Wczoraj biegłem bardzo wietrzny półmaraton i to mnie zastanowiło.
W wyścigach na średnich i długich dystansach (powiedzmy 10 km do maratonu), jakie są dobre strategie radzenia sobie z silnym wiatrem przednim i bocznym?
Na przykład, czy uruchomienie w pakiecie pomogłoby?
Odpowiedzi:
Dwie główne wskazówki (zauważ, że kiedyś biegałem w Wellington, NZ, która słynie zarówno ze swoich wzgórz, jak i wiatru).
Po pierwsze, przeciwny wiatr to w zasadzie wzgórze, którego nie widać - traktuj to w ten sposób. Najbardziej przydatne są techniki takie jak małe, szybkie kroki w celu zachowania tempa.
Po drugie, przy wystarczająco silnym wietrze możesz odciągać ludzi. Schowaj się za kimś z przodu i pozwól mu uporać się z tym.
Nie, nie sądzę, żeby paczka pomogła. Paczki dotyczą wody.
Poza tym, kiedyś zrobiłem sztuczkę z wiatrem podczas wyścigu. To było 10 km tri i jestem bardzo spóźniony. Walczyłem z jednym facetem, który bardzo się zmienił. To było w Wellington i bardzo wietrznie tego dnia, więc poddałem się i po prostu skuliłem za nim, aż okrążyliśmy ostatni przylądek. Potem mijałem go i przekroczyłem linię z przodu.
źródło