Dorastanie nigdy mi nie przekazało. Wiem, co to znaczy mieć coś. Zarabiać coś. Chcę również tego, co najlepsze dla mojego dziecka. Chcę zapewnić lepsze życie niż to, co miałem. Jakie jest rozsądne rozwiązanie pośredniej sytuacji, w której można pozwolić sobie na zakup mojego syna na nowy pojazd na studia, lub pozwolić mu na samodzielne zmaganie się, by zarobić na niego?
Mieszkam w Stanach Zjednoczonych, mój syn mieszka poza kampusem w Los Angeles.
school
adult-child
money
morals
dwie czarne linie na środku
źródło
źródło
Odpowiedzi:
Podoba mi się sposób, w jaki moja matka:
Powiedziałem mamie, że zamierzam kupić mój pierwszy samochód. Wysłuchała mnie, mojego budżetu, moich zawodowców i oszustów, a kiedy już wybrałem samochód, na który mnie było stać i planowała go zdobyć, doszła do wniosku, że mówię poważnie i powiedziała mi, że ma dla mnie „coś ekstra”.
Ta metoda oznaczała, że doświadczyłem wyceny samochodów, musiałem ocenić, co było możliwe z moim budżetem, a tym samym mieć poczucie wartości. Po tym, jak to się stało, dostałem bonus pozwalający uzyskać lepsze funkcje. Ponieważ wystarczająco go przestudiowałem, wiedziałem też, jaką wartość dodała mi moja matka.
źródło
Mój wkrótce przygotowuje się do wyjazdu na studia, jest to dobra linia do przejścia od zepsucia do bycia zbyt oderwanym. Sposób, w jaki przedstawiłem to mojemu dziecku, polega na tym, że tak długo, jak zarabia dobrze lub dobrze się kształci (ogólnie poprawia swoją sytuację), jestem gotów pomóc. Nie kupiłbym mojemu dziecku samochodu, chyba że zainwestuje za to pieniądze. Zdarza mi się mieć przyzwoite umiejętności mechaniczne, więc jeśli zapłacę za to od razu, będzie to górna część utrwalacza, że będzie pracował ze mną w weekendy, aby naprawić razem. Jeśli chce czegoś bardziej błyskotliwego, dopasuję każdą kwotę, jaką może na to wydać. Tak czy inaczej, on zarabia, ale nadal otrzymuje przyjazną pomoc z banku taty lub dostaje przydatną praktykę w szkole naprawy taty. W moim odczuciu jest to win-win.
źródło
Kup mu używany pojazd. Niech hm zarobi swój pierwszy „nowy” samochód.
Jestem taki jak ty; Pracowałem dla wszystkiego, co dostałem. Zacząłem pracować po szkole w wieku 15 lat, a w wieku 17 lat kupiłem pierwszego używanego Volkswagena Bug za 400 $ (miesięczne opłaty w wysokości 25 $, plus ubezpieczenie i paliwo. Ale moi rodzice byli biedni. Uzyskiwanie pomocy od nich nie wchodziło w rachubę.
Chciałem mieć lepsze życie dla moich dzieci, ale nie chciałem, aby poczuły się „bogate”. Daliśmy mojemu najstarszemu Odyseję, z której korzystaliśmy przez sześć lat. Trwało to przez całe studia i wiele lat później. Daliśmy drugiemu dziecku Honda Civic, która była prowadzona przez cztery lata. Pięć lat później wciąż je prowadzi. Itp.
Moje dzieci miały znacznie lepsze życie niż ja. Wszyscy pracują na stanowiskach / karierach, które cenią sobie głęboko i czują się dobrze, jeśli nie do końca kochają, i pomogłem im się tam dostać. Wszyscy oprócz jednego są w służbie społeczności (medycyna, pielęgniarstwo, nauczanie). Wszyscy są finansowo odpowiedzialni za swoje długi. Jak dotąd nie prosili mnie o nic, więc myślę, że w większości nie czują się uprawnieni.
Kiedy ktoś pochodzi z ubóstwa i „sprawia, że to”, trudno jest nawigować, co robić dla dzieci. Moje codzienne obowiązki „na farmie” (których ich przyjaciele nigdy nie mieli), ale mieli też bogate doświadczenia, których nigdy nie mieli.
Powodzenia, to trudna linia do pokonania.
źródło
Zależy to w znacznym stopniu od twojego dziecka, jego zachowania, zainteresowania studiami, etyki pracy itp.
