Często się zastanawiałem, mam uniwersalną licencję MSDN i licencję technet, więc mam wszystkie licencje, których potrzebuję, aby robić to, czego potrzebuję, czyli opracowywanie oprogramowania.
Gdybym był nieuczciwym człowiekiem i po prostu dał komuś (lub gorzej za niego) klucz licencyjny, powiedzmy korporacyjnej wersji serwera SQL, i używał go w środowisku produkcyjnym, jak Microsoft łapie ludzi?
W dawnych czasach, kiedy większość oprogramowania zainstalowanego na komputerze była zawsze oczywista, kiedy firma kupiła jedną kopię oprogramowania i zainstalowała ją na komputerach od 500 do 1000 lub więcej osób (pracowałem w firmie w końcu ktoś ich wyrzucił, a policja programowa przyszła i wydała dużą grzywnę ...)
Jeśli nieuczciwa firma zainstaluje nielegalną kopię oprogramowania serwera i skorzysta z niej co najmniej 1000 osób, nikt nie będzie wiedział, z wyjątkiem sysadmin ... Muszę wierzyć, że stwardnienie rozsiane ma sposób poradzić sobie z tym ... ale jak ?
Odpowiedzi:
Myślę, że ten artykuł obejmuje wszystkie twoje pytania:
http://www.aaxnet.com/topics/slicense.html
Kiedyś współpracowałem z klientem, który skontaktował się z Microsoftem, aby zapytać, co trzeba zrobić, aby stać się „zgodnym” i uzyskać pełną licencję.
Zanim (kilka) rozmów zakończyło się, zdecydowali się przełączyć wszystko, co mogli, na Linuksa.
Było to dość przedsięwzięcie, ale kiedy wszystko się skończyło, łatwo zaoszczędzono im pieniądze.
Nie krytykuję Microsoftu, naprawdę podoba mi się kilka ich produktów, a nawet polecam je (najlepsze narzędzie do pracy itp.). Wydaje się po prostu, że im większy lub bardziej złożony jest biznes ... tym trudniej jest utrzymać licencję, zgodność i bezpieczeństwo.
Okazuje się, że open source to bardzo dobry sposób na uniknięcie najczęstszych problemów, takich jak zbyt wiele kopii pakietu Microsoft Office, zbyt wiele serwerów WWW, serwer SQL skonfigurowany jako dostawca SaaS (Software as a Service) itp. itp.
Tylko moje 2 centy. Mam nadzieję, że powyższy link rzuca na ciebie więcej światła.
źródło
Mam doświadczenie z trzema organizacjami klienckimi, które otrzymały powiadomienie od firmy Microsoft o przeprowadzeniu audytu reklamacyjnego. Jednym z nich była firma z listy Fortune 1000, jedna była okręgiem szkolnym z około 10 000 uczniów, a jedna była małą firmą z 150 pracownikami.
Byłem bezpośrednio zaangażowany w 150-osobowy audyt zgodności firmy, więc mogę o tym szczegółowo opowiedzieć.
Firma Microsoft rozpoczęła od wysłania listu wskazującego, że zażądano audytu zgodności. List zawierał informacje o narzędziach i pożądanym formacie raportowania.
Przybył list uzupełniający z wyszczególnioną listą wszystkich zakupów licencji zbiorowych, o których Microsoft wiedział o tym kliencie.
Wreszcie przyszedł trzeci list wskazujący pożądaną datę zakończenia i wskazujący, że Microsoft wykona swoje prawo do przeprowadzenia audytu na miejscu z wykorzystaniem zewnętrznych audytorów, jeśli Klient nie spełni ich żądań.
Nie udało mi się zebrać materiałów odpowiedzi (obowiązek ten przypadł jednemu z moich partnerów biznesowych). Rozumiem, że dostarczyliśmy kserokopie podzbioru naszych kluczy produktu OEM, liczby komputerów, na których przeprowadzono instalację, oraz kopii faktur za zakup licencji zbiorowych.
Podsumowując, było to dość proste, ale było dla nas jasne, że Microsoft zamierzał potraktować ten proces poważnie i że wykonałby swoje prawa związane z audytem, gdyby Klient nie zastosował się do niego.
źródło
Pracowałem dla firmy zatrudniającej około 500 pracowników i obejmowaliśmy 2,5 piętra budynku. Microsoft Australia dzielił drugą połowę jednego z pięter, w wyniku czego byliśmy przez nich kontrolowani co najmniej co 12 miesięcy.
Ktoś przychodził z pendrive'em, wkładał go do komputera, uruchamiałby się automatycznie, pobierał szczegóły licencji (zakładam,), wyświetlał wiadomość, a następnie przechodził do następnego komputera, powtarzał i płukał.
Byłem na samym końcu łańcucha pokarmowego, więc nigdy nie dowiedziałem się o tych audytach, dopóki one się nie odbyły, więc nie mam pojęcia, jaki był oficjalny proces. Wiem tylko, że miałem sporo nielicencjonowanych produktów, o których kierownictwo nie wiedziało, ale nic mi nie wróciło.
źródło
Microsoft śledzi aktywacje klucza, a jeśli zrobisz coś głupiego, np. Umieść klucz aktywacji woluminu na tablicy ogłoszeń, poprosi o spotkanie, gdy zobaczy, że twoja kopia pakietu Office jest instalowana w Mongolii.
źródło