Czy jesteś w stanie odwiedzić stocznię zrywającą statki w Bangladeszu?

9

Bangladesz jest znany z branży rozbijania statków i chciałbym wiedzieć, czy można odwiedzić stocznię. Pewnego dnia obejrzałem film dokumentalny i reporterzy nie mogli się do niego dostać, więc musieli użyć drona, aby przelecieć nad nim. Najpierw popłynęli małą łódką. Przypomniałem sobie, że facet na łodzi powiedział dziennikarzom, że chce ostrzec świat przed tym, co się tam dzieje. Zastanawiałem się, jak się tam dostać.

AutoDemolisher
źródło
3
Usunięto tag akcji przemysłowej : dotyczy on pytań o strajki i tym podobne.
Nate Eldredge

Odpowiedzi:

10

Według doniesień medialnych dotyczących przemysłu statków , w tym stoczni w pobliżu Chittagong w Bangladeszu, jest mało prawdopodobne, że uzyskasz dostęp.

Raport National Geographic Petera Gwina The Ship-Breakers 2014:

Ostrzeżono mnie, że trudno będzie dostać się na stocznię złomową Bangladeszu. „Kiedyś była atrakcją turystyczną”, powiedział mi miejscowy człowiek. „Ludzie przychodzili, obserwując, jak gołymi rękami rozrywają statki. Ale nie wpuszczają już osób z zewnątrz. ” Przeszedłem kilka kilometrów drogą równoległą do Zatoki Bengalskiej, na północ od miasta Ćittagong, gdzie 80 czynnych jardów zrywających statki rozciąga się na długości ośmiu mil wybrzeża. Każde podwórko było zabezpieczone za wysokimi płotami zwieńczonymi drutem kolczastym. Wysłano strażników, a znaki ostrzegały przed fotografią. Obcy stali się szczególnie niemile widziani w ostatnich latach po wybuchu zabicia kilku pracowników, co skłoniło krytyków do powiedzenia, że ​​właściciele stawiają zyski ponad bezpieczeństwo.

Podobnie Liza Jansen napisała o wizycie w Deadly Shipbreaking Yards of Bangladesh :>

Z powodu rosnącej międzynarodowej krytyki na przestrzeni lat kurtyna spadła na przemysł. Kiedyś była popularną atrakcją turystyczną, ale teraz goście są unikani. Jedynym sposobem, aby zorientować się, jak wyglądają stocznie, jest zabranie łodzi lokalnego rybaka i zwiedzanie sceny od strony morza [.]

Niecodzienny podróżnik Bart próbował i nie udało mu się dostać do najbardziej tajnych stoczni zrywających statki na świecie :

Z powodu złej reklamy rozbijania statków wiedziałem, że zobaczenie jednego z podwórek nie będzie łatwe. Kiedyś była to raczej nieoficjalna atrakcja turystyczna (o ile w Bangladeszu są nawet turyści), ale osoby z zewnątrz nie są już mile widziane. Mimo to pojechałem tam sam, żeby zobaczyć, jak wygląda sytuacja.

Każde podwórko z niepokojem odgradzało całą ich działalność, więc z zewnątrz nie było absolutnie nic do zobaczenia.

Giorgio
źródło