Ile informacji powinieneś udostępnić byłemu klientowi?

18

Wiem, że jest to do pewnego stopnia subiektywne. Proszę o najlepszą praktykę lub doświadczony wkład .


TL; DR:
Jak chętny powinien być projektant, aby udostępnić określone specyfikacje pracy byłemu klientowi po tym, jak klient zdecydował się znaleźć innego dostawcę?

Czy wszystkie informacje dotyczące procesów tworzenia materiałów powinny być otwarte na żądanie, czy też mądrze jest, aby projektant nie udostępniał informacji o produkcji i specyfikacji?

Mam na myśli ogólne informacje pracy - kolor, wielkość, magazynie, sprzedawca print - Ja nie odnosząc się do plików lub grafiką. Rzeczywiste pliki to zupełnie inna sprawa

A konkretnie… klient postanowił zakończyć stosunki biznesowe. Nie projektant.


Scenariusz: Pracuję z klientem od około 10–12 lat. Byli startupem, kiedy się im przedstawiłem. Ten klient był powiązany z innym klientem, którego znam od kilku dekad. Wszystko zaczęło się bardziej jako „przysługa”. Nie ma formalnej umowy (tak, do pewnego stopnia mój błąd). Ale nie zawsze były e-maile tam iz powrotem .. cena to $ X X .. jest to, że w porządku? .. tak ... itd. Więc nie jest pisemna wzmianka transakcji.

Stworzyłem projekt logo, pakiet identyfikacyjny, stronę internetową, materiały marketingowe itp. Wiele z nich zawierało niestandardowe grafiki wektorowe. Zasadniczo jestem ich jedynym dostawcą w zakresie projektowania, drukowania lub Internetu od ponad 10 lat. Wykonałem wiele rzeczy w bardzo zmniejszonym tempie i nigdy nie przejmowałem się „niklem i przyciemnianiem” ich nad małymi. Wszystko ze mną w porządku.


Z biegiem lat osiągnęli sukces i osiągnęli sukces do tego stopnia, że ​​nie jestem w stanie skutecznie zaspokoić niektórych ich pragnień związanych z projektowaniem stron internetowych w odpowiednim czasie.

Mają nawyk myślenia o mnie jako o „pracowniku”, który jest gotów porzucić wszystko i zrobić to, czego potrzebują w momencie, gdy o to poprosi. Wyjaśniłem im problem - mogę wykonać to, czego potrzebują, ale czas potrzebny na niektóre zadania po prostu spowalnia mnie z powodu innych zobowiązań. W ciągu ostatnich kilku lat nastąpiła kompromis. Trochę więcej czasu poświęcam na ich projekty, a ja z kolei ładuję się trochę mniej.

Ostatnio zostałem poproszony o podanie wszystkich haseł / loginów do stron internetowych, ponieważ, jak to mówią, „na wypadek, gdyby coś mi się stało”. No cóż, oto wynajęli fabrykę Wordpress, aby przerobić swoją stronę internetową i potrzebowali informacji, aby przenieść hosting i zmienić DNS i, cóż, całkowicie odciąć mnie od pętli. To, choć nie jest to coś, co lubię, zostało zrozumiane. Przekazałbym te informacje, nawet gdybym wiedział, że przenoszą rzeczy do innej firmy. Biznes to biznes i jak pisałem, nie zmieniałem rzeczy tak szybko, jak chcieli.


Od tego czasu poproszono mnie o dostarczenie plików wektorowych, których odmówiłem, wyjaśniając, że „wszelkie niestandardowe dzieła sztuki pozostają własnością [mnie]”. To zdenerwowało klienta i wysłali mi dość nagły e-mail ze standardowym [wprowadzonym w błąd] „zapłaciliśmy za projekt, więc zapłaciliśmy też za sztukę!” argument. Oni nawet weszli w… „nie mamy umowy, więc nie możesz zachować sztuki”.