Moi rodzice zrobili coś podobnego, zmuszając mnie do płacenia za studia, kiedy mogliby to pokryć (na szczęście nie było zbyt wiele, gdy otrzymywali stypendium). Pod koniec college'u dali mi 10 000 $, które wydaliby na college. Pomysł polegał na tym, abym lepiej docenił moje wykształcenie, jednak myślę, że w ich przypadku było to błędne rozumowanie. Miałem wrodzoną chęć nauki, która była niezależna od tego, ile wydałem na studia. Jednak niektóre z moich prac na studiach potencjalnie zakłócały moją edukację ze względu na czas. Kiedy ukończyłem szkołę, nie potrzebowałem pieniędzy, ale na studiach pozwoliłbym trochę bardziej skoncentrować się na mojej edukacji, aby nie pracować na uboczu, płacąc za pracę na boku (choć szczerze mówiąc, całkiem nieźle sobie poradziłem, więc nie wiem, czy odwrócenie uwagi od pracy tak bardzo mnie zraniło).
Chodzi mi jednak o to, że postawiony cel, aby bardziej docenić moje wykształcenie, nie dotyczył MNIE . To z powodu moich celów i motywacji. Jest wiele dzieci, które poznałem na studiach, które nie doceniały ich edukacji, ponieważ opłacano ją i marnowano okazję. Każde dziecko jest inne, a także jak zareaguje na taką pomoc.
Zamiast dać ci prostą odpowiedź, powiedziałbym najpierw, że musisz zadać kilka pytań na temat swojego syna.
Jak bardzo potrzebuje pojazdu, a jego brak zmusiłby go do zmagania się ze studiami na pobocznych zajęciach? (W moim przypadku nie, nie miałem pojazdu na studiach i przy kilku okazjach było to niewielką niedogodność, ale nie warte kosztów ubezpieczenia, nawet gdybym miał wolny samochód).
Czy wierzysz, że twój syn będzie zmotywowany do ciężkiej pracy i nadal będzie osiągał doskonałe wyniki na studiach bez żadnego zewnętrznego motywatora, takiego jak obietnica pojazdu, jeśli zrobi to dobrze, aby zmusić go do dalszych wysiłków?
Czy chcesz, aby twój syn pracował w niepełnym wymiarze godzin na studiach, to znaczy, czy uważasz, że ważniejsze jest, aby miał wystarczająco dużo czasu na uzyskanie najlepszych ocen na studiach, czy też uważasz, że może (i będzie) zarządzać dobrymi ocenami na studiach, jednocześnie utrzymując pracę na część etatu? Alternatywnie, czy uważasz, że musi on również pracować w niepełnym wymiarze godzin, aby rozwinąć umiejętności zawodowe i / lub uniemożliwić mu chodzenie do keggerów i wygłupów na studiach?
Czy uważasz, że twój syn ma już dobrą etykę pracy i rozumie wartość pieniądza, czy też nadal musi się tego nauczyć?
Czy może chcesz, aby twój syn nie miał pojazdu przez pierwsze kilka lat na studiach, aby utknął w kampusie, w którym będzie się uczył i / lub skoncentrował się na zajęciach zachęcanych do nauki, zamiast chodzić na imprezy i kluby?
Znowu zależy to bardzo od twojego syna, więc ciężko jest ci odpowiedzieć na te pytania. Ogólnie rzecz biorąc, pierwszą decyzją jest raczej to, że potrzebuje teraz samochodu. Gdyby był w kampusie, twierdziłbym, że prawdopodobnie nie. Jeśli jednak ma dobry powód, aby skorzystać z pojazdu, takiego jak mieszkanie w domu i dojazdy do college'u lub już posiadanie pracy / pragnienie pracy, do której dotarcia musiałby wyjechać z kampusu, może mieć więcej potrzeba jednego.
Jeśli uważasz, że on nie potrzebuje samochodu od razu, poważnie rozważę zapisanie go jako „nagrodę” za dobre wyniki na studiach. Być może nawet w każdym semestrze dodaje pieniądze do swojego „funduszu samochodowego” na podstawie tego, jak dobrze sobie radzi na studiach. To może dać mu dodatkową motywację do ciężkiej pracy i doskonałości na studiach, jeśli czujesz, że on tego potrzebuje, a jeśli pod koniec czterech lat będziesz płacić za większość / cały jego samochód, przynajmniej poczuje, że „zasłużył” na to swoim ocen, a nie, że było to coś, do czego miał prawo po prostu jako twój syn. Jeśli pójdziesz tą drogą, sugeruję posiadanie „funduszu samochodowego” i polityki tego, ile dodasz, na podstawie tego, jak dobrze sobie radzi, zamiast zwykłego „dobrze sobie radzisz na studiach, a my kupimy ci samochód po” obietnica. W ten sposób zobaczy bezpośrednią szkodę z powodu słabego semestru na studiach, widząc, że na jego fundusz przeznacza się mniej pieniędzy, a jeśli naprawdę ciężko pracuje na studiach, być może może zarobić na tani samochód przed upływem czterech lat. Ponadto, jak powiedziałem, z mojego doświadczenia wynika, że samochód nie był zbyt ważny na studiach, ponieważ wszystko znajduje się w odległości spaceru, więc może zaoszczędzić na wszystkich opłatach za posiadanie samochodu, jeśli nie będzie musiał korzystać z samochodu.
