Czy 4 lata są zbyt młode, by oczekiwać, że spróbują poradzić sobie z sytuacjami społecznymi podczas zabawy w domu?

6

Moja 4-letnia siostrzenica jest bardzo wrażliwa na ton twojego głosu i nienawidzi konfrontacji. Ona płacze , jeśli jest zbesztana lub jeśli twój ton jest nawet trochę nieszczęśliwy. Myślę, że doszła do wniosku, że jeśli to zrobi, kara zostanie odrzucona, a dziadek ją rozpieszcza.

Czy jest za młody, aby próbowała poradzić sobie z własnymi sytuacjami społecznymi? Są to sytuacje z jej młodszym bratem, który ma 2 lata, i jej kuzynem (moją córką) 2,75 lat, w domu. Więc uważam, że to dobra praktyka na placu zabaw? Ona jeszcze nie chodzi do przedszkola / szkoły. Kiedy prosi mnie o pomoc, mówię jej, że ona i drugie dziecko muszą wspólnie znaleźć rozwiązanie (nie dokładnie tymi słowami). Czasami wymyślają rozwiązanie. Jeśli nie uda jej się osiągnąć kompromisu, pomaga innej dorosłej pomocy. Jestem w tym samym pokoju, aby usłyszeć, co wymyślili, ale oczywiście nie obserwuję tylko słuchania.

  • Czy mam się uspokoić i po prostu interweniować, gdy poprosi mnie o to ze względu na swój wiek?
  • Czy może mieć problemy z poradzeniem sobie z nieosiągnięciem swojej drogi (być może od 2 lat poświęconych potrzebom młodszego brata)? Czy to cecha osobowości czy problem z ekspozycją? A może tak ma 4 lata?
Rhea
źródło
2
Ta kobieta potrzebuje pomocy, a nie głosowania w dół. Tak, myli się, ale wyjaśnij dlaczego! (Gdyby przyszła do niej jej siostrzenica i powiedziała, jak pomnożyć dwie 2-cyfrowe liczby, nie powiedziałbyś, żebyś sam to wymyślił.) I wyjaśnij, JAK ona może pomóc również swojej siostrzenicy!
user6365
Zauważam, że „kuzynka” na tym zdjęciu jest moją własną córką, dlatego konsekwentnie zachowuję to, co mówię, jak pomagając w uporządkowaniu bałaganu, jaki popełniłeś w tej sytuacji. Moja siostrzenica jest wrażliwa nawet na własnych rodziców. Pomoc, o którą prosi, to zabawka od dziecka, a nie coś skomplikowanego (jest bardzo zaawansowana w języku), więc zwykle mówię: „idź i zapytaj o to takiego i takiego”. Nie wydaje mi się, żeby zastraszanie (nie w groźny sposób, ale dzieci będą słuchać dorosłych bardziej niż dziecko, niekoniecznie jest „właściwe”), że moja siostrzenica nie jest głupia, że ​​to wie, innego dziecka, które da jej zabawkę.
Rhea
Ale uczę też moją córkę, że jeśli jej kuzyni (zwykle bawimy się w ich domu) prosi o zwrot swoich zabawek, powinna je oddać, ponieważ to nie jest jej zabawka, tylko ją pożycza. Często myślę, że moja siostrzenica testuje to ze mną, ponieważ słyszy, jak mówię logikę mojej córce. Lubię dawać mojej córce możliwość odpowiedzi na pytanie kuzyna, który poprosił o zwrot zabawki bez mojej prośby, aby zobaczyć, co wymyśli. Nie mówię mojej siostrzenicy / siostrzeńcowi „powinieneś się dzielić”.
Rhea
2
Widzę w tym co najmniej trzy całkiem różne pytania - i być może dlatego ktoś go zagłosował. Odpowiem tylko na pytanie w tytule poniżej. Dwa najbardziej oczywiste to pytanie w tytule i pytanie, ile trzeba interweniować, ponieważ dziecko jest siostrzenicą, a nie własnym dzieckiem, ale jest tu także element radzenia sobie z wrażliwością dziecka. Być może trochę edycji, aby lepiej skoncentrować się na odpowiedzi na problem, który chcesz rozwiązać, a następnie kolejne pytanie na temat innego problemu?
zrównoważona mama
3
Tylko przyjazne przypomnienie o naszej polityce głosowania . Nie chcemy zniechęcać ludzi do zadawania pytań na podstawie, z którą inni mogą się nie zgodzić. Chcemy, aby ta strona była bezpiecznym miejscem do delikatnej korekty twoich nieporozumień.
Karl Bielefeldt