Uprzejmie poprosiłem klienta, aby zadzwonił, abym mógł wyjaśnić. Powiedzieli, że jednak nigdy tego nie zrobią. Ja wiem, że jestem właścicielem tej dziedzinie. Wiem też, że bez umowy moje stanowisko w tej sprawie jest silniejsze , a nie słabsze. Jestem freelancerem ... używam narzędzi w swoim czasie, który uważam za odpowiedni. Nie jestem pracownikiem. Ale znowu wydaje mi się, że tutaj jest to ogólny sposób myślenia.

Ponieważ nigdy nie dostałem telefonu .. Mogę założyć, że nowa firma, którą zatrudnili, kanibalizuje wcześniejsze pliki PDF, które utworzyłem i biorą dzieła sztuki. Chociaż nie mam na to bezpośrednich dowodów.


Dzisiaj dostaję e-mail ze specyfikacją żądania ich wizytówek ... w szczególności zapasów i wagi.

Najwyraźniej wycinają mnie także z pętli drukarskiej. Ponownie, ich wybór nie będę się z nimi kłócić. Jednak wydaje mi się, że trochę niewłaściwe jest pytanie mnie, jak wykonałem swoje zadania. Obejmuje to szczegółowe specyfikacje dla każdego projektu.

Klient najwyraźniej zna dostawcę, z którego korzystałem. (Z biegiem lat prawdopodobnie zapomniałem zaznaczyć opcję „brak etykiety” w pewnym momencie, gdy zamówiłem coś dla nich i wysłałem bezpośrednio do nich.) Jednak gdybym kiedykolwiek został poproszony o te informacje bezpośrednio, nie dostarczyłbym ich , nawet gdy byliśmy w dobrych stosunkach. Dostarczenie takich informacji teraz wydaje mi się niemożliwe do utrzymania.

Nie chcę być celowo „trudny”, ale nie chcę też „oddawać sklepu”, próbując uniknąć konfliktu. Naprawdę nie chcę tworzyć animozji ani generować kontrowersyjnych relacji z klientem. Ale wydaje mi się, że niektóre z tych wniosków stają się przesadne, a dostarczanie informacji w zasadzie pyta mnie o sposób prowadzenia działalności.

Waham się w tej myśli. Nie wiem, czy jestem zbyt wrażliwy na udostępnianie informacji, czy też moje przekonanie, że proszą zbyt wiele, jest prawidłowe.


Zastanawiam się więc ... Czy wszystkie informacje dotyczące procesów tworzenia materiałów powinny być otwarte na prośbę dla byłego klienta? Czy może mądrze jest nie dzielić informacji projektowych i specyfikacji?

Zdobywam i zatrzymuję klientów specjalnie ze względu na to, jak wykonuję zadania. Dzielenie się tym wydaje mi się zbyt duże. Czy byłym klientom należy pozwolić „wybrać mój mózg” w odniesieniu do moich procesów? A może jestem głupi?


Żeby było jasne… klient zdecydował się na inne usługi. Nie zdecydowałem się przestać wspierać klienta. Dlatego ... jeśli to klient zdecyduje się odejść ..... czy powinienem martwić się o zapewnienie czegoś, do czego nie jestem prawnie zobowiązany?

Scott
źródło
@Scott Mówiąc o osobistym aspekcie tego, wygląda na to, że masz do czynienia z małą firmą z rosnącymi bólami. (W szczególności muszą zatrudnić kogoś z doświadczeniem, aby odpowiedzieć na pytania, które ci zadają, i jeszcze tego nie zrozumieli.) Nie spodziewałbym się, że będą w 100% profesjonalni przez cały czas, nawet jeśli poprawiono relacje z nimi; Nie jestem pewien, że obawy o spalenie mostu siebie jest tak wydajne, jak minimalizacji ich wpływu na Ciebie.
jpaugh
Dobra uwaga @jpaugh Moją skłonnością jest to, że wcale nie są złośliwi w żadnym żądaniu. Starałem się być przyjazny i pomagać tam, gdzie uważam to za dopuszczalne. ale szybko zbliża się do punktu, w którym po prostu muszę je odciąć, jeśli nie są już strumieniem dochodów.
Scott

Odpowiedzi:

16

Nie dałbym im ani żadnemu klientowi niczego, gdyby to jedno z waszych źródeł.