Jeśli zamiast tego uważasz, że on potrzebuje samochodu na studiach, aby pomóc mu dobrze sobie radzić na studiach. A może po prostu czujesz, że poradzi sobie dobrze na studiach, bez względu na to, co robisz, i chciałbyś, żeby miał dodatkowe możliwości, jakie oferuje pojazd, wtedy możesz rozważyć pomoc w zakupie samochodu.
Mówię „pomagając” mu, ponieważ pozwolenie mu poczuć, że miał jakiś wpływ na zakup pojazdu, pomoże mu to docenić. Nawet jeśli ostatecznie zapłacisz 90% kosztu pojazdu, zmusiłbym go do wniesienia pewnej kwoty na sam zakup pojazdu, chyba że byłem w 100% pewien, że bardzo dobrze rozumie wartość pieniądza i nigdy go nie marnuje. Być może mógłbyś zaoferować mu zryczałtowaną sumę na zakup pojazdu, który obejmowałby po prostu najtańszy samochód, jaki mógł dostać, i pozwolić mu zdecydować, czy jest skłonny zarobić więcej pieniędzy, aby kupić ładniejszy samochód.
Ogólnie rzecz biorąc, pytanie sprowadza się raczej do tego, że potrzebuje on lekcji obiektowej w zakresie oszczędzania pieniędzy / zarabiania zasobów lub jeśli on już rozumie znaczenie tych pojęć, a raczej czujesz łapówkę, aby zmotywować go do większego skoncentrowania się na pracy szkolnej, faktycznie przyniósłby lepsze zwroty. To jest ostatecznie coś, co tylko Ty możesz zdecydować.
źródło
Powiedziałbym wpłacić połowę pieniędzy.
Jeśli chce dobrego używanego samochodu lub nowego, może na niego pracować i oszczędzać, ucząc się doceniać swoją pracę i samochód. Jeśli nie włoży pracy, dostaje tani używany samochód.
Tak zrobili moi rodzice dla mojego brata i mnie. Mój brat po wielu latach wpadł na ziemię. Mój trwał około 5 lat, aż wypadek spowodował, że prowadzenie samochodu było niebezpieczne.
źródło
Inne odpowiedzi wspominają o wariantach „nie wydawaj za dużo”, z którymi się zgadzam.
Brakuje jednej ważnej kwestii: daj im znać z wyprzedzeniem. Jeśli będą musieli zaoszczędzić na samochodzie, powinni być w stanie wystartować wystarczająco wcześnie, aby pozwolić sobie na to do czasu, kiedy zamierzają go kupić.
Wyjaśnij również, że jeśli zapłacą pieniądze na samochód, to jest to jego samochód - nie możesz nagle „skonfiskować” go po wypadku i powinni oni sami spłacić wszelkie naprawy.
źródło
Nie byliśmy bogaci, więc kiedy musiałem iść na uniwersytet (z własnej pożyczki studenckiej), potrzebowałem samochodu. Mój tata, który nie miał wtedy wiele, kupił mi Uno Mię. Nie widzę w sobie nic złego w „rozpieszczaniu” dziecka pierwszym samochodem. Jeśli dziecko jest w wieku prowadzenia pojazdu, jest już uprawnione lub nie.
Nauczanie dziecięcych lekcji życia poprzez zmaganie się z nimi, kiedy mogą się doskonalić gdzie indziej (np. Na uniwersytecie lub w pracy), nie wydaje mi się opłacalne. Kup mu coś, co poprowadzi go z punktu A do punktu B, mój samochód, który kupił mi mój tata, zabrał mnie na uniwersytet, a potem dostał moją pierwszą pracę. Ten pierwszy samochód znacznie zwiększył moją niezależność i nie mogę za to bardziej podziękować mojemu tacie.
źródło
Moi rodzice zaoszczędzili mi dużo pieniędzy na pójście na studia. Kiedy wybrałem szkołę, która otrzymała stypendium za naukę, wykorzystali część pieniędzy, aby kupić mi nowy samochód.
Czy wyszło mi dobrze? Ciężko mi powiedzieć, tak myślę! Może jestem zepsutym bachorem, któremu brakuje samoświadomości. Ale byłam bardzo zadowolona z tego i przez większą część mojego życia na ogół nosiłam takie niezarejestrowane rzeczy jak chip na ramieniu. Nie lubię otrzymywać rzeczy za darmo, ale zdecydowanie skorzystałem z posiadania samochodu. Starałem się uhonorować ten prezent, jeżdżąc samochodem, co ułatwiło okazjonalne wycieczki do domu. Samochód przetrwał ponad dekadę i 130000 mil, więc zdecydowanie mniej zastanawiałem się, kiedy zaczynałem karierę, ożeniłem się i miałem dzieci.
Myślę, że to zależy od twojej sytuacji finansowej i rodzaju osoby, którą jest twoje dziecko. Nie sądzę, że chciałbym, żeby mój tata kupił mi samochód, gdybym wiedział, że to dla niego trudna sytuacja finansowa.
