Jestem całkiem nowy w bieganiu i mogę biegać tylko przez 2-3 minuty na raz. Czy powinienem znać jakąś zasadę ustalania celów? Na przykład, co tydzień biegnie o dwie minuty więcej czy coś takiego?
Naprawdę trudno mi wiedzieć, co powinienem zrobić, i myślę, że moja obecna metoda biegania, dopóki nie będę naprawdę nadęty, prawdopodobnie nie jest najlepszym sposobem.
Odpowiedzi:
Ogólna zasada polega na dodawaniu nie więcej niż 10% (mierzonych w czasie lub na dystansie) na tydzień. Jeśli dopiero zaczynasz biegać, polecam program Couch to 5k . Wykorzystałem ten ostatni rok, aby zacząć biegać (po tym, jak nigdy nie biegłem w przeszłości), i ukończyłem swój pierwszy maraton w grudniu.
źródło
Świat biegacza ma świetne narzędzie o nazwie Smart Coach do stopniowego zwiększania prędkości w miarę upływu czasu.
Formuła jest następująca:
Więc jeśli zrobiłeś długi bieg w niedziele:
Sprytny trener jest nastawiony na trening na zawody 5k / 10k / maraton w ciągu 12 tygodni treningu, więc prawdopodobnie będziesz musiał zmniejszyć czasy / dystanse, które daje ci to całkiem sporo, jeśli biegasz tylko 2-3 minuty. Zwiększenie o jedną minutę lub dwie minuty w tygodniu byłoby bardziej osiągalne.
źródło
Byłem w twojej sytuacji. Podczas testu pasa sztuk walki wysłali nas na kilkumilowy bieg, a ja musiałem przejść większość z nich. Ponieważ wiedziałem, że będzie gorzej tylko przy wyższych pasach, zdecydowałem, że muszę zostać znośnym biegaczem.
Oto ogólnie, jak to zrobiłem, korzystając z kuchennego timera na baterie i biegając trzy dni w tygodniu z przerwą na odpoczynek między nimi. Skoncentrowałem się wyłącznie na czasie, a nie odległości, i robiłem każdy krok albo przez tydzień (trzy sesje biegowe), albo ruszałem się szybciej, gdy czułem się komfortowo, ale nie tak, jakbym popychał mnie do kontuzji.
W tym momencie przejechałem około 4 km w 30 minut, co jest naprawdę truchtem. Potem utknąłem do 30 minut, ale pracowałem nad wydłużeniem kroku, co zwiększyło moją prędkość i dystans.
Świetnie sprawdził się dla grubego, starszego maniaka w późnych latach 40-tych, którego wcześniejsze doświadczenia z bieganiem były głównie w gimnazjum. :-)
Teraz uważam się za biegacza i robiłem to dosłownie na całym świecie podczas podróży służbowych.
źródło