„Dziękuję za zapytanie. Moje źródła i dostawcy są częścią wartości, którą wnoszę dzięki X-letniemu doświadczeniu. Tak jak masz swoje źródła dla Y i Z (cokolwiek robią) i nie chciałbyś tego ujawniać. Nie mogę przekazać Ci tych informacji, ponieważ spowodują one istotną szkodę dla mojej firmy.

Jeśli będą się utrzymywać, być może anologia pomogłaby:

Czy po zakupie koszulki od Ralpha Laurena (czy cokolwiek innego) żądasz od sprzedawcy, aby powiedział ci, skąd Ralph Lauren pozyskał materiał? Oczywiście, że nie, więc proszę nie składaj ode mnie tak absurdalnych próśb.

Ryan
źródło
4
Cytat z pierwszego akapitu jest świetny. Mogę to trochę przeredagować, ale tutaj absolutnie wydaje się, że ma to zastosowanie.
Scott
22

Pozwoliłbym mu odejść w 100%.

Odpowiedz na wszystkie pytania i ustal ostateczny termin, po którym przestaniesz otrzymywać prośby. Z chęcią pomogę w uzyskaniu tych informacji, ale musisz jak najszybciej przejąć kontrolę wewnętrzną. Wymyślą rzeczy wcześniej, niż się spodziewałeś.

Miałem takiego klienta. Podobna historia.

Pracował przez około 8 lat nad praktycznie wszystkim drukiem i internetem, aż stał się tak duży, notowany na giełdzie i urósł z 3-4 osób do prawdopodobnie setek osób. W tym momencie ilość pracy była tak ogromna i pilna, że ​​właściwie wolny czas od ich biura, aby nadążyć za wszystkim. Zasadniczo dobrze płatny, wewnętrzny freelancer na wezwanie.

Wszystko działało przez jakiś czas w tym tempie i wynagrodzenie było dobre, ale jako freelancer czystej rasy nie cieszyłem się z przywitania ich rachunków każdego dnia w ekspresie do kawy, a także w pewnym sensie przejęłem wszystko inne . Była też praca zdalna, ale kiedy pilne było naprawdę pilne, utknąłem tam na 2 tygodnie w pełnym wymiarze godzin.

Pewnego dnia wysłałem e-maile do szefów i powiedziałem im, że nie będę już z nimi współpracować od przyszłego miesiąca, a jeśli chcą, mogą mieć wszystkie pliki i nie będę miał z tym problemu. W końcu w tym czasie trwało 8 lat bardzo dobrze płatnej pracy. To była cała ta intensywna praca, która zmieniła mnie z projektanta z klasy podstawowej w starszego freelancera iz tego powodu udało mi się trzymać z daleka od jednorazowych drobnych prac, które freelancerzy zazwyczaj dostają, zaczynając.

Nauczyłem się, jak radzić sobie z zarządzaniem, jak radzić sobie z 10 pracownikami jednocześnie, jak rozmawiać z inwestorami w firmie. Obsługiwał wiele pilnych zadań jednocześnie. Ludzie przylatujący helikopterem na spotkanie. Nauczyłem się wielu rzeczy w ciągu 8 lat, oprócz faktycznych zarobionych pieniędzy. Mieliśmy umowy, w rzeczywistości więcej niż jedną umowę, ale nie chciałem żadnego konfliktu z ich działem prawnym i szczerze mówiąc nie chciałem opóźniać przepływu pracy, który był oczywiście zbyt duży dla jednego projektanta.

Więc po prostu odpuściłem.

Spakowałem i dostarczyłem wszystkie pliki, hasła w wiadomościach e-mail, kontakty dostawców i wszystko, co było dla nich przydatne, aby w pełni przejąć pracę.