Jeśli uważasz, że twoje dziecko musi nauczyć się, jak pracować dla różnych rzeczy, spraw, żeby się w to zaangażował. Postać jest ważniejsza niż samochód.
źródło
Mój tata robi ze mną podejście bez oprocentowania, w którym zamierza mi kupić rower za pełną stawkę, płacąc 70% pieniędzy, a ja korzystam z pozostałych 30%, a ja muszę mu płacić bez odsetek na raty. Na podstawie myślenia mojego taty:
TLDR: Zaoferuj 50% lub więcej na zakup samochodu i powiedz mi, że musi zaoszczędzić na resztę, kupić i zrobić z nim nieoprocentowane podejście
źródło
Tak. Jeśli możesz sobie na to pozwolić, kup im dobry, używany samochód. Głównie dla własnego spokoju, wiedząc, że będą mieli niezawodny transport. Nie kupiłbym im czegoś wymyślnego ani drogiego. Po prostu przyzwoity pojazd, który pomoże im dostać się do szkoły i pracy, aby mogli skupić się na edukacji, a nie na tym, jak zapłacą za samochód.
źródło
W pewnym sensie poszedłem na kompromis.
Sprawiłem, że moje zarobiły pieniądze, planując zapłacić połowę. Kiedy nalegała, by sama to wszystko spłacić, pomyślałem, że ma wartość pieniędzy i podarowała jej samochód. Szybko odkryła, że zakupy były tylko pierwszymi z wielu wydatków związanych z samochodem i była wdzięczna za poduszkę gotówkową.
Nie kupiłbym jej od razu samochodu, gdyby nie wykazała, że nauczyła się już pierwszych lekcji planowania swoich finansów.
źródło
Jeśli możesz to zrobić wygodnie, kup im samochód. Nowe lub używane zależy od ciebie, ale posiadanie samochodu może mieć znaczący wpływ na doświadczenie twojego dziecka w szkole i zdolność do równoważenia życia szkolnego i osobistego.
Mówię z doświadczenia. Moi rodzice byli w epoce depresji, a ja dorastałam w strojach Searsa i zarabiałam ćwiartkę za mycie samochodu. Jedyne, czego mnie to „nauczyło”, to frustracja i wiele głupich nawyków związanych z byciem „oszczędnym”, które powstrzymywały mnie przez lata.
Kiedy moi dwaj synowie osiągnęli wiek kolegium (w odstępie 2 lat) i uczęszczali do tej samej szkoły, kupiliśmy im samochód, ale pod pewnymi warunkami. Oczywiście musieli dzielić pojazd. Musieli także utrzymać swoje oceny. Dotowaliśmy ich edukację, a nie samochód.
Obaj ukończyli studia i obaj byli poza domem, prowadząc udane kariery od kilku lat. Wydaje się, że nasz główny cel, jakim jest uzyskanie maksymalnego zwrotu z inwestycji w edukację uniwersytecką, a nie „uczenie ich wartości”, okazał się bardzo opłacalny. Nie rozumiem, jak pomogłaby w tym frustracja, zimno i zmęczenie, a biorąc pod uwagę koszty szkolnictwa wyższego, cieszę się, że skupili się na nauce zamiast próbować się poruszać.
źródło
Patrzę na to, że college będzie jego pracą na pełen etat. Wiem, że wiele osób pracuje podczas studiów, i są na to lepsze. Ale o wiele więcej będzie walczyć z oboma. Zrobiłem.
Jeśli rzeczywiście poprawiłoby to jego jakość życia, ponieważ poruszanie się po nim zajmuje dużo więcej czasu, pomogę mojemu dziecku pod warunkiem, że jego praca w szkole jest jego pracą na pełny etat. Zdobycie A, wolontariat, staże, networking, dodatkowe programy nauczania, życie towarzyskie i po prostu cieszenie się życiem będą cierpieć, jeśli będzie pracował i pójdzie na studia.
Może trochę go zepsuje. Myślę jednak, że pomogłoby to każdemu w osiągnięciu bardziej udanej kariery w college'u, więc jeśli to możliwe, prawdopodobnie najlepiej jest wykorzystać trasę używanego samochodu.
źródło
Kup dziecku samochód. Coś bezpiecznego i praktycznego. Aukcje policyjne są doskonałym miejscem na zdobycie pierwszego dolara za samochód, ponieważ wiesz, że zniszczą go lub zabraknie oleju lub innych rzeczy, które robią dzieci. Poza tym wszystkie dzieci mają prawo czuć się „fajnie” w szkole, a posiadanie samochodu to rytuał przejścia. Jeśli jesteś praktyczny, mają więcej możliwości pracy w niepełnym wymiarze godzin samochodem i mogą cię odwiedzać w weekendy lub przerwy w szkole.
