Byłem w Malezji trzy razy: raz w Penang i dwa razy w Kuala Lumpur. Przejeżdżałem głównie taksówkami i odkryłem, że kierowcy zawsze chcieli wynegocjować taryfę z góry (która była znacznie wyższa niż taryfa za metr). Czasem mogłem ich przekonać do używania miernika, ale kilka razy (np. Wracając z zoo...