W pewnym sensie dostali moją pozycję i rozdzieliliśmy się na dobre, utrzymywaliśmy kontakt przez jakiś czas, ale szybko musieli zatrudnić innych dostawców i to było to. Nie więcej e-maili i połączeń kilka tygodni później.

Rok później szefowie opuścili tę firmę i założyli nową. Wróciłem do mnie za ten sam rodzaj pracy, ale tym razem wynegocjowałem lepsze warunki, lepsze stawki i dostałem asystenta do pomocy w pracowite dni.

Praca nadal działa po 4 latach w nowej firmie, mają dział IT z dostępem do wszystkich treści internetowych, więc ich zadaniem jest tworzenie kopii zapasowych i hasła, mają dział marketingu i wybierają własny papier magazyn, wykonuj własne zamówienia i tylko od czasu do czasu pytaj mnie o te rzeczy. Więcej osób dzieli obciążenie, łatwiej jest skupić się na rzeczywistej części projektu.

Lucian
źródło
1
Ale mój problem tak naprawdę nie dotyczy plików . Mam na to stanowisko i mam je przez wiele, wiele lat. chodzi o „na jakiej wadze wydrukowano?” lub „Kto wydrukował dla nas XXX?”
Scott
2
O to. Nie. Dajesz pliki i pożegnanie. Jeśli są tak duże, jednym wynajętym projektantem powinny być orzeszki ziemne. Ktoś inny musi przejąć kontrolę.
Lucian
1
To (+ komentarze)! Absolutnie. I wyciągnięto cenną lekcję.
Strawberry
1
„Kto wydrukował dla nas XXX” … jeśli dostarczysz karty, odpowiedź brzmi „zrobiłem”. Podtekst brzmi: „Mam sieć dostawców wysokiej jakości produktów, których nie produkuję we własnym zakresie”. To powiedziawszy, nie mogę znieść bycia w takiej sytuacji - zobacz moją odpowiedź na alternatywne podejście!
Beejamin
1
Naprawdę się z tym nie zgadzam, ponieważ Scott ich nie upuścił. Upuszczono go i bez ostrzeżenia lub komunikacji. Udawajmy, że twój klient upuścił cię bez żadnej komunikacji, a potem pojawił się ... 6 miesięcy później z prośbą o specyfikację wydruku. Czy to jest ok? A może 3 lata później? Ta odpowiedź opiera się na początkowej rozmowie, która daje im ramy czasowe, ale klient tego nie zrobił.
Ryan
10

tl: dr; Nie powstrzymuj się od informacji, które nie są specjalnie twoje, ale pozwól im wykonać pracę, ponieważ nie są już twoim klientem. Jeśli chcesz być bezkonfliktowy, zdecydowanie staram się odchylić tak bardzo, jak to możliwe, abyś nie wyglądał na złego faceta.

Jest tu kilka rzeczy:


Pliki źródłowe

Oprócz materiałów brandingowych (różne wektorowe wersje ich logo) nie dostarczałbym żadnych plików, ponieważ, jak wspomniałeś, są twoje . Wielu klientów tego nie wie, a powiedzenie im sprawia, że ​​nosisz złe wieści . Sposób, w jaki sobie z tym poradziłem w przeszłości, polega na tym, że znajdę wiarygodne źródło online, które to wyjaśnia (może jakiś link z AIGA lub firmy prawniczej) i wyślę to w odpowiedzi. Następnie dodaj, że być może zechcesz dostarczyć pliki w cenie i zapytaj ich, dla którego materiału byliby zainteresowani otrzymaniem oferty. Jeśli chcą wyceny za 10 lat materiału, który dla nich zrobiłeś, myślę, że byłoby uczciwie naliczyć niewielką opłatę.