źródło
To, o czym powinieneś pomyśleć w związku z tym pytaniem, to miejsce, w którym, twoim zdaniem, powinien koncentrować się twój syn podczas lat studiów. Czy powinno to być na jego zajęciach i stopniach, czy też powinno to być jego praca (zadania), których potrzebuje, aby zdobyć pieniądze na podstawowe potrzeby? Osobiście wolę pomysł, aby móc usunąć wszystko, co mogłoby odwrócić uwagę od zajęć i konieczność pracy przez więcej godzin, może być duża w latach studiów.
Kolejną rzeczą do zapamiętania jest to, że znaczenie samochodu zależy w dużej mierze od tego, gdzie znajduje się szkoła, do której zmierza. Kiedy byłem na studiach, znajdowałem się na dość odizolowanym terenie wiejskim, więc posiadanie samochodu było ważne, ponieważ pójście do kina lub sklepu było co najmniej 30 mil jazdy. Jeśli jednak szkoła znajduje się w większym mieście, może to nie stanowić problemu.
Możesz też kupić mu pojazd i postawić go na haku. Na przykład w trakcie roku szkolnego możesz powiązać z nim jego oceny (pamiętaj, aby nie ograniczać się do ocen, ponieważ nawet najlepszy uczeń może mieć gorszą klasę ze złym nauczycielem). Latem, kiedy nie ma go w szkole (zakładając, że nie bierze lekcji letnich), może wykorzystać część swoich letnich zarobków, aby trochę zapłacić za samochód. W ten sposób istnieje większa zachęta do lepszych ocen w ciągu roku szkolnego i pomysł spłaty pożyczki w lecie.
Jeśli chodzi o sam pojazd, zdecydowanie sugerowałbym coś, co jest w ogólnie dobrym stanie, więc nie muszą się martwić o problemy mechaniczne. Mogą szybko stać się bardzo drogie.
Na dłuższą metę, jeśli twój syn musi spędzać więcej czasu pracując i nie skupiając się na szkole, aby zaoszczędzić na samochodzie, może skończyć z cytryną, która będzie kosztować dużo pieniędzy podczas studiów, co może rozproszyć ich nawet więcej ze szkoły, co powinno być ich głównym celem.
źródło
Kupiłem używany samochód na ostatnim roku studiów. Naprawdę nie potrzebowaliśmy samochodów, chodziliśmy, mogliśmy jeździć taksówką lub wsiadać do autobusu. Dzieci mają teraz tę samą opcję. Moja mama pomagała w płatnościach, podczas gdy ja szukałam pracy zaraz po szkole i kilka miesięcy po pracy i przeprowadzce do mieszkania. Zadbałem o moje ubezpieczenie. Jeśli uczysz o pieniądzach, dobrym rozwiązaniem jest niezawodność kontra zręczność i połysk, ponieważ konserwacja może również stać się problemem. Moja matka zaskoczyła mnie, przyjmując za Toyotę około 150 dolarów miesięcznie. Nigdy nie potrzebowałem żadnej wielkiej pracy, tylko standardowe czynności konserwacyjne i opony. Zawsze możesz go zaskoczyć po poinformowaniu go, że może to zrobić sam. Moja mama również wierzy w nie podpisywanie podpisów. Może udzieli pożyczki, zanim to zrobi. Powiedziałbym „idź z tym, jak odpowiedzialny jest ten dzieciak” Byłem ze wszystkim innym. Czy zabierają swoje przedmioty tylko wtedy, gdy je kupili i mają osobistą inwestycję ... czy ogólnie niszczą rzeczy, ponieważ rzeczy nie są tak ważne, dopóki nie muszą z nich korzystać, czy są dobre w dzieleniu się finansami ... wszystko pytania do przemyślenia. Bez względu na to, jakie podejmiesz podejście, oboje dowiesz się czegoś o dorosłym.
źródło
Uczyń pojazd nagrodą za dobre oceny na studiach
Wtedy będą mieli poczucie spełnienia zarówno w szkole, jak i zdobycia niezłej nagrody. Powinien on spełniać Twoje cele, polegające na tym, aby Twoje dziecko wiedziało, co to znaczy mieć i zarabiać, a także zachęcać do sukcesów w szkole.
Dokładnie rozważyłbym potrzebę posiadania pojazdu na studiach:
Transport publiczny może być tańszym, dłuższym czasem nauki, rozwiązaniem dla uczelni. Ale to zależy od konkretnej szkoły.
Zupełnie nowy pojazd to prawie zawsze „inwestycja” tracąca pieniądze. Zgadzam się, że najlepszą lekcją finansową jest nigdy nie kupować zupełnie nowego samochodu (jak zauważyły inne komentarze).
źródło
Ważną kwestią, której nie widziałem w drugiej odpowiedzi, jest to, że jeśli kupujesz samochód, oceniasz kompromisy. Oto kluczowe pytanie
Co mam na myśli, gdy mówię, że jest informowany przez mój samochód studencki.
