Czy kulturalnie dopuszczalne jest, aby Amerykanin odwiedził miejsca pamięci w Hiroszimie i Nagasaki?

48

Tytuł mówi wszystko. Czy kulturowo (dla Japończyków) jest dopuszczalne, aby Amerykanin odwiedził miejsca pamięci ofiar bomb atomowych w Hiroszimie i Nagasaki? Zdaję sobie sprawę, że Japończyk prawdopodobnie nie kazałby mi odejść, ale czy pomyślałby, że jestem niegrzeczny czy nieokrzesany?

Chris Mueller
źródło
17
Krótka odpowiedź: nikogo to nie obchodzi. Zapraszam do odwiedzenia.
Nean Der Thal,
27
IMHO, prawdopodobnie moralnym obowiązkiem każdego Amerykanina jest odwiedzanie tych miejsc pamięci, jeśli jest to wykonalne. Taki jest (lub przynajmniej jeden) cel tego pomnika: przypomnienie nam, do czego jesteśmy zdolni, poinformowanie nas o szczegółach pełnego wpływu decyzji podjętych na odległość oraz ostrzeżenie o kierunkach, które należy podjąć przyszłość.
ShreevatsaR
8
Będąc na miejscach pamięci w obu miastach, mogę z całą pewnością powiedzieć, że zbudowano je z wyraźną myślą, że cudzoziemcy, a zwłaszcza Amerykanie, POWINNI odwiedzić to miejsce pamięci. Żadne z nich nie osądza powodów, dla których bomby zostały użyte, tylko ich konsekwencje i dlaczego to nigdy nie powinno się powtórzyć. Śledzą także rozprzestrzenianie broni jądrowej i rozbrojenie na całym świecie, które są aktualizowane z pewną częstotliwością.
SplinterReality
2
Z drugiej strony muzeum dołączone do świątyni Yasukuni w Tokio ...
michel-slm
1
Rób, co chcesz, ale to właśnie robią porządni ludzie.
Jim Balter

Odpowiedzi:

42

Oto fragment Wikitravel :

Chociaż wielu odwiedzających, zwłaszcza Amerykanów, może obawiać się wizyty w Hiroszimie, jest to przyjazne i przyjazne miasto, które jest tak samo zainteresowane kulturą zachodnią jak gdziekolwiek indziej w Japonii. Turyści są mile widziani, a eksponaty związane z bombą atomową nie dotyczą winy ani oskarżeń. Pamiętaj jednak, że wielu hibakusha [tych, którzy przeżyli] nadal mieszka w mieście, a nawet większość młodych ludzi w Hiroszimie ma członków rodziny, którzy przeżyli wybuch. W związku z tym przeciętny mieszkaniec Hiroszimy raczej nie rozkoszuje się rozmową na ten temat, chociaż nie musisz się oderwać od tematu, jeśli jeden z gadatliwych ludzi wokół Parku Pokoju go porusza.

Pomimo tego i komentarza @ MeNoTalk, kolejna interesująca historia Kate Berardo na Culturosity.com pokazuje, że nie możesz być pewien, że nikt nie będzie się tobą przejmował ani nie wyrażał urazy w stosunku do ciebie, ale okoliczności tej historii sugerują, że mogło to być trochę złego wyczucia czasu i szczęścia ze strony autora. Poza tym tak naprawdę było to tylko kilka gniewnych słów z ukośnym spojrzeniem; nic, na co Amerykanin podróżujący za granicę nie powinien być przygotowany prawie niezależnie od tego, dokąd się wybierze.

Niezależnie od tego, co mogą myśleć inni, moja opinia jako amerykańskiego FWIW: jeśli chcesz dowiedzieć się o konsekwencjach bombardowań, z otwartym umysłem i sympatycznym nastawieniem - zrobię to, jeśli będę miał szczęście zdobyć szansa. W Hiroszimie znajduje się muzeum poświęcone upamiętnianiu ofiar i promowaniu pokoju . Jeden z ich angielskich biuletynów pozytywnie opisuje wizytę amerykańskich studentów, pokazując powitanie pracowników muzeum i lokalnych studentów. Jeśli chcesz odwiedzić Hiroszimę, aby docenić także resztę miasta, daj więcej mocy. Z pewnością ma znacznie więcej do zaoferowania niż historia wojen. Jestem pewien, że to samo dotyczy Nagasaki.

