Jeśli korzystam z obrazu domeny publicznej, czy mogę posiadać prawa autorskie do powstałej grafiki?

12

Myślałem o użyciu obrazów z domeny publicznej jako tła do moich zdjęć. Czy nadal technicznie „jestem właścicielem” powstałej pracy?

Dian
źródło

Odpowiedzi:

7

Najlepiej jest skonsultować się z ekspertem prawnym z doświadczeniem w prawie autorskim w twoim kraju, ponieważ przepisy różnią się w zależności od miejsca.

W Stanach Zjednoczonych możesz swobodnie wykorzystywać obrazy w domenie publicznej bez zgody pierwotnego właściciela praw autorskich (ponieważ właścicielem jest właściciel publiczny). Jako taki masz swobodę tworzenia dzieł pochodnych.

Musisz oczywiście upewnić się, że obrazy, których używasz, są rzeczywiście częścią domeny publicznej.

Alan
źródło
15
Tak i pamiętaj, że „w Google Images” nie oznacza domeny publicznej.
Peter Boughton,
1
@Peter - tak, cała koncepcja „domeny publicznej” jest powszechnie wykorzystywana. Istnieje wiele różnych umów o uznanie autorstwa i licencjonowanie (wspólne dobra twórcze itp.), Które są „bezpłatne”, ale nie są „domeną publiczną”. PD jest właściwie zdefiniowane raczej wąsko i jest dość rzadkie. @Dian, o ile autor zdjęć nie stwierdzi inaczej, załóż, że jedyną częścią, do której masz „prawa autorskie”, jest część, którą faktycznie tworzysz.
Ok, dzięki. @Peter: Wiem, moje zdjęcia deviantart są kradzione przez obrazy Google. @GalacticCowboy: Dobra, rozumiem, dzięki.
Dian
5

W USA:

Jak wyjaśnili inni, możesz to zrobić zgodnie z prawem. Stworzysz coś, co nazywa się „dziełem pochodnym”. Jesteś właścicielem praw autorskich do dzieła pochodnego, ale nie do części należącej do domeny publicznej.

Na przykład dlatego nie można legalnie kopiować płyt CD z muzyką klasyczną. Chociaż sama muzyka jest własnością publiczną, wykonawca jest chroniony prawami autorskimi danego wykonania.

Reid
źródło
1
„Muzyka” jest samą kompozycją. Pomyśl notatki na papierze.
Craig Walker
Nawet to nie jest konieczne. Notatki na papierze są dziełem chronionym prawem autorskim, faktyczne notatki nie są, ale sposób ich edytowania jest :) Możesz wziąć te notatki i zapisać je, a będziesz mieć swoją własną oryginalną pracę, ale nie możesz zrobić kserokopie tego papieru i rozdaj je (lub sprzedaj).
jwenting
2

Jeśli opierasz się na obrazie, który ktoś hojnie umieścił w domenie publicznej (zakładając, że jest to naprawdę domena publiczna), dlaczego miałbyś go posiadać? Z pewnością powinieneś zrównać się z pierwotnym aktem hojności i sprawić, by twoja pochodna działała również jako domena publiczna.

To właśnie ten duch hojności i dzielenia się stworzył Internet oparty na oprogramowaniu open source. Na przykład licencja na oprogramowanie GPL ma na celu utrwalenie pierwotnych warunków licencyjnych w celu utrzymania łańcucha udostępniania i zapobiegania swobodnemu ładowaniu przez autorów pochodnych.

Wiem, że nie można tak naprawdę zrównać oprogramowania ze zdjęciami i naturalnie szanuję prawo oryginalnych autorów do wyboru warunków licencjonowania, które odpowiadają ich konkretnym okolicznościom.

Niemniej jednak warto pamiętać, że duch udostępniania, którego przykładem jest ruch oprogramowania open source, miał niezwykle transformacyjny efekt.

labnut
źródło
To oczywiście zależy. Niektóre osoby wnoszą dzieła intelektualne do domeny publicznej specjalnie w celu umożliwienia dalszych komercyjnych instrumentów pochodnych, jeśli ktoś uzna to za przydatne. Na przykład wielu zwolenników licencjonowania w stylu BSD popiera takie podejście, a z powodów pragmatycznych istnieją również licencje typu „slave copyleft”, takie jak LGPL.
Proszę przeczytać mój profil
I właśnie dlatego Creative Commons oferuje wersje swoich licencji zarówno SA, jak i innych. Nie zapomnijmy o licencji Share Alike, z której korzysta ta strona!
Proszę przeczytać mój profil
@mattdm, tak, zgadzam się, że zależy to od intencji oryginalnego twórcy. Problem z „domeną publiczną” polega na tym, że nie możemy być pewni intencji twórcy, chociaż często oznacza to, że twórca po prostu nie dba o to.
labnut
1
Umieszczanie obrazu w domenie publicznej jest całkowicie odmienne od licencjonowania go w ramach dowolnej licencji, otwartej lub nie. Domena publiczna nie jest licencją; przypomina to wypieranie się obrazu - przenosisz jego własność na „nikogo”. Bez faktycznego właściciela każdy może robić z nim, co mu się podoba. To nie jest jak licencja typu open source lub twórcza wspólna licencja, w której należy uszanować życzenia autora, hojność lub ducha dzielenia się. Jest tak samo darmowy - i można go wykorzystać dla własnych korzyści - jak światło słoneczne. I jak światło słoneczne, jeśli użyjesz go do stworzenia dzieła sztuki, to dzieło jest twoje.
thomasrutter
I jak na ironię, to licencja BSD zbudowała Internet, przynajmniej jeśli weźmie się pod uwagę stos TCP / IP w Internecie.
fmark