Moi ludzie kupili mi samochód na trzecim roku studiów. „Wyjechałem” na studia, ale do miasta, w którym mieszkali rodzice mojej matki. Nie potrzebowałem samochodu, ponieważ mieszkałem na terenie kampusu i miałem w pobliżu krewnych, którzy pomagali w wyjątkowych sytuacjach. Ale wtedy zmarł dziadek i babcia nigdy nie nauczyła się prowadzić. Uznali więc, że posiadanie własnego transportu było warte zarówno w przypadkach, w których miałem pilną potrzebę, jak i aby móc wesprzeć moją babcię.
Powiedzieli mi, że zamierzają to zrobić, powiedzieli mi, jaki jest budżet, i zapytali mnie o opinię na temat rodzaju i funkcji, które będą dobre. Wtedy oni zdecydowali. Dostałem mały, ale wygodny, ośmioletni sedan o prędkości 70 km, dobry rekord bezpieczeństwa i standardową skrzynię biegów (w Stanach Zjednoczonych było to w latach 90., więc zmiana biegów była „tanią” funkcją - ale już wiedziałem jak pracować jeden). Tani był bieg i dobry samochód do zabrania babci na sprawy, które wymagają pójścia dalej niż w lokalnych sklepach. Na tym polegali moi rodzice: bezpieczeństwo, oszczędność i użyteczność dla pasażerów. 1
Wydatki związane z samochodem były moim problemem (ale przynajmniej znałem już silniki, więc mogłem samodzielnie wykonywać wszystkie rutynowe czynności konserwacyjne i drobne naprawy). Ten samochód przetrwał mnie w szkole podstawowej i pierwszych latach życia małżeńskiego. Smutno mi było, gdy to minęło.
1 Nie żebym poprosił o samochód sportowy. Solidny sedan był jedną z moich dwóch sugestii. Byli też małym pick-upem z zadaszonym łóżkiem, który byłby lepszy do transportu moich rzeczy do domu na lato. Ale byłoby to trudniejsze dla babci.
źródło
Jako całkowicie alternatywna i nieszablonowa opcja ...
Sprawdź tę opcję „środkowej płaszczyzny”:
Jestem (nieco starszym) studentem w ASU - grupa dzieci ma te Boosted Boards . Teraz mam samochód (który sam kupiłem), ale nie mogę powstrzymać się od zazdrości, gdy student pierwszego roku mija mnie, gdy idę do klasy, po kopnięciu go przez milę lub dwie.
Tak naprawdę, naprawdę chcę taki, ponieważ:
Myślę, że wielu rodziców kupuje je swoim kolegom ze względu na ich wygodę, niski koszt (w stosunku do samochodu) i fajny czynnik .
Myślę też, że wielu studentów kupuje je dla siebie, ponieważ można je kupić w ramach planu płatności.
Tak czy inaczej, jest to świetny kompromis między hojnością a odpowiedzialnością za nauczanie, jeśli zdecydujesz się na zakup dla swojego syna.
Deskorolka z napędem zapewnia dużo wygody podczas poruszania się, ale także zachętę do zakupu (jeszcze bardziej wygodnego) samochodu.
Jak słusznie wskazał @joew, Boosted Boards nie są idealne na każdą pogodę . Tak więc, aby uczynić tę odpowiedź bardziej wykonalną jako alternatywna odpowiedź jakościowa ... Sprawdź tę fajną deskorolkę z napędem w trudniejszych warunkach (nawet trochę w terenie!):
Ma nieco krótszy zasięg i jest droższy ... ALE to więcej niż rekompensuje, ponieważ ma wyższy moment obrotowy i przyczepność, i robi znacznie lepiej niż Boosted Board w mniej niż idealnych warunkach, takich jak kilka cali ze sniegu. ;)
Jeśli chodzi o finanse nauczania i zarządzanie pieniędzmi , jeśli chcesz, aby student kupił je sam, obie firmy deskorolkowe oferują pożyczki i plany płatności.
źródło
Moi rodzice korzystali z wielu różnych opcji, w zależności od tego, jak „niezbędny” był przedmiot, który uważali za, jak drogi był, jak duży był przedział cenowy rozsądnych opcji i oczywiście, jak wyglądał ich status finansowy. Ci nauczyli mnie, jak wypracować swoje finanse i wartość luksusów, nigdy nie pozostawiając mnie „w potrzebie” ani żadnych wątpliwości, byli gotowi pomóc, ilekroć naprawdę potrzebowałem pieniędzy. Oto niektóre opcje, które pamiętam:
W skrócie:
Daj im dodatkowy dodatek (może być związany z konkretnym przedmiotem, tak jak stypendium za zakup książek)
Podaruj je im przy następnej dostępnej okazji
Oferuj inne sposoby pomocy finansowej (pożyczka)
Jeśli uważasz, że jest to ważne dla ich bezpieczeństwa, ale nadal jest luksusem z punktu widzenia ich życia / dochodów, zapłać za to, dopóki to bezpieczeństwo nie będzie dla nich luksusem
EDYCJA: Jako dodatek: Kiedy mogłem pomóc, poprosili mnie również o małe pożyczki krótkoterminowe. Aby ocalić swoją „samoocenę rodzicielską”, interesy te były niewielkie. Tak naprawdę nie zarabiałem, ale nie straciłem tego, co mogłem zarobić, zachowując ostrożnie inwestując te pieniądze w tym samym czasie. Dla nich warunki były jeszcze lepsze i wygodniejsze niż zwrócenie się do banku. Dla mnie były to tylko pieniądze, których nie mogłem od razu wydać, oraz lekcja pożyczek i umów finansowych.