Odpowiedzi:

7

Będąc cztery naprawdę różnią się między dziećmi i swoimi domysły co do przyczyny wrażliwości swojej siostrzenicy są chyba wszystko z dokładnością do pewnego stopnia na jakiś czas. Najważniejsze, że ma wokół siebie ludzi, którzy ją poprowadzą (z zasadami takimi jak Karl Karlfeld) i z miłością. Jej sesyjna strona oznacza po prostu, że lepiej odbierze twoje poprawki i wskazówki, gdy zastosujesz równomierny ton, niski poziom emocji i zadasz jej wiele pytań zamiast dyrektyw.

Z drugiej strony, proszenie czterolatka, aby skutecznie radził sobie z dwulatkiem, prawdopodobnie nie jest sprawiedliwe wobec czterolatka. Jednak nie powiedziałbym, że twój pomysł poproszenia jej o sprawdzenie, czy może to zrozumieć, również jest błędny. Praktyka w niezależnym działaniu to sposób, w jaki ostatecznie zyskuje się niezależność.

Dwuletnie (nawet te, które ma prawie troje) dzieci nie są jeszcze rozsądne (zwykle). Oznacza to, że nawet jeśli czterolatka używa całkowicie rozsądnego języka i dąży do bardzo miłego kompromisu, prawdopodobnie spotka się z frustrującymi i nieuzasadnionymi reakcjami swoich młodszych kuzynów. Ona potrzebuje pomocy.

Szczerze mówiąc, nawet czterolatek nie będzie konsekwentnie rozsądny, ale oferowanie okazji do samodzielnego rozpracowania go podczas oglądania wymiany w tej grupie wiekowej jest o wiele bardziej odpowiednie, gdy dorośli są w pobliżu, aby pomóc. To także daje jej większą przewagę w ćwiczeniu z dziećmi w wieku zbliżonym do jej wieku (lub starszymi dziećmi, którym ufasz, że dają dobry przykład i działają jako mentorzy). Oglądałbym, a kiedy potrzebna jest interwencja lub informacja zwrotna, bądź tam, aby ją zaoferować (działaj jako moderator, ale nie negocjuj za nią tak często, jak to możliwe).

I nie sugerują również, oferując sugestie na temat radzenia sobie ze dwa-latków do swojej siostrzenicy. Na przykład, jeśli ona jest chce grać z czymś bloków i dwulatka utrzymuje przewracając wieży, pomogę jej ponownie zlokalizować blat stołu, na którym dwulatka będzie miała trudność z dotarciem do bloków. Kiedy moja córka miała cztery lata i mieliśmy wokół siebie młodsze dzieci, uczyłem ją o „przekierowywaniu”, gdzie mogłaby próbować handlować z dwulatkiem (lub młodszym), który właśnie zabrał zabawkę, z którą chciała się bawić. Zapobiegło to jedynie porywaniu i jest to technika negocjacji, która często sprawdza się w przypadku młodszych dzieci. Pokazując jej niektóre z tych technik, nauczyłem ją, jak przynajmniej przez jakiś czas sobie pomagać, ale nigdy nie spodziewałem się, że będzie w stanie z powodzeniem i skutecznie stosować je samodzielnie.

zrównoważona mama
źródło
3

Różne dzieci naturalnie inaczej traktują konflikty, nawet te z tymi samymi rodzicami. Nie sądzę, abyś mógł wyciągać wnioski na temat dyscypliny, obserwując reakcję dziecka. Ponadto, na lepsze lub gorsze, wielu (a może nawet większość) rodziców łatwiej sobie radzi z dziećmi po zakończeniu towarzystwa.