Hasła do stron internetowych

Re: „Jeśli coś ci się stanie” ... Wydaje mi się bardzo mało prawdopodobne, aby renomowany dostawca sieci odmówiłby dostępu do strony, gdyby coś się stało projektantowi, biorąc pod uwagę wystarczającą ilość dowodów od klienta (ale mogę zostać wprowadzony w błąd w sprawie to). Wydaje się znacznie bardziej prawdopodobne, że ktoś, kto próbuje czegoś wokół, złamie witrynę i pozwoli ci to naprawić.

Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu może być wyjaśnienie, że podasz hasło administratora bezpośrednio innemu renomowanemu dostawcy (jest to również całkiem dobry sposób, aby upewnić się, że zostałeś wyrzucony). W ten sposób możesz być pewien, że jeśli coś zepsują, to już nie jest twój problem.


Drukuj specyfikacje

Prawdopodobnie odpowiedziałbym tylko, mówiąc, że w tej chwili jestem zbyt zajęty, aby przyjrzeć się tej sprawie, ale mogą oni pobrać próbkę do innej drukarki, aby mogli zidentyfikować zapas / wagę.

ciekawy
źródło
1
Być może dla mojej głupoty. Widzę loginy i hasła do stron internetowych jako bardziej „klucze do ich biura”, więc nigdy nie byłem jednym z tych, którzy je zachowali, kiedy zostali o to poproszeni. I nie dostarczają żadnych plików internetowych pracy lub źródła. Ale na pewno uzyskają dostęp do zawartości serwera, jeśli o to poproszą. Wszystko inne ... cóż ... Jestem bardzo zaniepokojony dzieleniem się lub gwałtownym sprzeciwem wobec dzielenia się.
Scott
1
@Scott Ditto, zazwyczaj jeśli obsługuję dostawcę, po prostu napiszę do niego e-maila (i powiem, żeby niczego nie dotykał). W zależności od platformy utworzę użytkownika z uprawnieniami, które umożliwią mu edycję treści, ale nie krytyczne elementy witryny.
ciekawy
10

Jestem typem „zejdź z mojego trawnika”. Domyślnie nic nie dostajesz, a ja noszę kieszonkowy piasek.

Stare artefakty projektowe - jednorazowo za darmo.

Przez stary, mam na myśli wysłane wcześniej. Jest to profesjonalna uprzejmość i test profesjonalnego systemu tworzenia kopii zapasowych - jeśli trudno jest je wyprodukować, istnieje defekt strukturalny w prowadzeniu firmy, bardzo warto go naprawić.

Poproś, aby skompilowali wszystko, czego potrzebują, w jednym żądaniu. Wszystko, czego wcześniej nie wysyłałeś (np. Eksport w wyższej rozdzielczości) wiąże się z dodatkowymi kosztami, na które musisz je najpierw podać.

Hasła do witryn internetowych - w jednej partii, raz, za darmo.

Dokładnie to samo dotyczy poświadczeń.

Artefakty źródłowe i własność intelektualna - w prawdziwej cenie.

Obejmuje to szkice i pliki wektorowe. Miło jest sprawdzić listę, ale nie zapłacili za to. Niedocenianie własności intelektualnej wiąże się z dużymi kosztami osobistymi . Prawidłowa odpowiedź na „Nie mamy umowy, więc musisz dać nam sztukę!”, Brzmi:

  • Nie mamy umowy, więc zachowuję całą własność intelektualną i prawa autorskie. Zgodnie z prawem.

  • Jestem skłonny zawrzeć umowę, jeśli i tylko wtedy, gdy możemy uzgodnić cenę.

Rozsądna cena to do 100% całkowitej kwoty, jaką zapłacili za artefakty projektowe - nie obniżaj się poniżej 20%. Własność intelektualna jest bardzo cenna. Nie zaniżaj tego. Jeśli myślisz o obciążeniu ich jedynie symboliczną kwotą 5000 $: nie rób tego, to nie wystarczy. Podaję ten kontrprzykład specjalnie, abyś nie lekceważył wartości swojej nieruchomości.

Nie jesteś pracownikiem, nie otrzymujesz odprawy, ale domyślnie zachowujesz swoją własność intelektualną. Nie wyrzucaj swojej jedynej dźwigni.