źródło
Dwie historie:
Po pierwsze, kiedy chodziłem na studia (1973), moi rodzice kupili gówniany samochód w kolorze miedzi za 750 USD, rozumiejąc, że mogę dojeżdżać z nim do college'u, ale latem to moja mama. Nadal jeździłem samochodem do szkoły, gdzie ostatecznie uzyskałem jedne niebieskie drzwi i jedne zielone drzwi. Pasował dokładnie do zatłoczonej dzielnicy getta studenckiego, w której mieszkałem, ale kiedy dostałem swoją pierwszą pracę w pełnym wymiarze godzin (w Bell Labs - tak!) Natychmiast kupiłem sobie nowy samochód, po tym jak opuściłem stary punkt sprzedaży na parkingu dealera, ponieważ wygasł po drodze. Przez cały czas byłem odpowiedzialny za utrzymanie, ubezpieczenie, gaz itp.
Po drugie, kiedy nasze dzieci były w wieku prowadzenia pojazdu, pozwoliliśmy im korzystać z najstarszego z naszych dwóch samochodów, 15-letniej Camry. Nasz syn dostarczył pizzę, a nasza córka pojechała do szpitala, gdzie zgłosiła się na ochotnika. Nasz syn trzymał go podczas studiów licencjackich (nasza córka po kilku latach poszła do mniejszej szkoły i nie chciała tego robić). Kiedy nasz syn ukończył studia licencjackie, daliśmy mu 15 tys. Dolarów ulgi na znalezienie własnego samochodu, co zrobił. Teraz, 12 lat później, po tym, jak uzyskał tytuł doktora, małżonka z własnym doktorem, pracą i domem, wymienili ten samochód na nowszy używany samochód. Nasza córka nadal jeździła Camry, wiele razy przemierzając kraj z Los Angeles na Florydę do Chicago, i ostatecznie daliśmy jej podobny zasiłek na znalezienie samochodu, gdy ukończyła studia licencjackie. Kupiła bardzo praktyczny samochód, co ona nadal ma. Niedawno otrzymała tytuł doktora i przeniosła się do San Francisco, gdzie jej praktyczny mały samochód mieści się od razu. Podczas korzystania z samochodu byli również odpowiedzialni za paliwo, ubezpieczenie i utrzymanie.
Lekcje: Dzieciom poradzi sobie z (bezpiecznymi) starymi samochodami. Pomyśl o tym jak o ćwiczeniach budujących charakter. Dzieci mogą nawet dobrze sobie radzić bez samochodu, w odpowiedniej sytuacji w transporcie publicznym (żadne z nich nie używało samochodu zbyt często w szkole, w Pittsburghu i Chicago). W zależności od miejsca, w którym się kończą, mogą widzieć samochód jako wymagany symbol statusu lub obciążenie (San Francisco i Seattle to miasta bardzo przyjazne dla transportu publicznego).
źródło
To zależy od tego, jaki wynik chcesz. Kupienie mu samochodu sprawi, że poczujesz się dobrze (według własnego uznania, ponieważ chcesz, aby miał więcej niż miałeś). Jednak zmuszenie go do znacznej zapłaty za to nauczy go odpowiedzialności, a być może także oszczędzania i budżetowania.
Ponadto powinien zacząć od samochodu używanego, który i tak będzie tańszy, i nie będzie musiał wydawać na to tak długich oszczędności.
Kupienie mu nowego samochodu i przekazanie mu go zapewni krótkotrwałą radość dla was obojga. Jednak w dłuższej perspektywie żadne z was nie skorzysta.
źródło
Mieszkam również poza kampusem w Los Angeles (doktorant na UCLA).
Jestem tutaj na czwartym roku i chociaż nie jest to tak łatwe jak w Europie (skąd pochodzę), nie posiadam samochodu. Jest to w pełni wykonalne. Cały obszar Westwood / Santa Monica / Culver City jest dobrze skomunikowany z UCLA, a taryfy są naprawdę tanie dla studentów. Ponadto, czy wiesz, jak drogo jest uzyskać pozwolenie na parkowanie w kampusie? Najtańszy jest 200 USD za kwartał, jeśli podróżuje z kimś, w przeciwnym razie to prawie 250 USD. Autobus jest znacznie tańszy. Znalezienie parkingu w pobliżu kampusu jest bardzo, bardzo trudne. USC to Śródmieście, gdzie znalezienie parkingu może być nawet trudniejsze, a ruch uliczny również bardzo duży, a opcje transportu publicznego są znacznie lepsze.