Ogólna zasada przewidywania, że ​​dzieci rozwiążą własne problemy, jest dobra, ale nie jest to coś, z czym dzieci same sobie poradzą w ciągu jednej nocy. Trzeba ich nauczyć, w jaki sposób zasady sprawiedliwości, dzielenia się i zadośćuczynienia za twoje błędy mają zastosowanie w różnych sytuacjach i potrzebują do tego dorosłego wsparcia przez dłuższy czas.

Bez wskazówek dla dorosłych przewaga wypływa na dziecko, które jest bardziej agresywne, lub na dziecko, które jest bardziej biegłe w manipulowaniu regułami na swoją korzyść. Na przykład mój syn powie: „Mama i tata chcą, żebyśmy się tym dzielili, więc musisz pozwolić mi teraz bawić się twoim nowym prezentem urodzinowym”. Jeśli drugie dziecko zgodzi się, technicznie rozwiązało swój problem, ale nie w uczciwy sposób. Wygląda na to, że część z nich dzieje się z kuzynami, stosując zasady podane przez córkę, aby uniknąć dzielenia się.

Zamiast więc po prostu powiedzieć im, aby sami to naprawili, spróbuj dać im naczelną zasadę, którą powinni zastosować w tej sytuacji:

  • „Zniszczyłeś moją wieżę, kiedy poprosiłem cię, żebyś tego nie robił. Jak myślisz, co powinieneś zrobić, aby było lepiej?”
  • „Jak myślisz, jak byś się czuł, gdybyś miał zupełnie nową urodzinową zabawkę? W jaki inny sposób możesz mieć coś do zabawy, nie biorąc nowej zabawki od kogoś innego?”

Jednak zasady, które podajesz, powinny koncentrować się na tym, co dziecko, które uczysz, może zmienić, czyli na jej własnym zachowaniu. Tak, interweniujesz, ale interwencja, aby zmusić jedno dziecko do zrobienia tego, czego chce inne dziecko, powinna być rzadkością, na przykład w przypadku korygowania niesprawiedliwości, takiej jak jedno dziecko uderzające w drugie, aby zabrać swoją zabawkę.

Utrata równowagi jest trudna. Chcesz, aby twoje dziecko czuła się komfortowo, gdy przychodziło do ciebie z problemami, i wiesz, że masz ją z powrotem, ale chcesz też, aby miała narzędzia do radzenia sobie z tymi sytuacjami, gdy nie ma cię w pobliżu. Na szczęście masz dużo czasu, aby ją na to przygotować.

O ile interwencja jest odpowiednia dla twojej siostrzenicy w porównaniu z własnym dzieckiem, zgadzam się z @balancedmama, że ​​to naprawdę osobne pytanie, ale w skrócie, myślę, że jeśli dziecko specjalnie do ciebie przyjdzie, powinieneś traktować to samo jako prośbę własnego dziecka, chyba że rodzice poprosili cię inaczej.

Karl Bielefeldt
źródło
Dziękuję za odpowiedź. Dodałem informacje o dyscyplinie, aby sprawdzić, czy może pomóc w uzyskaniu odpowiedzi. Widzę moją siostrzenicę i siostrzeńca 2-3 razy w tygodniu. Mieszkamy od nich 5 przecznic. Trwało to od miesięcy, kiedy prowadziłem ich przez dzielenie się tym samym scenariuszem - ktoś chce zabawki. Traktuję ją jak własne dziecko - ten sam ton. Moja córka przyzwyczaiła się do mnie bardziej. Pytam moją córkę, jak myśli, że może poradzić sobie z sytuacją, zanim poprowadzę ją zgodnie z twoją sugestią. Zgadzam się, że trudno jest zachować równowagę.
Rhea
Tak, to bardzo podobne uczucie do tego, co mówi twój syn. Powiedziała nawet mojej córce, aby krzyczała na mojego siostrzeńca, kiedy wie, że wiele razy poprawiałem moją córkę, aby tego nie robiła. Wszedłem do pokoju, a moja siostrzenica natychmiast kuliła się i powiedziała: „Nic mi nie jest” (bo nie mów do mnie) wiedząc, że mam zamiar coś poprawić. Poprawiłem córkę, a nie siostrzenicę. Nie jestem więc pewien, co się z nią dzieje.
Rhea