Doradztwo produkcyjne - w rzeczywistej cenie, opcjonalnie.

Jest to profesjonalna usługa nieuwzględniona w poprzednich szacunkach. Jeśli zaoferujesz tę samą usługę nowym klientom, rozważ to. Jeśli nie, do diabła nie.

Wszystkie powyższe - ustal termin zakończenia wszystkich usług, a następnie poinformuj o tym.

To jest dla twojego zdrowia psychicznego. Polecam od jednego do trzech miesięcy. Powiedz im, że inni klienci wymagają więcej czasu i musisz skupić się na nich (w szczególności musisz odwrócić całą uwagę od tego klienta), abyś nie mógł odpowiedzieć na ich prośby po X dni.

Wybieranie mózgu - nie, nie i nie.

Jeśli złapiesz kogoś, kto otwiera drzwi, zadzwoń na policję. Jeśli ktoś spróbuje wybrać twój mózg, powinny rozlegać się dzwonki alarmowe, gdy zastanawiasz się nad ofertą na usługi konsultacyjne. Niewielka szansa, że ​​skorzystają z oferty, ponieważ ich pozycja początkowa polegała na zdobyciu wiedzy poprzez uwodzenie i / lub presję społeczną. Nigdy nie udostępniaj niczego nietrywialnego w ten sposób.

Jeśli pozwolisz komuś wybrać mózg, przynajmniej niech kupi ci obiad.

Willem
źródło
4

Osobiste doświadczenie, weź to jako to i przepraszam za angielski.


Kiedyś musiałem zeznawać w procesie jako osoba pośrednio zaangażowana.

Pracowałem jako niezależny projektant w biurze doradcy w małej agencji reklamowej. Miałem bezpośrednie relacje z klientami, doskonale ze wszystkimi. Moim zadaniem było zaprojektowanie, dostarczenie i przedstawienie projektów bezpośrednio klientowi, po uzyskaniu zgody agencji. Wszystko to było objęte ścisłymi umowami serwisowymi.

Dyrektor marketingu jednego z tych klientów poprosił o urlop macierzyński i musiał zostać zastąpiony. Nowa dyrektor marketingu, bez dużego doświadczenia w świecie biznesu, walczyła z dnia na dzień o ciągłość pracy po wymianie. Przejawiało się to dużą niepewnością, dość brakiem kryteriów we wszystkim i ogólnie słabym profesjonalizmem.

Kilka tygodni po rozpoczęciu pracy zaczęła próbować angażować się w sprawy wykraczające poza jej orzecznictwo, na przykład dzwoniąc do gazety, by zapytać, jakie budżety poprosiliśmy od agencji o projekty firmy.

Agencja przesłała firmie ostrzeżenie, ponieważ wtrącała się w ziemie, które jej nie odpowiadały, w rzeczywistości jej firma płaciła za wszystkie świadczone przez nas usługi.

Wszystko to pogarszało się do tego stopnia, że ​​wymagało od firmy poligraficznej dostarczania jej płyt CD z naszymi plikami. Coś całkowicie nielegalnego.

Agencja nie miała wyboru, musiała podjąć kroki prawne przeciwko tej osobie w imieniu firmy, dla której pracowała.

Jako bezpośrednio zaangażowany musiałem zeznawać. Prawnik firmy zapytał mnie:

  • Czy zlecona agencja jest zobowiązana do dostarczenia wszystkich komponentów związanych z projektami firmie, która o to poprosi? -

Moja odpowiedź:

  • TAK we wszystkim, co dotyczy procesu twórczego, NIE w odniesieniu do produkcji, jest to część naszego zawodu i otrzymujemy wynagrodzenie za wykonanie 100% tej pracy.

Sędzia skinął głową i powiedział: na podchwytliwe pytanie, konkretną odpowiedź.

Lucian
źródło
4

Tutaj jest wiele dobrych odpowiedzi. Dodałbym kilka innych punktów do rozważenia, które mogą być przydatne w przyszłych relacjach (jestem samozatrudnionym programistą / projektantem od około 20 lat).