Mieszkanie w Los Angeles, szczególnie w pobliżu UCLA (i chyba też w pobliżu USC) jest zbyt drogie, ale z drugiej strony ważne jest, aby mieszkać w pobliżu kampusu, aby móc skupić się na naszych studiach. Dodatkowo ruch jest naprawdę bardzo zatłoczony. Mieszkam mniej niż 7 mil od kampusu i jest znacznie tańszy (wynajem itp.), Ale 20-minutowa jazda samochodem (gdy nie ma ruchu) łatwo zmienia się w 45-minutową w godzinach szczytu. Mogę „pozwolić” (naukowo) żyć tak daleko od kampusu, ponieważ jestem na etapie pisania, więc nie muszę codziennie chodzić do kampusu, ale dla kogoś, kto musi codziennie chodzić na zajęcia, jest to bardzo ważne żyć znacznie bliżej.
Na wieczorne wyjścia, albo możliwość wypicia kilku piw i powrotu do domu, biorę Lyft.
Próbuję powiedzieć, że jako student w Los Angeles posiadanie samochodu jest nie tylko niepotrzebne, ale wydaje się także droższe i mniej wygodne. Rozumiem potrzebę ludzi, którzy mieszkają daleko od miejsca, w którym pracują (na przykład, mają dzieci i potrzebują dużego domu lub czegoś takiego), a także rozumiem, że istnieje tutaj silna kultura posiadania samochodu, ale zdecydowanie odradzam to.
Biorąc pod uwagę okoliczności, powiedziałbym, że jeśli chcesz mu pomóc, moja najlepsza rada to upewnienie się, że stać go na mieszkanie wystarczająco blisko kampusu, w dobrze skomunikowanej okolicy. „Zapewnienie” oznacza tutaj może wysłanie mu trochę pieniędzy, aby mógł sobie pozwolić na życie bliżej i nie tak daleko, jak to możliwe bez Twojej pomocy. Jeśli chcesz tylko, żeby był właścicielem samochodu, bez względu na okoliczności, to nie mam żadnej innej porady, jak zapłacić za całość lub część, albo nic, jak się czujesz. Ale znowu nie ma takiej potrzeby, więc może moja rada polega na tym, że pomagasz mu zapłacić wszystko, co jest w pewnym stopniu konieczne, i pozwalasz mu samemu zarabiać na wszystko, co nie jest.
źródło
Czy on potrzebuje samochodu, czy po prostu chce? A jaka jest sytuacja parkingowa wokół kampusu? Kiedy byłem na studiach, w szkole, w której byłem, obowiązywała zasada: nikt, kto mieszkał w odległości 300 mil od kampusu, nie mógł uzyskać pozwolenia na parkowanie na terenie kampusu, chyba że miał pracę, która wymagałaby od niego dojazdu do / z pracy. Więc dla mnie nie ma samochodu. Nasza najstarsza córka idzie do szkoły, w której parkingi dla uczniów w kampusie są poważnie ograniczone - bez samochodu. Nasza następna najstarsza córka chodzi do małej szkoły i musi codziennie chodzić do centrum nauk o zwierzętach / weterynarza 8 mil od miasta. Ona ma samochód. Samochody są albo przydatnymi przedmiotami, albo drogimi rozrywkami. Na uczelni jest wystarczająco dużo rozrywek - niepotrzebny samochód będzie prawdopodobnie większym problemem niż jest wart. Kiedy nasza trzecia córka pójdzie na studia za kilka lat, wtedy ocenimy sytuację, ale moją podstawową zasadą jest „
Co do debaty „nowa” kontra „używana” - nie mam wątpliwości - wykorzystana. Wyszukaj u lokalnego dealera samochodu, który jest nadal objęty oryginalną gwarancją producenta lub jest „certyfikowanym” pojazdem używanym. Honda ma taki program i myślę, że inni producenci są podobni. Ich „certyfikowane” pojazdy zostały zlikwidowane, drobne problemy zostały naprawione, wymieniony olej, napełnione płynem, nasmarowane, sprawdzone opony itp. Kupiliśmy samochód, którym jeździ moja córka - w tym czasie (2014) miał on niecałe 3 lata i miał tylko 11000 mil. To była dla naszej najstarszej córki, aby prowadzić + siostry do liceum / gimnazjum. Został przekazany środkowej córce, która ma to teraz na studiach. My' szukam teraz używanej Hondy CR-V do prowadzenia mojej żony, abyśmy mogli przekazać jej Subaru 2010 naszej najmłodszej córce do szkoły średniej i (być może) college'u za kilka lat. I nadal jeżdżę 7-letnim minivanem.
Twój przebieg (zamierzona gra słów) może się różnić ... :-)
źródło