Odradzałbym tylko takie podejście jak ten facet ; Podejrzewam, że niewielu będzie szczególnie chętnych do wysłuchania kontrowersyjnych opinii o zamachach z perspektywy amerykańskiej (zwłaszcza nieświadomej). Uczyń swoją misję nauką i otwartością na lokalną kulturę i perspektywy, a nie „ prawdomówność ” lub „ utrzymywanie jej w prawdziwości ”, a powinieneś być w porządku. Masz już odpowiednią postawę, pytając z otwartością i ostrożnością o to, jak twoja obecność może wpływać na innych; tak trzymajcie i idźcie w pokoju kimosabe .

[BTW, powitałbym wszelkie ogólne kontrargumenty ze strony społeczności. Nie jestem pewien, czy jestem odpowiednim facetem, który nigdy nie wyszedł.]

Nick Stauner
źródło
+1, ale nie podoba mi się wzmianka o „prawdziwości” i tym podobnych w ostatnim ważnym akapicie. To wydaje się trochę banalne.
Andrew Grimm,
3
Nadmierne poleganie na „instynktach jelitowych” i bezdotykowo nieograniczone wyrażanie niewrażliwych postaw w wrażliwych sytuacjach to nietrywialne problemy w kulturze amerykańskiej, szczególnie wśród gorzej zachowującej się połowy naszego kontyngentu turystycznego. Podniosłem te kwestie z przymrużeniem oka, ponieważ nie martwię się o to, że OP wprowadza w błąd nas za granicą, ale jestem mniej pewny, że inni przechodzą do tego pytania z przypadkowych zakątków Internetu, takich jak PMandS.com. Najwyraźniej są wśród nas tacy, których postawy, jeśli przywiezione do miejsc takich jak Hiroszima lub Nagasaki, powinny być zachowane dla siebie.
Nick Stauner
2
Czy sugerujesz, że argument przedstawiony w tym artykule PMandS jest ignorancki? Wydaje mi się raczej poinformowany, zmierzony i dobrze przemyślany.
JLRishe,
3
Ciężko powiedzieć. Oczywiście nie jest to najbardziej zrównoważony lub rozważny artykuł. To, czy autor jest świadomy (nie mówiąc już o poważnym rozważeniu) kontrargumentów, jest niejasne, ponieważ jest tak jednoznaczny (a przez to nieco uproszczony) w tej sprawie ... ale to mógł być świadomy wybór ze względu na zwięzłość i perswazję Przypuszczam. Moje użycie słowa „ignorant” skierowane było do każdego, kto mógłby dojść do tego samego wniosku, nie naradzając się z historią, ale z własnym „wnętrznościiem”. just world hypothesisI self-serving biaszrobić to wynik zbyt prawdopodobne (patrz Wikipedia na nich).
Nick Stauner
21

Szybki przegląd przewodnika Wikivoyage po zabytkach Hiroszimy wskazuje, że miejsca pamięci i muzea do ataku mają informacje w języku angielskim. Gdyby nie zamierzali odwiedzać tego miejsca poza Japonią, nie mieliby takich informacji.

Poważnie wątpię, czy w tym kontekście potraktowaliby USA inaczej niż inne kraje poza Japonią, mimo że Stany Zjednoczone były krajem, który zrzucił bomby, a nawet byliby w stanie stwierdzić, czy jesteś Amerykaninem, czy Kanadyjczykiem, czy Australijski.

Pamiętam raz czytałem o ofierze bombardowania atomowego, która jest wolontariuszem w jakimś muzeum lub miejscu pamięci chcącym nauczyć się angielskiego, aby mógł przekazać swoje doświadczenia odwiedzającym anglojęzycznym.

Podobnie pokazy w House of Sharing, poświęconym kobietom pociechy, są w języku angielskim, koreańskim i japońskim, a Japończycy stanowią 40% odwiedzających.

Może Cię zaskoczyć to, że nawet muzea na drugim końcu spektrum „Międzynarodowego pokoju i tolerancji” mają pewne wsparcie dla języka angielskiego, a zatem oczekują od odwiedzających cudzoziemców. Yasukuni Shrine , który jest gospodarzem na duchu tych, którzy zginęli na cesarza w wojnie, jest krytykowana za tym duchy klasy A zbrodniarzy wojennych, a za jego nacjonalistycznej spojrzenia na historię. A jednak muzeum ma ograniczone objaśnienia w języku angielskim, a także broszurę w języku angielskim. A ten skrajnie prawicowy bloger wspomina o cudzoziemcach odwiedzających sanktuarium, w tym o wojownikach.

Aktualizacja 2016 : Czy Amerykanie mogą odwiedzać miejsca pamięci?