Wydaje mi się, że jest to całkowicie poprawne (jak sądzę), aby zadzwonić do drukarni i powiedzieć „Hej, jakie zapasy wydrukowałeś nasze karty ostatnim razem?”. Prosząc Cię o takich rzeczach ma sens tylko jeśli jesteś dostawcą wizytówkach jako produkt: Płacą ci $ x na karcie, zaprojektowanie, zamówienie z drukarki w 0,5X $ za kartę, i dostarczyć do klienta. Oznacza to, że odsprzedajesz usługi drukowania. To samo dotyczy hostingu, nazw domen itp.

TL: DR; Nie bądź odsprzedawcą!

Zdecydowanie nie polecam odsprzedawania usług, jeśli możesz tego uniknąć - zwłaszcza towarów. Mój Regulamin zawiera słowa „Z przyjemnością będę administrować Twoimi usługami i współpracować z dostawcami według mojej standardowej stawki, ale będziesz klientem (drukarki / dostawcy hostingu / rejestru)”.

Ta konfiguracja ma kilka zalet:

  • Klient płaci bezpośrednio za te rzeczy, nigdy nie zabraknie Ci pieniędzy, jeśli nie zapłacą z jakiegokolwiek powodu.
  • Mogą poprosić dostawcę bezpośrednio o wszystkie te szczegóły zlecenia.
  • Jeśli „zostaniesz potrącony przez autobus”, twój klient powinien mieć wszystkie dane swojego konta. Było to ogromne zapewnienie dla wielu potencjalnych klientów i dostałem kilka dużych projektów, których w innym przypadku nie zrobiłbym.

Dla mnie to więcej niż zrównoważysz znaczniki, które możesz zastosować do wizytówek i opłat za hosting. Aby ten znacznik był opłacalny, potrzebowałbyś więcej klientów, niż mógłbyś wygodnie obsługiwać jako pojedynczy operator (chyba że chcesz być „drukarnią” lub „firmą hostingową”). I nie zapominaj, że nadal pobierasz opłaty za swój czas, po prostu musisz zrezygnować z (hipotetycznego) pasywnego dochodu.

W przypadku rzeczy z loginami / hasłami, należy za wszelką cenę założyć dla nich konta, ale jednocześnie mieć bezpieczny sposób podawania poświadczeń i poinformować ich, że są odpowiedzialni za ich bezpieczne przechowywanie. Korzystam ze wspólnego skarbca 1Password i to działa dobrze. Gdziekolwiek usługa pozwala, załóż dla nich konto główne, a następnie dodaj własne konto użytkownika - nie używaj tego samego loginu, jeśli możesz tego uniknąć.

Dla twojego (byłego) klienta

Nie powstrzymuj tych informacji, ponieważ ich wada jest niekorzystna, chyba że próbujesz odzyskać ich biznes (co zresztą nie brzmi przez dźwięk). To nie tak, że wezmą twoje specyfikacje druku i nagle będą konkurować o tych samych klientów co ty.

Jeśli jednak czas poświęcony na te zapytania jest znaczny, muszą za to zapłacić. W takich przypadkach chcesz uzgodnić plan przejścia, który określa wszystkie rzeczy, które dostarczysz, w jakim czasie i za ile. „Uczenie ich, jak robić to, co zrobiłeś” to praca i nie należy oczekiwać, że zrobią to za darmo.

Jest to zawsze trudne w starym, nieudokumentowanym związku ad hoc. Zawsze zawieraj umowę, szczególnie jeśli nie uważasz, że będziesz jej potrzebować!

Beejamin
źródło
1
Mogę się tylko z tym zgodzić. Witamy w GDSE!
ciekawy
1
Zgodziłbym się również. :)Zdecydowanie zgadzam się z „nie bądź sprzedawcą”. Nie jestem… ale dla tego klienta… cóż, było to bardziej luźne niż normalnie. Moja wina.
Scott