weselach (jak wspomniano również w innych odpowiedziach):
Wujek Bob to facet stojący 10 stóp za nim i obok fotografa ślubnego, który również strzela do zdjęcia grupowego. Być może jest na tyle uprzejmy, aby dać fotografowi dużo miejsca, ale nie zdaje sobie sprawy, że wciąż powoduje problemy, ponieważ niektórzy ludzie w grupie są wpatrzeni w niego zamiast fotografa.
Podczas odbioru wszyscy mają smartfony lub aparaty typu „strzelaj i strzelaj”, robiące zdjęcia parze, która kroi ciasto i wszystkie inne wydarzenia w recepcji. Ale wujek Bob jest tym, którego lampa błyskowa wielokrotnie niszczy zdjęcia wyjątkowych chwil.
Martwa gratka w takich sytuacjach ma miejsce, gdy fotograf ślubny musi powiedzieć planistce ślubnej (lub komuś, kto wesele wybrał „opiekuna osobowego”), aby zarządzał wujem Bobem, który utrudnia fotografom ślubnym utrwalenie ujęć przyjęcie weselne płaci . Na przykład zobacz odpowiedź Jaya Lance'a na pytanie: Czy powinienem zawrzeć umowę ślubną na działania poza moją kontrolą? , w których w swoich umowach ma klauzulę „Wujek Bob”.
Ale wujek Bob można również znaleźć gdzie indziej. W pytaniu Zdjęcie dzięki uprzejmości? , OP próbował nagrać niezakłócony występ wokalny w gimnazjum w szkole średniej. W tym przypadku kamera wuja Boba generowała nadmierny hałas z sygnałami dźwiękowymi potwierdzającymi ostrość dla każdego zdjęcia. Gdyby wiedział (lub pomyślał) o wyłączeniu sygnałów potwierdzających skupienie, nie sądzę, by był wujem Bobem.
źródło
Sytuacja wuja Boba istnieje (dla ciebie), gdy jedno z twoich rodziców ma rodzeństwo o imieniu Robert. W fotografii, zwłaszcza fotografii wydarzeń, odnosi się do kogoś (nie wynajętego fotografa imprezy) z aparatem i niewielką lub żadną świadomością, że przeszkadza profesjonalistom zatrudnionym do fotografowania wydarzenia. Nie nazywamy tej osoby ciocią Roberta, ponieważ kobiety zwykle mają znacznie bardziej wrodzoną świadomość sytuacji niż mężczyźni.
źródło