Jeśli przylecisz do Szanghaju (i również stamtąd wylecisz) i wejdziesz na 144-godzinne zwolnienie z obowiązku wizowego, a następnie pojedziesz pociągiem do Pekinu, aby spędzić tam czas, jakie byłyby konsekwencje, gdyby zostały sprawdzone przez władze?
Czy zostałbyś deportowany z kraju, czy po prostu odesłany do Szanghaju?
Jak prawdopodobne jest nawet to, że policjant poprosi turystę z Zachodu, aby poszedł z nimi do hotelu, aby mógł sprawdzić paszport?
Odpowiedzi:
Należy o tym pamiętać: Cudzoziemcy muszą zarejestrować się, gdzie przebywają w Chinach. Zwykle hotel robi to za Ciebie - ale pamiętaj, że oznacza to, że komputery rządowe mają wszystko, czego potrzebują, aby cię złapać, jeśli je zaprogramują. Czy mają, czy nie, nie wiem.
W porównaniu z tym bycie złapanym na ulicy jest trywialnym ryzykiem. W ciągu ostatnich 20 lat spędziłem w Chinach ponad rok, a najbliższym kontaktem z władzami, którego nie zainicjowaliśmy, był gliniarz odpychający uporczywego kupca, który uważał moją żonę za dobrą sprzedaż na spacery z dala. Jednak przez cały ten czas było tylko około pół tuzina nocy, w których rząd nie wiedział, gdzie się zatrzymujemy, a to tylko dlatego, że zameldowaliśmy się w małych hotelach w towarzystwie obywateli Chin i przedstawiono tylko ich dowód tożsamości. (Kwestia negocjacji, a nie próby ukrycia się przed rządem. Dadzą mieszkańcom lepszą stawkę niż obcokrajowcom.) Ponieważ robisz DWWO, bardzo wątpię, czy masz krewnych do odprawy, a ja oczekiwać, że to nie
Pamiętaj też, że mówisz o wizycie w hotelu w celu sprawdzenia paszportu - technicznie zawsze powinieneś mieć go przy sobie. W praktyce jest to jednak powszechnie łamane.
źródło
Jeśli wybierasz się do środkowego Pekinu, obszar ten różni się od reszty Chin. Bezpieczeństwo wokół placu Tiananmen jest bardzo ciasne, a wszystkich pieszych w okolicy przeszukuje się w stylu lotniska w dużych białych namiotach, które blokują chodnik. Tutaj będziesz musiał przedstawić dowód tożsamości (w postaci chińskiego dowodu osobistego lub ważnego paszportu) przed wejściem do głównych części turystycznych. Muzea i większe miejsca wymagają również paszportów, aby uzyskać wstęp; o ile pamiętam, Muzeum Narodowe Chin zabrało mój paszport na kilka minut kontroli, zanim pozwoliły mi wejść.
Większość tej pracy jest podejmowana przez zaskakująco młodych członków Ludowej Armii Wyzwolenia, a nie przez policję, i zwykle nie są zainteresowani twoimi wizami, ale chcą tylko potwierdzić twoje zdjęcie. Mimo to jestem pewien, że zgłaszają wszelkie nieprawidłowości swoim przełożonym.
Osobiście zdecydowanie odradzam ci łamanie zasad; chińska wiza jest tania i łatwa do zdobycia. Konsekwencją złamania warunków wizowych może być wydalenie z Chin przez najbliższe lotnisko, na własny koszt (po krótkim okresie zatrzymania) i pięcioletni zakaz. Moim zdaniem błędem jest myśleć o Chinach jako o zachodnim miejscu, w którym tolerowane będą drobne naruszenia prawa przez cudzoziemców.
źródło