TAK

Obama składa wieniec w Hiroszimie

Zdjęcie: Shuji Kajiyama, AP

Andrew Grimm
źródło
3
Z pewnością każdy, kto nie byłby w stanie odróżnić Amerykanina, Kanadyjczyka od Australijczyka, po prostu przypuszczałby, że każda taka osoba była Amerykanką, pod względem liczby. Kanadyjczycy zawsze mówią, że ludzie zakładają, że są Amerykanami; nie słyszysz często rozmowy.
David Richerby
2
Odwiedziłem 6 (?) Lat temu, a w pierwszym pokoju muzeum w Hiroszimie był 被 爆 者, który wyjaśniał wydarzenia poprzedzające wojnę i tłumaczył turystom zagranicznym (w tym Amerykanom) po angielsku o doświadczeniu życia w Hiroszimie podczas wojny przed bombą.
jmac
20

Jest całkowicie w porządku. Byłem zarówno w Hiroszimie, jak i Nagasaki podczas mojej (japońskiej) wycieczki do szkoły średniej, w tym wielu sesji z hibakushami.

W ogóle nie ma animozji. Nacisk tych muzeów i parków koncentruje się wyłącznie na tym, jak straszne są ataki nuklearne i wojna oraz jak musimy osiągnąć pokój na świecie i wyeliminować wszystkie wojny.

Myślę, że większość Japończyków uzna to za dobre. Oczywiście zawsze będziesz w stanie znaleźć osoby, które się nie zgadzają, ale takie poglądy są rzadkie w IMO.

Enno Shioji
źródło
17

Absolutnie nie problem. Żeby dać perspektywę z pierwszej ręki (chociaż dwie pozostałe odpowiedzi doskonale obejmują „dlaczego nie”), kilka lat temu odwiedziłem Muzeum Bomby Atomowej w Nagasaki i Park Pokoju , i nigdy nie czułem się źle wola lub niezręczność. Jak w każdym podobnym miejscu, o ile szanujesz się, jesteś mile widziany - pracownicy byli tak uprzejmi i gościnni, jak można się spodziewać po japońskim centrum dla odwiedzających lub atrakcji.

To otrzeźwiające doświadczenie, ale warte zrobienia niezależnie od narodowości.

kodowania
źródło
7
„tak długo jak jesteś pełen szacunku, jesteś mile widziany”. Absolutnie. Kiedyś odwiedziłem obóz koncentracyjny Dachau w Niemczech. W centrum informacyjnym były ogromne zdjęcia stosów zwłok. Grupa amerykańskich nastolatków szarpała się przed zdjęciami, wykrzywiając groteskowe twarze „śmierci”. Takie rażąco nieczułe i wstrętne zachowanie niestety podważa ogólną reputację amerykańskich turystów.
toandfro
2
@toandfro: Oczywiście, nastolatki z dowolnego kraju mogą źle się zachowywać, ale reputacja niektórych krajów jest łatwiejsza do zniszczenia ze względu na ich widoczność i znaczenie w sprawach globalnych. Trudniej zidentyfikować turystów z Liechtensteinu, a także rzadziej ich widywać, na przykład ... dlatego są mniej narażeni na złą reputację. Mimo to turyści z USA mogą być gorsi od przeciętnych, ale kto naprawdę może powiedzieć na pewno? To tylko myśl styczna ... i jeszcze jedna przyczyna, dla której Amerykanie trzymają się bardzo wysokich standardów odpowiedzialności.
Nick Stauner
3

O ile mi wiadomo, odwiedziny w miejscach pamięci Hiroszimy i Nagasaki nie zaszkodzą uczuciom japońskiego obywatela. Raczej przedstawia pewne oznaki empatii wobec ofiar (chyba że skończysz przypadkowym głupcem w miejscu o tak głębokim znaczeniu dla tubylców).

Po pierwsze, jako osoba fizyczna nie ponosisz odpowiedzialności za decyzję podjętą przez ówczesnego prezydenta twojego kraju około 70 lat temu. Oczywiście było to gorzkie doświadczenie dla tubylców, ale nie sądzę, by odczuli kulturową krzywdę.

Dla porównania, jako Hindus, nie pociągam do odpowiedzialności każdego turysty z Wielkiej Brytanii, powiedzmy, masakry w Baghlu w Jallianwala. A raczej, czy czułbyś się zraniony kulturowo, gdyby niektórzy Japończycy odwiedzili pomnik Pearl Harbor, a właściwie środkowo-wschodni pomnik WTC? Mam nadzieję, że nie.

ikartik90
źródło