Więcej podaży pieniądza jest w rzeczywistości równoznaczne z powiedzeniem „tańszy dług”. Tańsze zadłużenie oznacza więcej kredytów w gospodarce. Więcej pożyczek w gospodarce stymuluje postulaty tu i tam, czy to związane z zapasami, czy towarami konsumpcyjnymi czy produkcyjnymi (ale utrzymajmy tę drugą stałą). Więcej wymagań (przy stałym poziomie podaży) oznacza wzrost cen: zapasów lub dóbr konsumpcyjnych; właściwie wszystko to zależy od tego, dokąd zmierzają (stymulowane) wymagania.
Wskaźniki nominalne są obiektami podobnymi do cen i podlegają również zwiększeniom (inflacji), w zależności od strategii przedsiębiorstw w zakresie radzenia sobie ze wzrostem zapotrzebowania, ich możliwościami dostaw, względami marketingowymi i intensywnością konkurencji w sektorze. Bez względu na to, jakie one są, inflacja generuje presję na obniżanie realnych stóp (zwrotu). Ta presja na spadek może być zrównoważona, jeśli firmy zdecydują się dostosować swoje nominalne stawki (ceny), czy też nie.
Ponieważ wzrost inflacji spowodowałby wzrost nominalnej stopy procentowej, a także wzrost nominalnego zysku i dywidendy firm,
Zależy to od tego, czy firmy chcą utrzymać swoje rzeczywiste stopy zwrotu na stałym poziomie. To nie jest „mechaniczne”, ale oparte na strategii firmy. Jeśli zdecydują się to zrobić, tj. Utrzymać stałe rzeczywiste stopy zwrotu, będzie to odzwierciedlone w nominalny wzrost ich zysków (realne zyski pozostaną zatem stałe).
[...] Czy to oznacza, że nominalna cena akcji nie zmieni się z powodu zmiany inflacji.
Powiązanie intelektualne, które tutaj robisz, jest tylko oczywiste lub mechaniczne i wydaje się odzwierciedlać twoje zamieszanie w tej kwestii. Jest to możliwe, ale nie z jednoznacznych powodów: to ostatecznie zależy od (ja) gdzie (stymulowane) wymagania idą lub (ii) jak „rynek” postrzega (w tym kontekście egzogenicznego / politycznego wzrostu podaży pieniądza) strategię rozważanego przedsiębiorstwa. Na przykład. Jeśli rynek „myśli”, że wybrana strategia jest dobra, prawdopodobnie będzie chciał więcej akcji spółki, co z kolei będzie ceteris paribus zwiększyć ich ceny ...